Początek dwubiegunowego świata. Doktryna Trumana. Część V

Wiosną 1947 r. prezydent Harry Truman opracował doktrynę polityczną Stanów Zjednoczonych, której naczelnym celem było „powstrzymanie komunizmu” na całym świecie. Tak narodził się świat dwubiegunowy, który zasadniczo trwa do dziś.

Publikacja: 16.05.2024 21:00

Harry Truman wraz z żoną Bess przed domem w Independence (stan Missouri)

Harry Truman wraz z żoną Bess przed domem w Independence (stan Missouri)

Foto: ullstein bild/Getty Images

W 1945 r. brytyjski pisarz George Orwell jako pierwszy użył terminu „zimna wojna” dla opisu nowego powojennego porządku politycznego na świecie. Niczym starożytny świat śródziemnomorski, podzielony między Rzym i Kartaginę, świat drugiej połowy XX stulecia został rozdzielony między dwa zwycięskie mocarstwa, które pokonały III Rzeszę.

Europa Środkowa i Wschodnia zostały oddane Sowietom już w Jałcie. Pozostała jednak reszta globu, o którą przyszło rywalizować obu supermocarstwom. Lawinowo upadały kolonie zamorskie odchodzących do lamusa potęg europejskich. W ich miejsce powstawały biedne, nieprzygotowane do samodzielnej egzystencji politycznej i gospodarczej państwa, których granice bezmyślnie kreślili europejscy kartografowie.

Amerykanie musieli przeprogramować swoją wizję polityki zagranicznej. Prezydent Harry Truman uświadomił swoich rodaków o konieczności odrzucenia dogmatu izolacjonizmu na rzecz nowego, wymuszonego historią systemu wartości. Wiosną 1947 r. obowiązująca od ponad 124 lat doktryna Monroe’a została zastąpiona przez doktrynę Trumana postulującą nieustanną pomoc wojskową i gospodarczą Stanów Zjednoczonych rządom odrzucającym komunizm i deklarującym przynależność do obozu sojuszników Stanów Zjednoczonych.

Grecki poligon

Pierwszym poważnym sprawdzianem nowej polityki była pomoc Turcji i Grecji. Szczególnie w tym drugim kraju sytuacja wyglądała groźnie. Grecję wyniszczała wojna domowa między monarchistami i zwolennikami republiki. Pod wieloma względami przypominała wojnę domową, która toczyła się w Hiszpanii dziesięć lat wcześniej.

Czytaj więcej

Sprzedawca krawatów w Białym Domu. Harry Truman, część I

Grecki konflikt był jednak jeszcze starszy. W zasadzie ciągnął się bez przerwy od 1915 r. Zwolennicy ustanowienia republiki wierzyli, że w listopadzie 1935 r. monarchiści sfałszowali wyniki plebiscytu w sprawie restauracji monarchii. Oficjalnie rząd grecki podał do wiadomości, że ponad 75 proc. Greków chce rządów króla, choć statystyki wskazywały, że na „tak” oddano o 400 tys. głosów więcej, niż było obywateli uprawnionych do głosowania. Greccy republikanie nie zapomnieli też, że w 1936 r. król Jerzy II z dynastii Schleswig-Holstein-Sonderburg-Glücksburg ogłosił amnestię dla uczestników nieudanego wenizelistowskiego zamachu stanu, po czym rozwiązał parlament, a następnie poparł wojskowy zamach stanu generała Joanisa Metaksasa, któremu oddał pełnię władzy.

W 1946 r. greckich rojalistów wsparła Wielka Brytania. Republikanie, a w zasadzie dywersyjne środowisko greckich komunistów, byli zasilani w broń przez rządy Bułgarii, Jugosławii i Albanii. Truman miał jednak problem z Grecją. Amerykańska opinia publiczna była w tej sprawie rozdarta. Żaden Amerykanin nie był przecież zwolennikiem monarchii. Obawiano się jednak, że zwycięstwo greckiego lewactwa wepchnie Greków w łapy Moskwy, a w efekcie spowoduje komunistyczny zamach stanu w Turcji, Iranie, Syrii, Iraku...

Harry Truman był 33. prezydentem Stanów Zjednoczonych od 12 kwietnia 1945 r. do 20 stycznia 1953 r.

Harry Truman był 33. prezydentem Stanów Zjednoczonych od 12 kwietnia 1945 r. do 20 stycznia 1953 r. Zmarł 26 grudnia 1972 r.

Getty Images

Amerykanie zdawali sobie sprawę, że czas porzucić szczytne ideały demokracji i przystąpić do działania prewencyjnego. Dżuma komunizmu zaczynała wymykać się spod kontroli. W 1947 r. ruszyła Amerykańska Misja Pomocy dla Grecji (AMAG). Miała ona na celu pomoc humanitarną i ekonomiczną. W rzeczywistości najważniejsze były dostawy sprzętu wojskowego dla greckiego rządu. Pod koniec 1947 r. powstał wspólny sztab grecko-amerykański, a trzy miesiące później, w lutym 1948 r., rozpoczęła działalność misja United States Army Group in Greece. Po raz pierwszy Amerykanie wysyłali tzw. doradców wojskowych, co w rzeczywistości oznaczało przerzut na linie walk świetnie wyszkolonych amerykańskich dowódców operacyjnych. Później ta metoda będzie stosowana w wielu miejscach na świecie.

