Gdy świat zostawił Saamów samych

Na gorzką ironię zakrawa fakt, że Szwedzi i Norwegowie – obecnie społeczeństwa słynące z otwartości na ideę wielokulturowości – przez całe pokolenia mieli problem z zaakceptowaniem oraz godnym traktowaniem rdzennych mieszkańców swoich ziem. Tymczasem Saamowie zasiedlili surowe ziemie Północy prawdopodobnie o całe tysiąclecia wcześniej niż dotarli na nie przodkowie współczesnych Skandynawów.

Publikacja: 17.07.2024 11:27

Rdzenna rodzina Saamów (in. Lapończyków) z Europy Północnej zamieszkująca Norwegię około 1900 r.

Rdzenna rodzina Saamów (in. Lapończyków) z Europy Północnej zamieszkująca Norwegię około 1900 r.

Foto: Autor nieznany /Biblioteka Kongresu USA / Wikimedia Commons

Pierwsze ślady ludzkich siedzib odnalezione na terenach północnej Skandynawii datowane są na 12 tys. lat, a więc musiały pojawić się tam tuż po zakończeniu epoki lodowcowej. Przypuszcza się, że już wtedy zamieszkiwali je przodkowie Saamów (nazywanych również Lapończykami, lecz tego określenia warto unikać ze względu na jego pejoratywne konotacje), chociaż dowody na obecność tej grupy etnicznej pochodzą dopiero sprzed 2,5 tys. lat. Pierwsze informacje historyczne o Saamach pochodzą z dzieła rzymskiego historyka Tacyta „Germania”, napisanego około 98 r. n.e. Wzmiankuje ono o ludziach nazwanych „fenni”, mieszkających na dalekiej Północy, którzy „żyją w tak prymitywnych warunkach, że zdają się nie potrzebować żadnych udoskonaleń ani udogodnień”. Z kolei bizantyjski historyk Prokopiusz z Cezarei (ok. 500–560 r. n.e.) zwrócił uwagę na umiejętność Saamów poruszania się podczas polowań w trudnym terenie na deskach (prototypie nart). Średniowieczny manuskrypt duński z ok. 1200 r. autorstwa Saxo Grammaticusa rozwodzi się z kolei nad niesamowitymi umiejętnościami łowieckimi tej ludności, przypisując je oczywiście konszachtom z nieczystymi mocami, „bowiem niepodobna w inny sposób wytłumaczyć ich zręczności”. Jednak pierwszego poważnego badania zwyczajów tej społeczności podjął się XVIII-wieczny szwedzki naukowiec Karol Linneusz. Podczas kilkumiesięcznego pobytu w Laponii w 1732 r. skrupulatnie obserwował styl życia jej autochtonów, a swoje wnioski opublikował w opracowaniu naukowym, w którym opisał również charakterystyczną dla regionu faunę i florę.

„Konwencja o wypasie reniferów”

Niestety w kolejnych stuleciach – XIX i XX – Europejczycy wkraczający do niezwykłego świata Saamów nie ograniczali się już jedynie do naukowych obserwacji. Odmienność Saamów zaczęła drażnić – nie asymilowali się oni z innymi narodami, z zasady nie angażowali się w żadne spory polityczne, często wyznawali inną religię (Saamowie byli chrystianizowani bardzo późno, dopiero ok. XIX w., i przeważnie pod przymusem, dlatego wielu z nich pozostawało wiernymi pierwotnym wierzeniom), prowadzili niezrozumiały koczowniczy tryb życia podporządkowany wędrówkom reniferów. Niedługo po tym, jak w 1905 r. rozwiązano unię personalną pomiędzy Szwecją a Norwegią, politycy tych państw przystąpili do realizacji swoich planów wobec ludności saamskiej, postrzeganej wówczas jako prymitywna i stojąca na dużo niższym szczeblu kulturowym. Na taki punkt widzenia silnie oddziaływały rozwijające się na przełomie wieków XIX i XX idee rasistowskie i nacjonalistyczne.

