Meyer Lansky, Polak, który tworzył mafię

Był biznesmenem i jednym z twórców nowoczesnej przestępczości w Stanach Zjednoczonych, budował kasyna i mordował przeciwników. Prawo było wobec niego bezradne.

Publikacja: 25.07.2024 21:00

Meyer Lansky urodził się 4 lipca 1902 r. w Grodnie jako Majer (Meier) Suchowlański. Zmarł 15 styczni

Meyer Lansky urodził się 4 lipca 1902 r. w Grodnie jako Majer (Meier) Suchowlański. Zmarł 15 stycznia 1983 r. w Miami Beach

Foto: Acratopotes/Wikimedia Commons/CC BY-SA 4.0

Meyer Lansky, drobny nastolatek pochodzący z polsko-żydowskiej rodziny, który ledwie kilka lat wcześniej dotarł do Stanów Zjednoczonych, wracał ze szkoły, przedzierając się przez zasypaną śniegiem ulicę. Jego świat zamykał się w żydowskiej dzielnicy Lower East Side między dokami a ulicami Grand Street i Bowery. Dalej była Mała Italia zamieszkana przez emigrantów z Włoch. W pewnej chwili chłopiec zorientował się, że otoczyła go grupa starszych i większych od niego włoskich wyrostków, którzy zaproponowali mu ochronę i zażądali pieniędzy. Podobno Meyer odpowiedział: „Go fuck yourself. Nie potrzebuję twojej ochrony” i zaatakował rosłego przywódcę. Harda postawa i siła młodego imigranta zaimponowała włoskim napastnikom, którym przewodził Salvatore Lucania, znany później jako Charlie „Lucky” Luciano – jeden z twórców nowoczesnej przestępczości zorganizowanej w Stanach Zjednoczonych i tzw. Narodowego Syndykatu.

Czytaj więcej

Prawdziwa historia mafii w Ameryce

Wkrótce po tym zdarzeniu Lansky zaprzyjaźnił się z Benjaminem „Bugsym” Siegelem. Chłopcy doszli do wniosku, że dla bezpieczeństwa Żydzi powinni trzymać się razem. Nastolatkowe zajęli się ochroną, pobierali haracze, parali się drobnym hazardem, sutenerstwem. „Bugsy” Siegel był w tym układzie „silnorękim”, a mierzący ledwie 167 cm Lansky – „mózgiem”. Później dołączyli do nich: Duche Schulz, jeden z najbrutalniejszych i najbardziej nieprzewidywalnych gangsterów swojej epoki, Louis „Lepke” Buchalter stracony w 1944 r. na krześle elektrycznym i „Lucky” Luciano, którego po zajściu na ulicy połączyła z Meyerem przyjaźń.

W 1919 r. w Stanach Zjednoczonych zaczęła obowiązywać prohibicja, znana jako „szlachetny eksperyment”, czyli 18. poprawka do Konstytucji Stanów Zjednoczonych wprowadzająca zakaz sprzedaży, produkcji i transportu alkoholu na terenie całego kraju. Dla gangsterów oznacza to złote żniwa. Rosną potęgi Ala Capone, Franka Costello, „Lucky’ego” Luciana. Powstaje Narodowy Syndykat wyposażony w zbrojne ramię – stworzone z psychopatycznych, gotowych na wszystko zabójców – znane jako Murder Inc. Meyer Lansky miał w tworzeniu tej nowej mafii oraz Murder Inc. bardzo znaczący udział i był w niej jedną z czołowych postaci. Choć trudno nam być z tego dumnym, Lansky przez całe życie podkreślał, że jest Polakiem.