Szczęśliwie dla Greków konflikt ideologiczny Josifa Bros Tito ze Stalinem spowodował zakończenie jugosłowiańskiej pomocy dla prosowieckiej i antyrojalistycznej Demokratycznej Armii Grecji (DSE). 1 kwietnia 1947 r. w Atenach zmarł król Jerzy II. Na tronie greckim zasiadł jego brat, król Paweł. W sierpniu 1949 r. jego wojska ostatecznie pokonały DSE, kończąc wojnę domową. I choć w 1973 r. monarchia po wielu politycznych perturbacjach ostatecznie została w Grecji zniesiona, to jednak grecka wojna domowa w latach 1946–1949 była pierwszym zimnowojennym testem skuteczności doktryny Trumana.

Czytaj więcej

Wiceprezydent, który został prezydentem. Harry Truman, część II

W połowie 1947 r. z inicjatywy prezydenta Trumana rozpoczęły się rozmowy nad utworzeniem olbrzymiego antysowieckiego bloku militarnego. Nowy sojusz miał poszerzyć podpisany w marcu 1947 r. traktat z Dunkierki, który zobowiązywał Francję i Wielką Brytanię do wzajemnej pomocy militarnej na wypadek jakiejkolwiek agresji wobec tych dwóch państw. Dwa lata później, 4 kwietnia 1949 r., w Waszyngtonie uroczyście podpisano traktat północnoatlantycki, oparte na Karcie Narodów Zjednoczonych porozumienie obronne 12 państw: Belgii, Danii, Francji, Holandii, Islandii, Kanady, Luksemburga, Norwegii, Portugalii, Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Włoch. Jego najważniejszym elementem był art. 5: atak na którekolwiek z państw członkowskich NATO jest równoznaczny z atakiem na wszystkie państwa tego sojuszu. Wszystkie państwa członkowskie bez wyjątku są zobowiązane do udzielenia pomocy zaatakowanemu. Jest to casus foederis – zobowiązanie, od którego nie można odstąpić.

Twórca NATO

Harry Truman dopiął swego. Stworzył najsilniejszy sojusz militarny w dziejach i scementował blok państw zachodnich. Wydawało się, że proces przyjmowania nowych członków zakończy się wraz z przystąpieniem do NATO Grecji i Turcji w 1952 r. Prezydent postanowił jednak dołączyć do sojuszu Republikę Federalną Niemiec. Zgodę na remilitaryzację Niemiec Zachodnich podjął sam, pomijając Krajową Radę Bezpieczeństwa. Truman wychodził z założenia, że utworzone w październiku 1949 r. przez Sowietów NRD jest państwem frontowym bloku wschodniego, z którego wcześniej czy później ruszy gigantyczna inwazja sowiecka na Europę Zachodnią. Nie mylił się.

Takie plany ofensywne istniały już od czasu rewolucji komunistycznej w Niemczech w 1918 r. Remilitaryzacja RFN nie była zatem kwestią osobistych preferencji prezydenta, ale koniecznością wymuszoną przez fakt powstania NRD, gdzie nikt nie kwestionował konieczności odtworzenia niemieckich sił zbrojnych. Polscy propagandyści komunistyczni straszyli opinię publiczną PRL-u zachodnioniemieckimi rewizjonistami, nie wspominając jednak ani słowem, że co czwarty żołnierz utworzonej w 1956 r. enerdowskiej Nationale Volksarmee należał wcześniej do Wehrmachtu. Wśród 82 najwyższych dowódców tej formacji aż 61 było wysokimi rangą oficerami Hitlera. Trudno się zatem dziwić, że kiedy 14 maja 1955 r. podpisano w Warszawie Układ o Przyjaźni, Współpracy i Pomocy Wzajemnej, jak oficjalnie nazywano Układ Warszawski, następca Trumana, prezydent Dwight Eisenhower, zgodził się na przyjęcie RFN do NATO.

Czytaj więcej

Prezydent, który zlecił jedyny atak atomowy w historii. Harry S. Truman, część III

W 1948 r. Harry Truman stanął przed innym, równie kontrowersyjnym dylematem – sprawą statusu Palestyny. Jeszcze jako senator Truman odnosił się z dystansem do projektu rezolucji Wagnera-Tafta popierającej utworzenie państwa żydowskiego. Zgodnie z brytyjską białą księgą z 1939 r. w dniu 31 marca 1944 r. kończyła się legalna imigracja Żydów do Palestyny. Środowiska syjonistyczne uznały to za przejaw antysemityzmu brytyjskiego. Dwaj amerykańscy senatorowie: Robert F. Wagner i szef Partii Republikańskiej Robert A. Taft przedstawili w Senacie USA projekt rezolucji nawiązującej do rezolucji Wrighta-Comptona, wzywającej rząd F.D. Roosevelta do wspierania bezpłatnej żydowskiej imigracji do Palestyny i odbudowy tego kraju jako wspólnoty żydowskiej.