Czytaj więcej

„Panowie nas tu przesiedlili”: Wypieranie ludu północy

W 1919 r. ministrowie spraw zagranicznych Szwecji i Norwegii doszli do wniosku, że odwieczne praktyki Saamów polegające na sezonowym migrowaniu za przemieszczającymi się na letnie i zimowe pastwiska reniferami, stanowią zagrożenie dla stabilności i bezpieczeństwa ich państw. Zarówno Szwecja, jak i Norwegia po rozwiązaniu łączącej ich unii były młodymi państwami, zdeterminowanymi chronić swoje świeżo wytyczone granice. Tymczasem Saamowie nigdy nie czuli się związani z konkretnym krajem i, wędrując za swoimi stadami, swobodnie przekraczali granice. Postanowiono odebrać im tę możliwość, uderzając w zwierzęta, które dla Saamów oznaczają sens życia – w renifery.

Renifery stanowią podstawę diety Saamów. Bez ich obecności na pokrytych tundrą ziemiach ludzie nie przeżyliby tam. Współistnienie Saamów i reniferów było ściśle ze sobą powiązane od tysiącleci, a ssaki otaczano w tej społeczności ogromnym szacunkiem i niemal religijną czcią. Dlatego wypracowana przez ministerstwa szwedzkie i norweskie „Konwencja o wypasie reniferów” miała na zawsze odmienić życie koczowników.

W przedmiotowym akcie prawnym Szwecja i Norwegia doszły do porozumienia w sprawie przepędzenia reniferów z pastwisk na wybrzeżu. Zabroniły wykorzystywać w celu wypasania wyspy i półwyspy, a na terenach bliżej granicy ograniczyli pogłowie zwierząt – konwencja zamknęła pas przybrzeżny dla ich hodowców, żeby otworzyć możliwości przed rolnikami. Renifery, które co roku przenoszą się na wybrzeże, nazwano „plagą”. Pod liczącą 220 paragrafów konwencją umieszczono konkluzję, że w Szwecji i Norwegii nie ma miejsca na „wymierające zajęcia” (a za takie uznano hodowlę reniferów), do tego „będące domeną rasy, która także uchodzi za wymierającą”.

Przymusowe przesiedlanie Saamów

Chociaż dokument oficjalnie wszedł w życie dopiero w 1923 r., to jego wytyczne zaczęto realizować – bezprawnie, bo przed oficjalnym rozpoczęciem obowiązywania konwencji – jeszcze w 1919 r. Już w lutym tego roku (tydzień po podpisaniu konwencji!) szwedzkie władze przesiedliły pierwsze rodziny, które miały letnie siedziby w Soltunjávri na wyspie Ráneš (Ringvassoya) na północny zachód od Tromsø.  Zdezorientowani i przerażeni ludzie byli wyprowadzani z domów przez urzędników, którzy sucho informowali ich o nowych przepisach. Nikt z przesiedlanych nie miał szans zweryfikować słów funkcjonariuszy, gdyż Konwencję sporządzono w językach szwedzkim i norweskim. Nie zadano sobie trudu, aby przygotować również wersję w języku saamskim i umożliwić zapoznanie się z nią przez osoby, których najbardziej ona dotyczyła. Wystraszeni ludzie, niepewni swojego losu, zostawiali dzieci u krewnych. Młode pary pospiesznie zawierały małżeństwa, aby zostać przesiedlonymi w jedno miejsce.

Pierwszych przesiedleńców skierowano na tereny w gminie Jiellevárre (Gällivare). Po przybyciu na miejsce musieli oni złożyć swoje podpisy na dokumentach przygotowanych przez Urząd ds. Lapończyków. Kolejne przesiedlenia ruszyły wiosną 1920 r. Dodatkowe utrudnienie wędrującym Saamom sprawiały renifery, które były nieprzygotowane do wędrówki na południe i instynktownie parły na zachód. Docierający wreszcie na południe Saamowie otrzymywali od Kościoła luterańskiego szwedzko brzmiące imiona, co miało przyspieszyć ich przymusową asymilację. Nierzadko na miejscu spotykało ich jedno wielkie rozczarowanie. Saam Joun, któremu nadano nazwisko Jon Andersson Blind, wspominał: „Pastwiska, które dostaliśmy na południu, należały już do innych hodowców. Nie było tam miejsca dla tysięcy reniferów, jak obiecywał nam inspektor do spraw Lapończyków. Na tych nowych terenach żyły już renifery, a ich hodowcy sprzeciwiali się obecności Saamów z północy”.

