„Demon, a nie ludzka istota”. Tak zachowywał się Adolf Hitler na kilka dni przed atakiem na Polskę

Sierpień 1939 r. był w Europie bardzo upalny. W Berlinie żar lał się z nieba. Ale nie to było przyczyną gorączki, która ogarnęła miasto. Wielkimi krokami zbliżała się wojna, o której mówiono już w biurach, domach i na ulicach.

Publikacja: 29.08.2024 21:00

26 sierpnia 1939 r. Hitler zachowywał się, jakby dostał amoku. Nieustannie zmieniał zdanie, mieszają

26 sierpnia 1939 r. Hitler zachowywał się, jakby dostał amoku. Nieustannie zmieniał zdanie, mieszając ponure groźby z płaczliwym lamentem o pokój

Foto: Bundesarchiv Bild

Zachowało się kilka interesujących relacji z tamtych dni. Szczególnie ciekawe wydają się wspomnienia szwedzkiego dyplomaty Johana Birgera Dahlerusa, który 7 sierpnia zorganizował we własnym domu, w pobliżu duńskiej granicy w Szlezwiku-Holsztynie, spotkanie Hermanna Göringa z siedmioma wpływowymi brytyjskimi przedsiębiorcami. Wierzył, że kręgi finansowe i przemysłowe będą w stanie rozładować napięcie między Londynem i Berlinem. Brytyjscy biznesmeni zapewnili przewodniczącego Reichstagu, że niezależnie od rozwoju sytuacji na froncie Wielka Brytania dochowa swoich zobowiązań sojuszniczych wobec Polski. Nie blefowali. 25 sierpnia 1939 r. rządy Wielkiej Brytanii i Polski przekształciły jednostronną deklarację wsparcia zaoferowaną przez rząd brytyjski w pakt o wzajemnej pomocy. Świadomy konsekwencji takiej umowy Göring pospiesznie wysłał Dahlerusa do Londynu z wiadomością, że Niemcy chcą porozumienia z Wielką Brytanią. Odpowiedź szefa brytyjskiej dyplomacji Edwarda Wooda, 1. hrabiego Halifaksu, była krótka i chłodna: kanały dyplomatyczne są otwarte i tego typu pośrednictwo szwedzkiego dyplomaty jest niepotrzebne. Mimo to Dahlerus pozostał świadkiem negocjacji prowadzonych w kolejnych tygodniach w Kancelarii Rzeszy.

Czytaj więcej

Jak Hitler kazał spalić Niemcy

Zakłopotanie i zażenowanie współpracowników Adolfa Hitlera

Dzięki jego wspomnieniom wiemy, że od 26 sierpnia Hitler zachowywał się, jakby dostał amoku. Nieustannie zmieniał zdanie, mieszając ponure groźby z płaczliwym lamentem o pokój. Z jednej strony oferował Anglii wieczną przyjaźń, z drugiej – nieustannie aktualizował szczegóły planu ataku na Polskę. Jego monologi wykrzykiwane prawie zdartym głosem stawały się już tak bełkotliwe, że Szwed, choć doskonale znał niemiecki, nie był w stanie ich zrozumieć. Nawet bezpośredni współpracownicy niemieckiego kanclerza byli zakłopotani, a nawet zażenowani błazenadą swojego szefa.

