Ten straszny Bonaparte, Piotr Bonaparte. Nazwisko było zmorą i kulą u nogi

Buntownik, awanturnik, książę i parias; postać z rysą socjopaty i Nemezis II cesarstwa w jednej osobie.

Publikacja: 22.08.2024 21:00

Lucjan Bonaparte (1775–1840) – ojciec Piotra i brat Napoleona I 

Lucjan Bonaparte (1775–1840) – ojciec Piotra i brat Napoleona I 

Foto: The Yorck Project

Paryscy sąsiedzi byli przyzwyczajeni, że lokator spod numeru 59 przy ul. d’Auteuil strzela do gołębi w podwórzu. Jednak 10 stycznia 1870 r., gdy znów rozległy się strzały, z bramy wytoczył się młody mężczyzna i upadł, brocząc krwią na trotuar. Do wszystkich dotarło, że nie padł ofiarą wypadku; przyjaciel zmarłego widział, jak z zimną krwią zastrzelił go Piotr Bonaparte.

Wygnańcy cesarstwa, bękarty Europy

Zbieżność nazwisk jest nieprzypadkowa; zabójca to bratanek pierwszego cesarza Francuzów i kuzyn panującego Napoleona III, ale koneksje nie szły w parze ze splendorem i stanowiskami. Przeciwnie: nazwisko było zmorą i kulą u nogi, zanim się urodził, co dotyczyło też jego ojca – Lucjana. Mniej ambitny brat Napoleona rzucił szkołę wojskową i seminarium duchowne, za to nabawił się radykalnych poglądów. W sam raz na czasy zamętu; walczył w powstaniu o niepodległość Korsyki, jednak po zmianie frontu wydał przywódców i uciekł do Francji. W Paryżu przystał do jakobinów i zwolenników terroru, póki go również nie uwięziono, gdy Robespierre stracił głowę. Tylko protekcja Napoleona – po rewolucji już brygadiera – wyrwała go spod szafotu.

Czytaj więcej

Zamach, który uczynił Napoleona cesarzem

Radykalizm wychodził z mody i szkodził karierze – do czego brat przekonał Lucjana zyskownym zajęciem w intendenturze. To pomogło decyzji, by poprzeć zamach na Dyrektoriat, a Napoleon odpłacał stanowiskami ministra spraw wewnętrznych i ambasadora w Madrycie.

Miesiąc miodowy się skończył, gdy owdowiały Lucjan poślubił Aleksandrynę de Bleschamp, czym rozjuszył Napoleona. Nie szło o skandal (para miała potomstwo, nim mąż Aleksandryny wyzionął ducha), lecz o brak lojalności – pierwszy konsul już planował dynastię, widząc miejsce Lucjana w łóżku Marii Ludwiki Hiszpańskiej (1782–1824), świeżej wdowy po królu Etrurii. Nie pomogły naciski i dekretowe uchylenie małżeństwa – Lucjan już uciekał do Ameryki, gdy go schwytała brytyjska flota. Rozczarowany brat zabrał mu prawo do powrotu, tytuły i pensję.

Piekło zamarzło, gdy azyl w Państwie Kościelnym ofiarował mu papież, dając na zachętę majątek w Lacjum, czym wyniósł jakobina i antypapistę do rangi lennego księcia Canino i Musignano

Istotnie, monarchowie zatruwają życie rodzinie, choć Lucjan nie wyszedł z potyczki najgorzej. Uratował pieniądze (zwłaszcza łapówki z Hiszpanii), przy czym zyskał niechcianą, lecz mile widzianą w Europie gębę wroga Napoleona. Piekło zamarzło, gdy azyl w Państwie Kościelnym ofiarował mu papież, dając na zachętę majątek w Lacjum, czym wyniósł jakobina i antypapistę do rangi lennego księcia Canino i Musignano.

