Zajmujące blisko czwartą część naszej planety imperium hiszpańskie paradoksalnie już od początku XVII wieku zmierzało ku upadkowi. Istnieje kilka hipotez tłumaczących proces dekadencji XVII-wiecznej Hiszpanii, ale bez wątpienia główną przyczyną był napływ z kolonii ogromnych ilości indiańskiego złota, które doprowadziło do gwałtownego wzrostu inflacji, destabilizacji wartości pieniądza, łatwego zadłużania się skarbu państwa, a co za tym idzie – upadku najważniejszych gałęzi przemysłu Hiszpanii, jakimi były włókiennictwo i budowa statków. Znakomity amerykański historyk Earl J. Hamilton, uważał, że: „Przyzwyczajeni do skali współczesnej inflacji nie potrafimy zrozumieć, czym dla człowieka żyjącego w XVI wieku była średnia roczna inflacja na poziomie 2 proc. rocznie, która przez cały wiek dawała aż pięciokrotny wzrost cen. W porównaniu z końcem średniowiecza, charakteryzującym się deflacją, była to prawdziwa cenowa rewolucja". Wbrew pozorom zwykli Hiszpanie niewiele skorzystali na odkryciach nowych lądów. Podboje kolonialne otworzyły drzwi do awansu społecznego tylko niewielkiej części społeczeństwa. Nawet ci, którzy zdecydowali się opuścić ojczyznę by osiąść w koloniach musieli zapłacić wysoką cenę za dostosowanie się do panujących tam warunków społecznych, gospodarczych, klimatycznych i przyrodniczych.
Droga ku upadkowi imperium
W latach dziewięćdziesiątych XVIII wieku Hiszpania znalazł się w pełnym kryzysie społecznym i gospodarczym. Świadczy o tym chociażby memoriał biskupa Valladolid Antonia de San Miguela, który alarmował władze świeckie, że wśród wiernych narasta frustracja i skłonność ku płynącym z Francji ideom radykalnym. W prasie lokalnej zaczęły ukazywać się paszkwile o zabarwieniu buntowniczym wobec monarchii, Kościoła i systemu feudalnego. Wydatki wojskowe korony w latach 90. XVIII wieku przyniosły monarchii hiszpańskiej katastrofalne skutki społeczne i doprowadziły państwo na skraj katastrofy gospodarczej. Postawienie na sojusz z Francją w pierwszym roku nowego stulecia okazało się decyzją błędną, choć wymuszoną tym, że Hiszpania musiała chronić się przed coraz większą ingerencją Brytyjczyków w obszar rynku hispanoamerykańskiego.
Zapoczątkowany w 1804 roku konflikt Hiszpanii z Wielką Brytanią okazał się bardzo kosztowny dla Madrytu. Pierwszy sekretarz stanu Królestwa Hiszpanii, dzisiejszy odpowiednik premiera, generalissimus Manuel Godoy, książę de Sueca był zmuszony zastosować środki nadzwyczajne do utrzymania wydatków zbrojeniowych królestwa. To oznaczało niezwykle dokuczliwe podatki nałożone na kolonie w Nowym Świecie.