Niedoszły rabin

Majer (Meier) Suchowlański urodził się 4 lipca 1902 r. w Grodnie w rozdartej zaborami Rzeczypospolitej (obecnie Białoruś). W 1911 r. ruszył do Stanów Zjednoczonych, wypływając z portu w Odessie wraz z bratem Jacobem i matką, która wieszczyła Majerowi, że zostanie rabinem. Dołączyli do ojca, który wyemigrował w 1909 r. i osiadł na Lower East Side na Manhattanie w Nowym Jorku. Majer uczył się dobrze, szczególne zdolności ujawniając w matematyce. To w Stanach zmienił nazwisko na Meyer Lansky i wkrótce stał się prominentnym członkiem świata mafii, mimo że nie był Włochem, bo – jak twierdził Luciano – w branży przestępczej narodowość nie ma znaczenia.

Duet Lansky–Siegel stawał się coraz bardziej znany w przestępczym świecie Nowego Jorku. Do drobnych przestępstw dołączyli przemyt alkoholu na dużą skalę. Wkrótce zwrócił na nich uwagę Arnold „The Brain” Rothstein. To on dostrzegł w Lanskym potencjał, wziął go pod swoje skrzydła i wprowadził do wielkiej zorganizowanej przestępczości. Rothstein był czołowym gangsterem w Nowym Jorku i mentorem przyszłych bossów przestępczych. To pod jego skrzydłami rozwijali się „Lucky” Luciano, Meyer Lansky, Frank Costello, Bugsy Siegel i wielu innych. Rothstein „przekształcił zorganizowaną przestępczość z działalności rozproszonej w wielki biznes prowadzony jak korporacja” – napisał o nim Leo Katcher w książce „The Big Bankroll: The Life and Times of Arnold Rothstein” – i „zyskał sławę jako osoba, która pierwsza zrozumiała, że prohibicja to okazja biznesowa, środek do ogromnego bogactwa”.

Czytaj więcej

Największa mafijna kolekcja wchodzi do cyfrowego świata

art163721Już jako dziecko Rothstein pokochał hazard. W 1910 r. założył kasyno na Manhattanie, zainwestował również w tor wyścigów konnych w Havre de Grace w stanie Maryland, gdzie podobno ustawiał wiele wyścigów. „Zawsze uprawiałem hazard. Nie pamiętam, kiedy tego nie robiłem. [...] Myślę, że grałem, bo uwielbiałem emocje. Kiedy uprawiałem hazard, nic innego się nie liczyło” – mówił w 1921 r. Rothstein. I nauczył Lansky’ego, że w hazardzie są gigantyczne pieniądze. Wytłumaczył mu, że wszystko jest oparte na rachunku prawdopodobieństwa i że to kasyno zawsze wygrywa.

Arnold Rothstein miał szeroką sieć informatorów, był szczodry i gotów płacić za dobre informacje, dzięki którym mógł składać „propozycje nie do odrzucenia”. Dzięki swoim działaniom został milionerem przed trzydziestką! Stał się inspiracją dla pisarzy i scenarzystów: to on był pierwowzorem postaci Meyera Wolfsheima w „Wielkim Gatsbym” (1925 r.) Francisa Scotta Fitzgeralda.

Arnold Rothstein zaczął gromadzić pod swymi skrzydłami żydowskie gangi. Do 1925 r. został jednym z najpotężniejszych przestępców w USA, zbudował wielkie imperium przestępcze i był największym przemytnikiem alkoholu w kraju. Dysponował flotyllą frachtowców transatlantyckich służących temu celowi. Uznaje się go za pierwszego odnoszącego sukcesy nowoczesnego handlarza narkotyków. Jego ówczesny majątek szacuje się na 150 milionów dzisiejszych dolarów. Niestety, nie potrafił rozstać się z hazardem i to go zabiło. 4 listopada 1928 r. Rothstein został zastrzelony podczas spotkania biznesowego w hotelu Park Central na Manhattanie. Powodem miała być przegrana 320 tys. dolarów (obecnie: ok. 5 mln dol.), których gangster nie zamierzał oddać, bo uznał, że gra była ustawiona. Morderców nigdy nie złapano, ale na śmierci Rothsteina najwięcej zyskiwali jego protegowani – „Lucky” Luciano oraz Meyer Lansky. I to im przypisuje się zlecenie zabójstwa.