W pałacu Ruffinella banicja Bonapartego zdawała się całkiem znośna, lecz Piotr Napoleon, ósme dziecko Lucjana, rodził się w symbolicznym momencie, gdy wielki stryj przybijał do św. Heleny. Włoski azyl stał się więzieniem; Lucjan, jak wszyscy Bonapartowie, wciąż nie mógł wrócić do Francji, papieską sympatię zrujnowała okupacja napoleońska, a niknący majątek zdarł z klatki resztę pozłoty.

Gdy ojciec kluczył między wierzycielami, Piotr Napoleon chował się samopas w Canino, zajęty głównie włóczęgą i polowaniem, odkąd udźwignął strzelbę. Koczował z bydłem wśród półdzikich pasterzy, których od bandytów dzieliła płynna granica, zdobył więc osobliwe dla dziecka doświadczenia życiowe i nawyk, by nie rozstawać się z bronią. Inną wiedzę czerpał od zakonników, lecz krótko – formalna edukacja dobiegła końca, gdy w 1831 r. wybuchło rzymskie powstanie.

Trudno uznać, że 15-latek został karbonariuszem, jednak pętał się za jakimś oddziałem, wciągając w to jeszcze młodszego brata Antosia. Finał przygody był przykry, bo obaj trafili do kazamat Fortezza Nuova w Livorno.

Podobno dowodził szwadronem, jeśli wierzyć, że generał powierzył oddział dziecku bez doświadczenia – chyba że zauroczony nazwiskiem

Zmienił się papież... Grzegorz XVI zwolnił więźniów po sześciu miesiącach, ale za cenę wygnania. Piotr Napoleon emigrował do Ameryki. Nie jechał w pustkę: stryj Józef – były król Hiszpanii – z pałacem i posiadłością ziemską w  stanie New Jersey był majętną osobistością.

Piotr Napoleon jednak się nudził. Akurat rozpadała się Wielka Kolumbia, w Bogocie więc wstąpił do wojsk Santandera, by walczyć o Nową Granadę. Podobno dowodził szwadronem, jeśli wierzyć, że generał powierzył oddział dziecku bez doświadczenia – chyba że zauroczony nazwiskiem. Wojna się jednak skończyła, a udobruchany papież zezwolił na powrót, dlatego Piotr Napoleon przypłynął do Włoch już w 1833 r. Przyczynę, dla której nie znalazł spokoju, jedni widzą w burzliwych czasach i antybonapartystycznej zmowie, drudzy – w skrzywionej psychice Bonapartego. Ale jego powrót był krótki.

Zbrodnie Piotra Bonaparte i rewolucja

W 1836 r. postrzelił rzekomego bandytę Saltamachione, jednak wyręczanie policji (albo nadarzający się pretekst) skłoniły władze do aresztowania Bonapartego, dawno podejrzewanego o spiski. Chęć załatwienia sprawy jak arystokrata z arystokratą skończyła się dla porucznika karabinierów tragicznie, gdyż Piotr Napoleon zadźgał go nożem, zanim ktokolwiek zareagował. Zabójstwo oficera nie uszło płazem – Bonapartego wtrącono do rzymskiego Zamku Świętego Anioła i skazano na śmierć. Lecz papież znów okazał się miłosierny; wpierw złagodził wyrok do 15 lat pozbawienia wolności, a i to zmienił na ostateczne wygnanie.

Piotr Napoleon wrócił do Ameryki, bawiąc u kuzyna Lucjana (syna Murata) i słał do dworów Europy oferty pracy, lecz nikt nie potrzebował Bonapartego. Może z frustracji zastrzelił w Nowym Jorku przechodnia (brak wzmianek, o co właściwie poszło, czyli zapewne o głupstwo). Nawet w Ameryce mordowanie ludzi nie było normą, tamtejsze władze zaleciły więc Bonapartemu wyjazd.

