„Gruzińska socjaldemokracja należała do odnoszących największe sukcesy ruchów politycznych w Imperium Rosyjskim. Choć nie była liczna, zrodziła wielu rewolucyjnych przywódców 1917 roku, jak Irakli Cereteli, Nikoloz (Karlo) Czcheidze czy Józef Stalin” – dowodzi Stephen F. Jones, specjalizujący się we współczesnej historii Gruzji amerykański historyk, na stronach pracy „Socialism In Georgian Colors. The European Road To Social Democracy 1883–1917”, przekonując czytelnika, że gruzińscy socjaldemokraci byli jednym z najwcześniejszych wcieleń dojrzałej XX-wiecznej europejskiej lewicy.
„Gruziński ruch był częścią tej samej rosyjskiej socjaldemokracji, z której wywodzili się bolszewicy i mienszewicy. Ale innowacyjne teorie i taktyka wiodły gruziński ruch odrębną, niezależną drogą. Potężna organizacja zjednoczyła w Gruzji wszystkie klasy społeczne i stworzyła precedens dla wielu antykolonialnych ruchów XX wieku. W owym czasie tamtejsi socjaldemokraci byli przywiązani do »europejskiej« czy też »trzeciej« drogi, próbując łączyć demokrację, prywatną produkcję i własność ziemi z ideami socjalistycznymi” – twierdzi Jones.
Czytaj więcej
Gruzin, który stał na czele sowieckiej bezpieki, trafił do ruchu bolszewickiego jako agent prowokator. Później utrzymywał bliskie relacje z obcymi tajnymi służbami, przyczynił się do klęski ZSRR w 1941 r. i... zabił Stalina.
I tylko jednego w jego książce brakuje: zatrzymując swoją opowieść o gruzińskich socjaldemokratach na 1917 r. i utworzeniu zrębów gruzińskiej niepodległości, tworzy iluzoryczny happy end, w którym liderzy ruchu – choć rozproszeni po rozmaitych strukturach organizacyjnych – tworzą instytucje niepodległej Gruzji. Nie przetrwały one jednak czterech kolejnych lat, a olbrzymia większość przywódców kraju skończyła w smutnych, a nawet tragicznych okolicznościach.
Kaukaz w ogniu
Niepodległa Gruzja rodziła się niespiesznie i bez wielkich fanfar. Gdy w 1916 r. w Lozannie padła deklaracja całkowitego oderwania się Gruzji – a także Polski, Ukrainy, Litwy, Finlandii, Buchary, Krymu – od Rosji, niewiele wskazywało, że z tych zapowiedzi cokolwiek się ziści. Ale już w kolejnym roku, po wybuchu rewolucji, imperium rzeczywiście zaczęło się sypać. Przywrócono autokefalię Gruzińskiego Kościoła Prawosławnego, zjazd ogólnonarodowy wybrał Gruzińską Radę Narodową, zaczęto tworzyć Gwardię Ludową. 26 maja 1918 r. rada (wkrótce przemianowana na Parlament) ogłasza akt niepodległości, w kolejnych latach – teoretycznie – niepodległość i suwerenność kraju uzna Zachód, Polska, nawet Moskwa. Przez terytorium kraju przetaczają się jeszcze oddziały niemieckie, brytyjskie, radzieckie... Te ostatnie kilkakrotnie próbują wywołać jakieś większe powstanie przeciw władzom w Tbilisi, ale dosyć szybko radzieccy przywódcy się orientują, że nie mogą liczyć na znaczące poparcie w republice – wręcz przeciwnie.