Dahlerus wspominał, że Hitler obsesyjnie maszerował po swoim ogromnym gabinecie wzdłuż i wszerz, wyliczając przy tym pod nosem na okrągło jak jakąś mantrę stan uzbrojenia niemieckich sił zbrojnych. Szwed podkreślał przy tym, że kiedy dyktator przeklinał wrogów i wieszczył ich unicestwienie, oczy wychodziły mu z orbit, a żyły nabrzmiewały na szyi. Kiedy w nocy z 26 na 27 sierpnia załamały się rozmowy pokojowe z Wielką Brytanią, Hitler wpadł w szał. Krzyczał schrypniętym głosem, że „wytępi do cna cały ten przeklęty naród polski”. Potem znowu opadał z sił, rzucał się w fotel i szeptał, że chce wznowienia rozmów z Anglikami. Dahlerus zapamiętał, że Hitler miał tak cuchnący oddech, że w każdym zakątku jego gabinetu, choć był wielkości sali gimnastycznej, czuć było ten straszny odór. Zresztą wielu rozmówców Hitlera wspominało, że przez ten fetor rozmowa z nim była prawdziwym wyzwaniem. Z powodu chorobliwego obżarstwa ciastami i słodyczami jego zęby były wyniszczone próchnicą. W dodatku Hitler cierpiał na dysbakteriozę jelit oraz nieustanne wzdęcia, które pogarszała jego bezmięsna dieta. Nie umiał się powstrzymać od nagłego oddawania gazów, co stawiało rozmówców w niezręcznej sytuacji. Szwed wspominał, że miał wrażenie, że stoi przed „demonem, a nie ludzką istotą”. To sformułowanie wyraża wszystko o człowieku, który za parę dni miał wepchnąć Polskę, własny naród i cały świat w otchłań piekła II wojny światowej. Hitler po prostu chciał tej wojny, choć liczył na uniknięcie konfrontacji z imperium brytyjskim, do którego czuł jakiś ukryty respekt.

Czytaj więcej

Hitler nie zaatakowałby Polski bez zawarcia paktu ze Stalinem

28 sierpnia 1939 r. do Kancelarii Rzeszy przyjechał brytyjski ambasador Nevile Meyrick Henderson. Powiadomił Hitlera, że jego oferta gwarancji bezpieczeństwa dla Zjednoczonego Królestwa w zamian za jego neutralności została przez Londyn stanowczo odrzucona. Będący świadkiem tego spotkania niemiecki sekretarz stanu Ernst von Weizsäcker zapamiętał, że pożegnalne słowa Hendersona do Hitlera brzmiały: „Odpuśćmy tę grę va banque”, na co kanclerz III Rzeszy spokojnie odpowiedział: „ja w swoim życiu zawsze grałem va banque”.

Zachowało się kilka interesujących relacji z tamtych dni. Szczególnie ciekawe wydają się wspomnienia szwedzkiego dyplomaty Johana Birgera Dahlerusa, który 7 sierpnia zorganizował we własnym domu, w pobliżu duńskiej granicy w Szlezwiku-Holsztynie, spotkanie Hermanna Göringa z siedmioma wpływowymi brytyjskimi przedsiębiorcami. Wierzył, że kręgi finansowe i przemysłowe będą w stanie rozładować napięcie między Londynem i Berlinem. Brytyjscy biznesmeni zapewnili przewodniczącego Reichstagu, że niezależnie od rozwoju sytuacji na froncie Wielka Brytania dochowa swoich zobowiązań sojuszniczych wobec Polski. Nie blefowali. 25 sierpnia 1939 r. rządy Wielkiej Brytanii i Polski przekształciły jednostronną deklarację wsparcia zaoferowaną przez rząd brytyjski w pakt o wzajemnej pomocy. Świadomy konsekwencji takiej umowy Göring pospiesznie wysłał Dahlerusa do Londynu z wiadomością, że Niemcy chcą porozumienia z Wielką Brytanią. Odpowiedź szefa brytyjskiej dyplomacji Edwarda Wooda, 1. hrabiego Halifaksu, była krótka i chłodna: kanały dyplomatyczne są otwarte i tego typu pośrednictwo szwedzkiego dyplomaty jest niepotrzebne. Mimo to Dahlerus pozostał świadkiem negocjacji prowadzonych w kolejnych tygodniach w Kancelarii Rzeszy.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia świata
Otto Skorzeny – wielki oszust, który zmyślił większość swoich wyczynów wojennych
Historia świata
Polacy i Turcy: przeciwnicy, ale nie wrogowie
Historia świata
Überkuh, czyli nadkrowa Hitlera. Pradawne zwierzęta miały pokazać potęgę Niemiec
Historia świata
Krystyna Skarbek - szpieg wszech czasów, polski skarb w Londynie
Historia świata
Zadziwiająca koalicja opowiadająca się za dyktaturą. Prosowiecki rząd generała Rómmla
Materiał Promocyjny
Jak wygląda auto elektryczne