Portret cesarza Napoleona III (1808–1873) w stroju koronacyjnym. Napoleon III panował w latach 1852–

Portret cesarza Napoleona III (1808–1873) w stroju koronacyjnym. Napoleon III panował w latach 1852–1870

google arts

Uchodźcę przyjęła Wielka Brytania, jednak ówczesny Londyn był miejscem jeszcze nudniejszym i droższym. Chciał rozerwać się polowaniem na Korfu, rządzonej akurat przez Brytyjczyków, lecz było mu ciasno, przeprawił się więc do Albanii w granicach imperium Osmanów, ze strzelbą zamiast papierów podróżnych. Co zaszło, nie bardzo wiadomo: ponoć zabił dwóch ludzi (jak twierdził – bandytów), po czym wrócił na wyspę... Afera pachniała dyplomatycznym skandalem, dlatego również Anglicy pozbyli się Bonapartego.

Zaszył się w Belgii – ostatnim miejscu gotowym go przyjąć. Wynajął w Ardenach niepozorne domostwo i na dekadę znikł z horyzontu zdarzeń, osobliwie bez rozgłosu, skandali i morderstw, tylko w towarzystwie kochanki Róży Hosnard. Z letargu wyrwała go rewolucja lutowa w Paryżu; obalono Ludwika Filipa i restauracja Burbonów zamykała podwoje. Piotr Napoleon pierwszy raz w życiu przyjechał do Francji. Nie zamierzał zwiedzać Paryża – w 1848 r. po władzę wystarczyło się schylić, a magia nazwiska Bonaparte znów podniecała Francuzów.

Przebił się oratorskim talentem i bezkompromisowym radykalizmem, bo atakował ze skraja lewicy najżarliwszych republikanów, libertynów i socjalistów, a popularność wyniosła go na fotel w Zgromadzeniu Ustawodawczym – rewolucyjnej konstytuanty. Przypływ znaczenia Piotra Napoleona miał jednak przewrotny skutek, gdyż pchał w górę innego Bonapartego, Karola Ludwika, po czym wiatr nagle zmienił kierunek.

Czytaj więcej

Bitwa pod Waterloo: Najsłynniejsza klęska świata

Burżuazja okrzepła, a dla niej przydatność mas skończyła się wraz z obaleniem Burbonów. Centrum, skupione przy Karolu Ludwiku, brutalnie cięło najradykalniejsze skrzydła, nie szczędząc Piotra Napoleona, którego wydalono z Paryża. Wówczas wszystkich zaskoczył: wstąpił do Legii Cudzoziemskiej w Algierii, gdzie wymusił stopień rotmistrza z racji służby w Kolumbii. Chyba sobie uroił, że porwie armię jak stryj Napoleon I, lecz po rzezi pod oazą Zaatcha równie nagle, bez dymisji i zgody dowództwa, porzucił mundur. Akt był jawną dezercją, dlatego zdegradowany, bez miejsca w rozwiązanej konstytuancie, został w zasadzie z niczym, gdy kuzyn Karol Ludwik wygrał prezydenckie wybory i ogłosił się cesarzem Napoleonem III.

Na domiar złego umarła Róża Hosnard, Piotr Napoleon pocieszał się więc w ramionach Eleonory Justyny Rufin, córki robotnika w paryskiej odlewni. I choć był to rażący mezalians, romans zmienił się w trwały związek. Piotr Napoleon zabrał kochankę na błahą misję zleconą mu na Korsyce – zapewne po to, by się go pozbyć z Paryża. Istotnie, zadanie okazało się nieaktualne, za to wyspa przypadła parze do gustu. Bonaparte prawie się zadomowił i zbudował pałacyk w Luzzipeo nad zatoką Crovani, a nawet reanimował polityczną karierę. Został przewodniczącym Rady Generalnej Korsyki, po czym wybrano go zdecydowaną większością na kandydata do Zgromadzenia Narodowego w Paryżu.

Napoleon III nie uznał małżeństwa nawet wtedy, gdy kuzyn powtórzył akt u mera w belgijskim miasteczku.