Czytaj więcej

Finlandia: Słońce zaszło o 11:42. Wzejdzie o 12:07 - za 52 dni

Świadomi narastających problemów stawali się również politycy. W 1922 r. Urząd ds. Lapończyków stwierdził, że „dyslokacja doprowadziła do zamieszania i chaosu, bo metody wypasu reniferów stosowane przez Lapończyków z Karesuando i metody hodowli praktykowane przez dawnych mieszkańców tych terenów znacznie się od siebie różnią”. Pomimo tego proceder był kontynuowany i nasilił się jeszcze bardziej w 1923 r., po wejściu w życie konwencji. Do końca tego roku „wyczyszczono” niemal wszystkie wyspy i półwyspy u wybrzeży Atlantyku. Niektóre rodziny były zmuszane do emigracji siłą, inne – godziły się na to dobrowolnie, mamione obietnicami bez pokrycia. Od „ochotników” oczekiwano podpisania sporządzonych po szwedzku lub norwesku deklaracji. Biorąc pod uwagę, że znajomość tych języków wśród Saamów nie była powszechna, trzeba przyjąć, że niestety większość z nich nie zdawała sobie sprawy z tego, co podpisuje.

Zakaz używania języka saamskiego

Najtrudniej z tymi zmianami radzili sobie najmłodsi. Chociaż dzieci saamskie już od 1880 r. podlegały prawu nakazującemu naukę języka norweskiego, to dotychczas nie było ono aż tak brutalnie egzekwowane. Tymczasem dzieci, które po przesiedleniu objął obowiązek szkolny, trafiały w wyjątkowo nieprzyjazne i niesprzyjające integracji środowiska. Wiele z nich zostało też po prostu porwanych i umieszczonych w szkołach z internatem. Saamskim uczniom zabraniano używać ojczystego języka i nieustannie ugruntowywano w nich poczucie niższości względem szwedzkich i norweskich rówieśników. Zakazany został również tradycyjny saamski śpiew, nazywany joik, który określono mianem „diabelskiego”. Za niesubordynację wymierzano kary cielesne. 

Częstą praktyką było przeprowadzanie na dzieciach i dorosłych badań rasowych, przypominających te, które później stały się powszechne w nazistowskich Niemczech. Założony w 1922 r. Państwowy Instytut Biologii Rasowej w Uppsali pod dyrekcją słynącego z przekonań rasistowskich eugenika profesora Hermana Lundborga prowadził pomiary czaszek, długości kończyn, kształtu głowy, nosa i uszu, a także koloru skóry, włosów i oczu obywateli saamskich.

Bezwzględni naukowcy posuwali się także do bezczeszczenia miejsc pochówku. Wykopywane z cmentarzy czaszki i kości Saamów stawały się eksponatami szwedzkich muzeów oraz instytutów nauki. Do tej pory znajdują się one w około jedenastu szwedzkich placówkach, w tym w Muzeum Gustavianum w Uppsali. W 2019 r. Muzeum Historii Szwecji w Sztokholmie odesłało na cmentarz w Lycksele 25 czaszek Saamów, które wywieziono stamtąd w latach 50. XX w. Szczątki zostały ponownie uroczyście pochowane.

Czytaj więcej

Polka autorką zwycięskiego projektu muzeum śniegu w mieście świętego Mikołaja

Program przymusowej sterylizacji

Sytuacji Saamów nie poprawiały nasilające się w latach 30. i 40. XX w. nurty nacjonalistyczne. Chociaż oficjalnie Szwecja była państwem neutralnym i odcinała się od ideologii nazistowskiej, to w kraju mieszkało wielu zwolenników tego światopoglądu. Profesor Lundborg z Uppsali przestał się kryć ze swoimi sympatiami dla nazizmu i otwarcie nawiązał współpracę z Heinrichem Himmlerem.

Wielu Saamów padło ofiarami programu przymusowej sterylizacji w Szwecji. Proceder został zainicjowany w 1934 r. przez Lundborga i trwał aż do 1975 r. „W żadnym wypadku sprzyjające środowisko nie może poprawić jakości ludu, który w swej istocie jest bezwartościowy lub rasowo nieprzydatny, tak jak Cyganie czy Murzyni. W podobnie małym stopniu możliwe jest poprawienie jakości najniżej upadłych warstw w społeczeństwach kulturalnych, na przykład jednostek nagminnie łamiących przyjęte normy, wagabundów, imbecyli i miernie zdolnych” – dowodził Lundborg, który swoimi działaniami doprowadził do wysterylizowania około 60 tys. ludzi. Naukowiec nigdy nie odpowiedział za swoje zbrodnie. Zmarł jeszcze podczas wojny, w 1943 r.

