Cyfrowo zrekonstruowana egipska „Księga umarłych”

Amerykańscy naukowcy zeskanowali komputerowo hieroglify pokrywające 2 fragmenty całunu okrywającego liczącą 2300 lat egipską mumię. Okazało się, że hieroglify zawierają fragmenty ze starożytnej egipskiej „Księgi umarłych”.

Publikacja: 07.10.2024 16:15

Fragment Księgi Umarłych na papirusie Cairo JE 95658 przedstawia rząd postaci. Wśród nich po lewej s

Fragment Księgi Umarłych na papirusie Cairo JE 95658 przedstawia rząd postaci. Wśród nich po lewej stronie jest tajemniczy Medjed, bóstwo wymieniane tylko w Księdze Umarłych.

Foto: Wikimedia Commons

Cyfryzacja muzeów nie tylko pomaga utrzymać porządek w magazynach, ale przynosi wymierne korzyści dla archeologii. Dzięki cyfrowym katalogom naukowcom udało się zidentyfikować fragment Egipskiej Księgi Umarłych zapisany w internetowej bazie danych o otwartym kodzie w The Teece Museum of Classical Antiquities na Uniwersytecie Canterbury w Nowej Zelandii i porównać go z innym fragmentem posiadanym przez Getty Research Institute w Los Angeles. „Pomiędzy tymi dwoma fragmentami jest niewielka luka. Przedstawiona scena ma jednak sens, inkantacja ma sens, a tekst tworzy logiczną całość – mówi Alison Griffith, ekspertka sztuki egipskiej i profesor nadzwyczajna klasyki na Uniwersytecie Canterbury. – To po prostu niesamowite, gdy dzięki katalogom cyfrowym składa się fragmenty na odległość” .

Literatura grobowa zachowana na ścianach egipskich sarkofagów dowodzi, że egipska koncepcja duszy i zaświatów nieustannie ewoluowała

Oba fragmenty pokryte są pismem hieratycznym lub kursywą, a także hieroglifami przedstawiającymi sceny i zaklęcia z „Księgi umarłych”, starożytnego egipskiego rękopisu, który miał prowadzić zmarłych przez życie pozagrobowe. „Egipskie wierzenie było takie, że zmarli potrzebowali ziemskich rzeczy w drodze do życia pozagrobowego, dlatego sztuka w piramidach i grobowcach nie jest sztuką jako taką, ale tak naprawdę bardzo bogatym odzwierciedleniem życia codziennego. Ukazuje zatem ofiary składane bogom, zapasy żywności dla zmarłych, służących, którzy mają towarzyszyć swoim panom w zaświatach, i inne rzeczy, których potrzebuje się po drugiej stronie” – podkreśla Griffith. Stąd też bogato zapisany całun jest znakomitym źródłem informacji, nie tyle o zaświatach, ile o życiu codziennym zamożnych starożytnych Egipcjan.

Teksty sarkofagów były przewodnikiem i ochroną zmarłych

„Ażeby zrozumieć niezwykły fenomen egipskiej religii, należy zwrócić się ku dwóm podstawowym ideom, które przez tysiąclecia kształtowały oblicze cywilizacji starożytnego Egiptu. Doświadczenie śmierci i życiodajne działanie słońca, dwa skrajne bieguny egipskich koncepcji teologicznych, odnaleźć można u źródeł egipskiego opisu świata” – pisał prof. Mirosław Barwik  w swojej książce „Księga wychodzenia za dnia. Tajemnice egipskiej księgi umarłych”. Ten dualizm światła i mroku występuje we wszystkich religiach świata, ale najsilniej manifestuje się  wśród kultur basenu Morza Śródziemnego, co wskazuje, że zostały one w znacznym stopniu ukształtowane przez kulturę egipską.

Zbiór tekstów, które znamy dzisiaj pod nazwą egipskiej Księgi Umarłych nosił oryginalny tytuł „Księga wychodzenia za dnia”. Naukowcy przypuszczają, że nazwa ta wyraża nadzieję wyrwania się z mroków śmierci ku światłu życia. 