Niestety, wszedł w buty ojca – i to podwójnie (pierwsza żona Lucjana też była chłopką); bez zgody koniecznej dla członów rodziny cesarskiej wziął ślub kościelny – niepotwierdzony w urzędzie, więc de iure nieważny – i chełpił się żoną. Napoleon III nie uznał małżeństwa nawet wtedy, gdy kuzyn powtórzył akt u mera w belgijskim miasteczku. W odwecie cesarz anulował kandydaturę Piotra Napoleona do parlamentu i odmówił tytułu konsula, a w swej małostkowości zabrał mu nawet człon „Napoleon” z imienia, był więc odtąd tylko Piotrem.

Jeden trup za daleko

Żył z dekoratywnym tytułem cesarskiego księcia i pensją płaconą za rezygnację z politycznych ambicji – nie mógł nawet przekroczyć progu paryskiej katedry podczas ślubu kuzyna. Biadał, że stał się pariasem, nowym „więźniem w żelaznej masce”, bez praw publicznych i obywatelskich. Ale pozostał lojalny. Zostawił korsykański zameczek dla przeciętnej kamienicy w Paryżu, gdzie w 1864 r. zamieszkał z Eleonorą, prowadząc – jak mówią źli ludzie – nieprzeciętnie łajdackie życie. Lecz pasji politycznej nie stracił.

Reżimy nie upadają dlatego, że ucisk jest nie do zniesienia; zaczynają się chwiać, gdy popuszczają lejce, co przytrafiło się Napoleonowi III. Kiedy po terrorze przepoczwarzył się w liberała, w latach 60. XIX w. swobodnie hasały opozycyjne stronnictwa, robotnicze stowarzyszenia i spuszczona z łańcucha prasa. Pod koniec 1869 r. korsykańska gazeta „La Revanche” rzuciła paszkwilem w Napoleona I, nazywając cały ród Bonapartych (w domyśle: także Napoleona III) krwawymi bestiami. Piotr nie hamował polemicznego zapału, gdy odpowiedział na łamach lojalistycznej „L’Avenir de la Corse”, a list rozszedł się po całej Francji, wraz z barwnymi inwektywami; autorów kalumnii nazwał padliną, nie pomijając tchórzy i zdrajców, a wywód skończył zaproszeniem do pojedynku, co tyczyło wydawcy, markiza de Rochefort-Lucaya.

Piotr Bonaparte (1815–1881) – polityk francuski, bratanek Napoleona I 

Piotr Bonaparte (1815–1881) – polityk francuski, bratanek Napoleona I 

Eugène Disdéri/paris musees collections

Istotnie 10 stycznia 1870 r. w mieszkaniu Bonapartego zjawili się sekundanci, jednak dziennikarz Wiktor Noir (alias Ivan Salmon) z niejakim de Fonvielle’em nie przyszli od Rocheforta, jak oczekiwał Piotr, lecz równie obrażonego redaktora Pascala Grousseta. Co potem zaszło, nigdy się nie wyjaśni; śledczy mieli słowo przeciwko słowu. Bonaparte szydził, że Rochefort, zamiast stawać do walki, zasłania się sługusami (jak nazwał Grousseta) – potężny Noir miał go uderzyć laską, a zdaniem Fonvielle’a to książę spoliczkował i bez słowa zastrzelił Noira. Ustalono bez wątpliwości, że wszyscy obecni mieli rewolwery w zanadrzu – zapewne nie od parady. Gdy książę czekał na wyrok (formalnie w więzieniu, choć dyrektor zakładu Conciergerie odstąpił mu służbowe mieszkanie), opozycja poczuła krew, w czym najmniej szło o Piotra Bonapartego i Noira. Oczywistym celem był cesarz i reżim, który wolność słowa ucisza kulami, choć dalibóg jedynym udziałem Napoleona III w morderstwie było pokrewieństwo z zabójcą.