Nie wszyscy Skandynawowie przeprosili

Druga połowa XX w. nie przyniosła znaczącej poprawy położenia ludności saamskiej, która wciąż musiała walczyć o swoje prawa. Od 1993 r. rząd Szwecji odmawiał Saamom wyłącznego prawa do polowań i rybołówstwa w regionie Girjas Sami. Dopiero 23 stycznia 2020 r. Szwedzki Sąd Najwyższy podjął decyzję o przyznaniu im tego prawa. Proces trwał ponad 10 lat.

W listopadzie 2021 r. zwierzchniczka luterańskiego Kościoła Szwecji, arcybiskup Antje Jackelén, przeprosiła Saamów za prześladowania i dyskryminację, które spotkały ich ze strony Kościoła. I chociaż nie można zaprzeczyć, że Kościół odegrał w tej historii niechlubną rolę, to jednak główni winowajcy odpowiedzialni za cierpienia ludności saamskiej – rządy szwedzki i norweski – dłużej zwlekali z gestem pojednania. Rząd norweski zreflektował się dopiero w marcu 2023 r., przyznając, iż łamaniem praw człowieka było nierespektowanie wyroku Norweskiego Sądu Najwyższego, który uznał za niedopuszczalne budowanie turbin wiatrowych na ziemiach wykorzystywanych przez Saamów do hodowli reniferów.

Na historyczne słowo „przepraszam” ze strony szwedzkiego rządu wciąż oczekuje licząca blisko 100 tys. osób społeczność saamska, zamieszkująca obecnie północne krańce Norwegii, Szwecji, Finlandii oraz Rosji (Półwysep Kolski). O tym, czy je usłyszy, zadecyduje Szwedzka Komisja Prawdy powołana w 2021 r. Jej zadaniem jest zbadanie i ocena polityki państwa wobec Saamów oraz zaproponowanie możliwych sposobów pojednania. Raport z działalności komisji ma ujrzeć światło dzienne najpóźniej 1 grudnia 2025 r.

Pierwsze ślady ludzkich siedzib odnalezione na terenach północnej Skandynawii datowane są na 12 tys. lat, a więc musiały pojawić się tam tuż po zakończeniu epoki lodowcowej. Przypuszcza się, że już wtedy zamieszkiwali je przodkowie Saamów (nazywanych również Lapończykami, lecz tego określenia warto unikać ze względu na jego pejoratywne konotacje), chociaż dowody na obecność tej grupy etnicznej pochodzą dopiero sprzed 2,5 tys. lat. Pierwsze informacje historyczne o Saamach pochodzą z dzieła rzymskiego historyka Tacyta „Germania”, napisanego około 98 r. n.e. Wzmiankuje ono o ludziach nazwanych „fenni”, mieszkających na dalekiej Północy, którzy „żyją w tak prymitywnych warunkach, że zdają się nie potrzebować żadnych udoskonaleń ani udogodnień”. Z kolei bizantyjski historyk Prokopiusz z Cezarei (ok. 500–560 r. n.e.) zwrócił uwagę na umiejętność Saamów poruszania się podczas polowań w trudnym terenie na deskach (prototypie nart). Średniowieczny manuskrypt duński z ok. 1200 r. autorstwa Saxo Grammaticusa rozwodzi się z kolei nad niesamowitymi umiejętnościami łowieckimi tej ludności, przypisując je oczywiście konszachtom z nieczystymi mocami, „bowiem niepodobna w inny sposób wytłumaczyć ich zręczności”. Jednak pierwszego poważnego badania zwyczajów tej społeczności podjął się XVIII-wieczny szwedzki naukowiec Karol Linneusz. Podczas kilkumiesięcznego pobytu w Laponii w 1732 r. skrupulatnie obserwował styl życia jej autochtonów, a swoje wnioski opublikował w opracowaniu naukowym, w którym opisał również charakterystyczną dla regionu faunę i florę.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia świata
Raj podatkowy w środku niemieckiego lasu
Materiał Promocyjny
Stabilność systemu e-commerce – Twój klucz do sukcesu
Historia świata
Chirurgia narodziła się w epoce kamienia łupanego
Historia świata
Kolumb zidentyfikowany, ale nadal niewiele wiemy o jego pochodzeniu
Historia świata
Nowy Front w USA. John F. Kennedy, cz. V
Historia świata
O królu, który piekł ciastka i bił wikingów