Nowe otwarcie

Luciano podchwycił wizję Rothsteina i postanowił stworzyć narodowy syndykat przestępczy, w którym gangi włoskie, żydowskie i irlandzkie mogłyby połączyć swoje siły i przekształcić przestępczość zorganizowaną w lukratywny biznes dla wszystkich. W 1929 r. doprowadził do zwołania konferencji w Atlantic City, na którą zaproszono czołowych przedstawicieli świata zorganizowanej przestępczości w Stanach Zjednoczonych. Jednym z reprezentantów gangów żydowskich był oczywiście Meyer Lansky. W trakcie spotkania postanowiono zlikwidować podziały świata przestępczego i zastąpić go zorganizowaną Nową Mafią Amerykańską działającą w ramach syndykatu. Ta decyzja wymagała odświeżenia szeregów i usunięcia starej gwardii mafiosów pochodzących jeszcze z Sycylii, których nazywano pogardliwie Wąsatymi Piotrkami.

Doprowadziło to do trwającej trzy lata tzw. wojny castellammaryjskiej. Lansky wraz z Lucianem i Sieglem pojawili się w niej jako tak zwana trzecia siła. Byli zbyt słabi i źle zorganizowani, by samodzielnie zająć stanowisko, a jednocześnie chcieli ukroić swój kawałek tortu. Zorganizowali udany zamach na gangstera zaliczanego do „młodych wilków” o nazwisku Giuseppe „Joe Boss” Masseria, który toczył wojnę z Salvatorem Maranzanem ze starej gwardii – ten wprawdzie przywłaszczył sobie stanowisko capo di tutti capi (szef wszystkich szefów), ale był następnym celem. Maranzano został zastrzelony w swoim biurze w budynku przy Grand Central w Nowym Jorku przez czterech wynajętych płatnych zabójców żydowskiego pochodzenia. Tu znowu pojawiło się nazwisko Lansky, tym razem w kontekście kilerów z Murder Inc., która to grupa płatnych zabójców w ciągu dziesięciu lat wyeliminowała blisko tysiąc osób związanych ze światem przestępczym.

Wiarygodny biznesmen

Meyer Lansky poszedł w ślady Rothsteina, koncentrując się na hazardzie. Zyskał reputację tego, który prowadzi „czyste gry”. Nie musiał fałszować zakładów – przecież kasyno i tak zawsze wygrywa. Gracze tłumnie przybywali do jego klubów w Nowym Jorku. Lansky rozszerzył swoją działalność na cały stan, aż do Newark, a później na południe, na Kubę i Bahamy. W międzyczasie łączył siły z Lucianem, budując krajowy syndykat zbrodni.

Czytaj więcej

Gangsterzy

Mafia stawała się coraz bogatsza i gdzieś trzeba było prać pieniądze. Las Vegas jako błyszczące wakacyjne miasto okraszone glamourem zapewnianym przez takie gwiazdy, jak Dean Martin czy Frank Sinatra, stało się obsesją Lansky’ego. W hotelach i kasynach wybudowanych w Nevadzie można było ukryć lewe dochody. To tam za podszeptami żydowskiego gangstera popłynęły pieniądze nowojorskich rodzin przestępczych.

Meyer unikał przemocy, bo to rujnuje reputację i odstrasza klientów. Przestępstwa traktował jako normalną działalność gospodarczą. Zawsze zaprzeczał związkom z podziemiem, a władzom nie udało się powiązać go z Murder Inc. Dotrzymywał też danego słowa, co w świecie kłamców nie jest normalnym zachowaniem. Cieszył się zaufaniem i umiał zjednać sobie przychylność partnerów. Nawet władze USA potrafiły mu zaufać.

Gdy w 1942 r. stanął w płomieniach liniowiec „Normandia”, przebudowywany właśnie w nowojorskim porcie na potrzeby marynarki wojennej, wywiad podejrzewał sabotaż. Włoscy robotnicy portowi nie chcieli puścić jednak pary z ust. Tylko jedna osoba mogła zapewnić bezpieczeństwo – przywódca nowojorskiej mafii „Lucky” Luciano, ale ten akurat siedział w więzieniu z wyrokiem od 30 do 50 lat. O pomoc poproszono Meyera, który zgodził się pertraktować. Marynarka wojenna dostała gwarancje sprawnej pracy portu, a Luciano w nagrodę za patriotyczną postawę opuścił więzienie i został deportowany na Sycylię, gdzie mógł wznowić prowadzenie interesów.