Wybuchły zamieszki, których szczyt przypadł na pogrzeb ofiary. By nie gromadzić tłumu w centrum Paryża, władze zabroniły pochówku na Père-Lachaise, wskazując podmiejski cmentarz w Neuilly, a miasta przed tłumem broniły pułki piechoty i zwarte szyki policji. Natomiast prasa zmobilizowała rzeszę 100 tys., a zdaniem opozycji 200 tys. ludzi, których wprost wezwano do rewolucji i obalenia cesarstwa. Po pogrzebie część zgromadzonych doszła aż do Pól Elizejskich, skąd wyparła ich szarża huzarów.

Dopiero klęska Francji zmusiła Piotra Bonapartego do opuszczenia Paryża – w samą porę, nim komunardzi spalili jego mieszkanie

Rozruchy nie zelżały do marcowego procesu przed Wysokim Trybunałem Sprawiedliwości (organem władnym sądzić członków rodziny cesarskiej), postępowanie zaś uznano za skandal, gdy wątpliwości i sprzeczne zeznania rozpatrzono na korzyść oskarżonego. Werdykt głosił, że książę Piotr Bonaparte działał w obronie własnej i zwalniał go z winy, jednak nakazywał wypłacić krewnym ofiary 25 tys. franków odszkodowania. Wyrok podsycił zamęt, zwłaszcza że Piotr zignorował zachęty do opuszczenia Francji. Poziom gniewu, który wyjątkowo jak na francuskie stosunki zjednoczył liberalnych republikanów, skrajną lewicę z socjalistami i robotników, przytłoczył Napoleona III skalą. Bodaj pierwszy raz czuł oddech rewolucji na karku – podobno skutki zabójstwa Noira skłoniły głowę Francji do tragicznie desperackiej próby jednania narodu, a w zasadzie zajęcia uwagi publicznej wojną z Prusami.

Dopiero klęska Francji zmusiła Piotra Bonapartego do opuszczenia Paryża – w samą porę, nim komunardzi spalili jego mieszkanie. Znów schronił się w Belgii i po raz trzeci, tym razem skutecznie, poślubił Eleonorę – choć jedynie dla syna Rolanda (ten dał światu Marię, bodaj pierwszą psychoanalityczkę, przyjaciółkę, a zarazem pacjentkę Freuda), gdyż małżonkowie od dawna nie byli razem.

Zdany na łaskę krewnych Piotr żył na emigracji do roku 1877, aż nowa Republika pozwoliła mu wrócić do kraju. Po czterech latach zmarł w hotelowym pokoju, nafaszerowany morfiną i zniszczony przez cukrzycę – zaskakująco zapomniany jak na bohatera, który mimowolnie rozsadził monarchię i Francję.

Paryscy sąsiedzi byli przyzwyczajeni, że lokator spod numeru 59 przy ul. d’Auteuil strzela do gołębi w podwórzu. Jednak 10 stycznia 1870 r., gdy znów rozległy się strzały, z bramy wytoczył się młody mężczyzna i upadł, brocząc krwią na trotuar. Do wszystkich dotarło, że nie padł ofiarą wypadku; przyjaciel zmarłego widział, jak z zimną krwią zastrzelił go Piotr Bonaparte.

Wygnańcy cesarstwa, bękarty Europy

Pozostało 97% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia świata
Krystyna Skarbek - szpieg wszech czasów, polski skarb w Londynie
Historia świata
Überkuh, czyli nadkrowa Hitlera. Pradawne zwierzęta miały pokazać potęgę Niemiec
Historia świata
Zadziwiająca koalicja opowiadająca się za dyktaturą. Prosowiecki rząd generała Rómmla
Historia świata
Wstrząs pod wyspą Honsiu. Czego uczy nas sejsmologia?
Historia świata
Zanim narodził się Rzym
Historia świata
Kakao – dar indiańskich bogów