Kilka tygodni rozbijania Cypru i kilkadziesiąt lat nieudanych prób poskładania go z powrotem – tak z kolei światowe media podsumowują rocznicę greckiego przewrotu wojskowego na wyspie w 1974 r. (15 lipca), a następnie dwóch tureckich inwazji na nią (20 lipca oraz 14–16 sierpnia 1974 r.), które skończyły się trwającym do dziś konfliktem. Sięgającym zresztą poza wyspę, gdyż w uroczystościach po przeciwnych stronach przecinającej Cypr granicy wzięli udział grecki premier Kyriakos Mitsotakis oraz turecki prezydent Recep Tayyip Erdogan, upewniając swoich rodaków z wyspy, że nie są sami w tym podziale. Podziale, który dziś wydaje się trwalszy niż kiedykolwiek. Zapewnił o tym prezydent Recep Tayyip Erdogan. – Nie wierzymy, żeby jakiekolwiek rozwiązanie o charakterze federalnym było na Cyprze możliwe – kwitował turecki przywódca, zapewniając miejscowych o tym, że Turecka Republika Cypru Północnego pozostaje „oczkiem w głowie” rodaków z kontynentu. – Nie pozwolimy na żadne jednostronne akcje, ani też cypryjscy Turcy nie poddadzą się żadnym groźbom. Nie jest możliwe zignorowanie starożytnego i fundamentalnego składnika wyspy, cypryjskich Turków – dorzucał.
Greckie przewroty
Cypr rozpadł się – albo został rozbity, zależnie od poglądów opowiadającego – wskutek napięć i nacjonalizmów w patronujących obu społecznościom metropoliach. Od 1967 r. Grecją rządziły junty, z czego ta druga – u władzy od 1973 r. – była jeszcze bardziej ultranacjonalistyczna od pierwszej. Jej przywódcy, postrzegający Cypr jako terytorium Grecji pod tymczasowym zarządem quasi-gabinetu arcybiskupa Makariosa III, darzyli duchownego-prezydenta niewielkim zaufaniem, dlatego niemal natychmiast poparli spiski cypryjskich mundurowych zmierzające do przewrotu na wyspie.
Na początku lipca Makarios III nie miał już wątpliwości, co się święci: nakazał wyrzucenie z wyspy kilkuset oficerów podejrzewanych o udział w tajnej wojskowej organizacji EOKA-B, która szykowała zamach stanu. Z Aten przyszedł zatem sygnał do przyspieszenia planów przewrotu – i rzeczywiście, przewrót miał miejsce 15 lipca 1974 r. Makarios III w dramatycznych okolicznościach niemal cudem uniknął śmierci z rąk rodaków i został ewakuowany z wyspy przez Brytyjczyków.
Cypr rozpadł się – albo został rozbity, zależnie od poglądów opowiadającego – wskutek napięć i nacjonalizmów w patronujących obu społecznościom metropoliach.
Wydarzenia na wyspie popchnęły do działania rząd w Ankarze. Ówczesny premier Turcji, Bülent Ecevit sam był pod niemałą presją – ledwie cztery lata wcześniej tureccy wojskowi obalili cywilny rząd pod hasłem przywracania w kraju spokoju. A było co przywracać: Turcją przełomu lat 60. i 70. co i rusz wstrząsały polityczne niepokoje – aktywne były uciekające się do metod terrorystycznych grupy, z tureckimi ultranacjonalistami i komunistami na czele, w parlamencie toczyła się bezpardonowa (i równie bezproduktywna) walka partii, gospodarka zaczynała utykać, na marginesach sceny politycznej aktywizowały się partie islamistyczne, napięcie panowało w tureckim Kurdystanie.