Nie zawsze wygrywa kasyno

Po II wojnie światowej Kuba jawiła się jako wymarzone miejsce dla hoteli i hazardu. Dzięki przyjaznym stosunkom z kubańskim dyktatorem Fulgenciem Batistą Lansky mógł czerpać miliony dolarów zysków z hazardu i turystyki. To Batista zaoferował Lansky’emu i mafii kontrolę nad kasynami i torami wyścigowymi. W zamian za otwarcie Kuby na hazard oczekiwał tylko gratyfikacji finansowej. Ten układ mógł być korzystny dla obu stron.

Czytaj więcej

Posiadłość Ala Capone do sprzedania

22 grudnia 1946 r. w hotelu Nacional w Hawanie Lansky zwołał konferencję gangsterów, do której przyśpiewywał Frank Sinatra. Lansky podzielił się z zebranymi wizją nowej Hawany. Kuba to był raj. Wystarczyło zainwestować odpowiednią kwotę, aby dostać licencję na prowadzenie hotelu lub klubu nocnego. Nikt nie pytał, skąd pochodzi kapitał – o ile dostał swoją „działkę”. Rząd również otrzymywał swoją „prowizję”. Hotele się rozwijały, prowizje płynęły kanałami oficjalnymi i tymi prywatnymi, złoto lało się szeroką strugą. W sylwestra 1958 r. Lansky świętował właśnie „3 miliony dolarów”, które zarobił w pierwszym roku działalności swojego 440-pokojowego hotelu Habana Riviera (o wartości 8 milionów dolarów), gdy na scenie pojawił się Fidel Castro.

8 stycznia 1959 r. Castro i jego rewolucjoniści przejęli kontrolę nad Hawaną. Lansky uciekł dzień wcześniej. Nowy prezydent Kuby Manuel Urrutia Lleó podjął kroki w celu zamknięcia kasyn. W październiku 1960 r. Castro znacjonalizował wszystkie kasyna hotele na wyspie i zakazał hazardu. Ta akcja zniszczyła bazę aktywów i strumienie dochodów Lansky’ego. Stracił 7 milionów dolarów, co odpowiada ponad 50 milionom dolarów z 2021 r.

Oczywiście niewinny

To był cios. Lansky właśnie osiągnął coś bez udziału syndykatu i w ciągu jednej nocy stracił wszystko Do tej pory policja i FBI dyskretnie go obserwowały, teraz jego dom szpikują aparaturą podsłuchową. Skromne zainteresowanie osobą Lansky’ego jest trudne do wytłumaczenia, zwłaszcza że był kluczową osobą w nowojorskim świecie przestępczym. Jedyne wyjaśnienie to spryt Polaka w ukrywaniu przestępstw albo tzw. haki – podobno Meyer posiadał kompromitujące zdjęcia o charakterze seksualnym, przedstawiające byłego dyrektora FBI Edgara Hoovera z jego wieloletnim współpracownikiem Clyde’em Tolsonem. Jedyny incydentalny konflikt z prawem zdarzył się Lansky’emu w 1953 r., gdy został ukarany trzymiesięcznym więzieniem za prowadzenie hazardu i fałszerstwo.

Czytaj więcej

Układ, który zabił prezydenta Kennedy'ego

W 1960 r. w jego sprawach grzebią nie tylko służby, ale i urząd skarbowy, a w dodatku zostaje aresztowany przy próbie wniesienia na pokład samolotu niedozwolonych leków. Pora opuścić Stany. W 1970 r. Lansky wyjeżdża do Izraela, prosi o przyznanie obywatelstwa i… zapewne by je dostał, gdyby nie Amerykanie, którzy zaczęli mówić o powiązaniach z mafią i żądać ekstradycji. W 1972 r. ziemia obiecana go odrzuciła. Nadzieją staje się Paragwaj, który miał go przyjąć za 50 tys. dolarów. Lansky zostaje jednak aresztowany podczas międzylądowania w Buenos Aires i przewieziony do Miami.