Literatura grobowa zachowana na ścianach egipskich sarkofagów dowodzi, że egipska koncepcja duszy i zaświatów nieustannie ewoluowała. Wraz z upadkiem Starego Państwa nastąpiła reforma teologii egipskiej. Dusza nie należała już jedynie do królów. Każdy człowiek ją posiadał. Koncepcja tej pośmiertnej egzystencji wywodziła się od formy „ba”, która była czymś odrębnym od żywego człowieka. Nie była to nawet dusza w naszym dzisiejszym teologicznym rozumieniu judeo-chrześcijańskim, ale odrębny byt, który pozwalał zmarłemu dalej istnieć w innym świecie. W Tekstach Piramid „ba” przedstawiano jako siłę i moc zmarłego faraona. Później przeobraziła się ona w istotę ludzką bez ciała żyjącą po drugiej stronie granicy, którą była śmierć. Tłumacząc pojęcie „ba” profesor Barwik zacytował teksty z czasów Nowego Państwa: „Twoje ba trwa, twoje ciało jest całe, a mumia trwa na nekropolii”. Ciało było zatem „opakowaniem” istoty ludzkiej, którego nienaruszalność gwarantowała, że dusza będzie spokojnie egzystować w zaświatach. Inny fragment tekstów z czasów Nowego Państwa zacytowany przez tego samego autora brzmi: „Ba do nieba, ciało do zaświatów” oraz „moje ba jest w niebie, moje ciało w zaświatach”.

Z tego fragmentu wynika, że Egipcjanie wierzyli w istnienie trwałego związku pomiędzy światem żywych i zaświatami. Na tym opierał się też kult Ozyrysa, mit jego męczeńskiej śmierci i zmartwychwstania.

Pełna pułapek droga do Pola Trzcin

Teksty sarkofagów opisują pośmiertną rzeczywistość, w której musi się odnaleźć każdy zmarły. Ale pierwszym i najstarszym przewodnikiem dla tych, którzy wyruszyli w pośmiertną podróż jest Księga Dwóch Dróg, która składa się z opisów zaklęć zapisywanych na sarkofagach. Jest ona także nazywana „Przewodnikiem po drogach Rosetau”. Ta dziwna nazwa jest pradawnym określeniem krainy do której trafia po śmierci dusza. Jest tu wiele dróg i wiele pułapek, na które może natrafić zmarły. Opisane są tu rzeki, drogi, jezioro ognia i przerażający strażnicy o głowach zwierząt i ciałach mężczyzn strzegący komnaty bogów. Te pierwsze wyobrażenia zaświatów niewiele różnią się od późniejszych dwunastu rozdziałów tekstów, które zawierały magiczne teksty, rysunki i pieśni, które miały pomagać zmarłemu pokonać przeszkody na drodze ku szczęściu wiecznemu.

Egipcjanie wierzyli w istnienie trwałego związku pomiędzy światem żywych i zaświatami. Na tym opierał się też kult Ozyrysa, mit jego męczeńskiej śmierci i zmartwychwstania.

Ten zbiór z czasów XVIII dynastii nazywany jest Księgą Umarłych. Jej fragmenty były zapisywane na ścianach grobowców, skrzyniach trumiennych, na papirusach wrzucanych do grobów i na całunach. W czasach XXI dynastii przyjął się zwyczaj, że do sarkofagu wkładano zmarłym dwa papirusy: Księgę Umarłych oraz Amduat -Królewskie Księgi Grobowe. Służyły one jako pewna forma paszportu otwierającego zmarłym drogę ku nowemu światu, do którego udaje się po śmierci.  Zawarte w nich teksty święte i modlitwy wzbogacone bogatymi ilustracjami miały pomóc poruszać się po magicznym świecie aby ostatecznie dotrzeć do Pól Jaru, nazywanego inaczej Polem Trzcin. Tam, do tego staroegipskiego raju, mieli trafiać jedynie ci, którzy za życia byli sprawiedliwi.

Cyfryzacja muzeów nie tylko pomaga utrzymać porządek w magazynach, ale przynosi wymierne korzyści dla archeologii. Dzięki cyfrowym katalogom naukowcom udało się zidentyfikować fragment Egipskiej Księgi Umarłych zapisany w internetowej bazie danych o otwartym kodzie w The Teece Museum of Classical Antiquities na Uniwersytecie Canterbury w Nowej Zelandii i porównać go z innym fragmentem posiadanym przez Getty Research Institute w Los Angeles. „Pomiędzy tymi dwoma fragmentami jest niewielka luka. Przedstawiona scena ma jednak sens, inkantacja ma sens, a tekst tworzy logiczną całość – mówi Alison Griffith, ekspertka sztuki egipskiej i profesor nadzwyczajna klasyki na Uniwersytecie Canterbury. – To po prostu niesamowite, gdy dzięki katalogom cyfrowym składa się fragmenty na odległość” .

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia świata
Geneza systemu dwupartyjnego w USA
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Historia świata
Nie tylko Putin. Ukraina spaloną ziemią Stalina
Historia świata
Masakra w My Lai
Historia świata
Samolot z gumy i lotnik na sznurku. Odkrywcze projekty
Historia świata
Krzysztof Kowalski: Szukać trzeba do skutku