W USA postawiono mu zarzuty: unikania sądu, oszustw podatkowych oraz ukrywania dochodów z hotelu Flamingo w Las Vegas. Odpowiada z wolnej stopy po złożeniu kaucji w wysokości 250 tys. dolarów. Zostaje skazany na rok i jeden dzień więzienia za unikanie sądu, pozostałe zarzuty zostają oddalone i sąd umarza postępowania. Meyer Lansky zmarł na raka płuc 15 stycznia 1983 r. W chwili śmierci pozostawił tylko 57 tys. dolarów w gotówce. Pod koniec życia twierdził, że stracił prawie każdy grosz na Kubie i że ledwo sobie radzi. W tamtym czasie FBI uważało, że ukrył ponad 300 milionów dolarów (odpowiadałoby to 696 milionom dolarów w 2021 r.) na różnych kontach bankowych, ale nigdy nie znaleziono żadnych pieniędzy. W 2015 r. wnuk Lansky’ego Gary Rapoport wystąpił do rządu kubańskiego o odszkodowanie za konfiskatę hotelu Habana Riviera, który jego dziadek zbudował w Hawanie.

Gangsterzy w 1932 r. (od lewej): Paul Ricca, Salvatore Agoglia, „Lucky” Luciano, Meyer Lansky, John

Gangsterzy w 1932 r. (od lewej): Paul Ricca, Salvatore Agoglia, „Lucky” Luciano, Meyer Lansky, John Senna i Harry Brown

CSU Archives/Everett Collection/East News

Współczesny widok wybudowanego przez Lansky’ego hotelu Habana Riviera. W 1960 r. Fidel Castro znacjo

Współczesny widok wybudowanego przez Lansky’ego hotelu Habana Riviera. W 1960 r. Fidel Castro znacjonalizował na Kubie wszystkie kasyna hotele

Anne Richard/Shutterstock

Meyer Lansky, drobny nastolatek pochodzący z polsko-żydowskiej rodziny, który ledwie kilka lat wcześniej dotarł do Stanów Zjednoczonych, wracał ze szkoły, przedzierając się przez zasypaną śniegiem ulicę. Jego świat zamykał się w żydowskiej dzielnicy Lower East Side między dokami a ulicami Grand Street i Bowery. Dalej była Mała Italia zamieszkana przez emigrantów z Włoch. W pewnej chwili chłopiec zorientował się, że otoczyła go grupa starszych i większych od niego włoskich wyrostków, którzy zaproponowali mu ochronę i zażądali pieniędzy. Podobno Meyer odpowiedział: „Go fuck yourself. Nie potrzebuję twojej ochrony” i zaatakował rosłego przywódcę. Harda postawa i siła młodego imigranta zaimponowała włoskim napastnikom, którym przewodził Salvatore Lucania, znany później jako Charlie „Lucky” Luciano – jeden z twórców nowoczesnej przestępczości zorganizowanej w Stanach Zjednoczonych i tzw. Narodowego Syndykatu.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia świata
Überkuh, czyli nadkrowa Hitlera. Pradawne zwierzęta miały pokazać potęgę Niemiec
Historia świata
Krystyna Skarbek - szpieg wszech czasów, polski skarb w Londynie
Historia świata
Zadziwiająca koalicja opowiadająca się za dyktaturą. Prosowiecki rząd generała Rómmla
Historia świata
Wstrząs pod wyspą Honsiu. Czego uczy nas sejsmologia?
Materiał Promocyjny
Aż 7,2% na koncie oszczędnościowym w Citi Handlowy
Historia świata
Zanim narodził się Rzym
Materiał Promocyjny
Najpopularniejszy model hiszpańskiej marki