Demokratyczny senator Harry Truman był początkowo sceptycznie nastawiony do tego projektu. Jednak już jako prezydent dał się przekonać rabinowi Stephenowi Wise’owi, prezesowi American Zionist Emergency Council, do poparcia amerykańskiego ruchu syjonistycznego. Zagłada europejskich Żydów stała się głównym powodem do wsparcia koncepcji utworzenia żydowskiej siedziby narodowej.

14 maja 1948 r. Żydowska Rada Narodowa proklamowała w Tel Awiwie powstanie Państwa Izrael. Pierwszym prezydentem tego państwa został pochodzący z Płońska były dziennikarz polskojęzycznej gazety „Jedność” Dawid Ben Gurion. Po nim prezydenturę zaproponowano wielkiemu fizykowi Albertowi Einsteinowi, ale ten – głównie ze względu na podeszły wiek – odmówił przyjęcia stanowiska.

Trudny los emeryta

Harry’emu Trumanowi, prowincjonalnemu sprzedawcy męskiej galanterii, przypadła niezwykła rola w historii. Ten prezydent z przypadku wniósł ważny wkład w architekturę powojennego porządku. Przez cztery lata jako jedyny człowiek na świecie władał najstraszniejszym orężem, jaki stworzyła ludzkość – bronią jądrową. Był pierwszym przywódcą atomowego supermocarstwa i twórcą doktryny, która nakazywała militarną, gospodarczą, kulturową i polityczną obronę amerykańskich interesów i wartości w dowolnym zakątku globu. Rozpoczął epokę światowej dominacji Ameryki. Był inicjatorem wzorowanej na Imperium Rzymskim koncepcji Pax Americana – pokoju i dobrobytu w każdym kraju pozostającym w sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi.

W pamięci ludzi na całym świecie pozostanie przede wszystkim jako ten, który rozkazał zrzucić bomby atomowe na dwa miasta japońskie. Znaczna część ludzkości uznaje go przez to za zbrodniarza. A jak oceniają go współcześni Amerykanie? W sierpniu 2015 r., z okazji 70. rocznicy ataku na Hiroszimę, brytyjskie centrum badania opinii publicznej YouGov przedstawiło sondaż przeprowadzony w różnych grupach wiekowych wśród amerykańskich respondentów. Spośród całej populacji 45 proc. opowiedziało się za bombardowaniem, a 29 proc. przeciw. Liczby te znacznie różnią się od wyników sondażu Gallupa z sierpnia 1945 r., kiedy 85 proc. Amerykanów było zadowolonych z bombardowania, a tylko 10 proc. było temu przeciwnych. Jak widać, decyzja Trumana nadal dzieli Amerykanów, choć coraz mniej z nich ją popiera.

Czytaj więcej

Cud nad urną. Harry Truman, cz. IV

Kiedy opuszczał Biały Dom w 1952 r., miał wyjątkowo niskie poparcie. Być może dlatego jego następca, gen. Dwight Eisenhower, w dniu swojej inauguracji spotkał się z Trumanem jedynie w drzwiach siedziby prezydenckiej. Chwilę później Harry i Bess Trumanowie pospiesznie udali się na dworzec kolejowy. Tam byli zaskoczeni żegnającym ich tłumem zwolenników. Harry Truman wracał do swojego starego domu w Independence, w stanie Missouri, jako człowiek ambicjonalnie spełniony, choć bez grosza przy duszy. Wszystkie jego wcześniejsze przedsięwzięcia biznesowe spaliły na panewce, nie miał zatem żadnych oszczędności.

Otrzymywał jedynie starą emeryturę wojskową w wysokości 112,56 dolara miesięcznie, co stanowiłoby teraz równowartość 1054 dolarów. Nawet byli członkowie Kongresu i byli sędziowie federalni otrzymywali federalny pakiet emerytalny. Jednak w 1953 r. nie istniał taki pakiet świadczeń dla byłych prezydentów. Truman nie dostawał nawet centa emerytury za swoją wieloletnią pracę w Senacie. W dodatku, ku rozpaczy swojej żony, nie zgodził się przyjąć wsparcia, ponieważ uważał to za coś uwłaczającego. Odrzucił też liczne oferty udziału w znakomicie płatnych reklamach. Co prawda, za wspomnienia wydawnictwo zapłaciło mu bardzo pokaźną kwotę 670 tys. dolarów, ale po odliczeniu podatków i opłat współpracowników zostało mu jedynie 37 tys. dolarów.

Prezydent Harry Truman wręcza medal generałowi Dwightowi D. Eisenhowerowi (towarzyszy im żona Eisenh

Prezydent Harry Truman wręcza medal generałowi Dwightowi D. Eisenhowerowi (towarzyszy im żona Eisenhowera, Mary). Ceremonia odbyła się przed Białym Domem 21 czerwca 1945 r.

Fox Photos/Getty Images

Były prezydent USA żył tak jak w czasach przed działalnością publiczną. Oszczędzał na wszystkim. Nawet republikanie w Kongresie uznali, że przynosi to wstyd ich państwu. Dlatego mimo protestów Trumana Kongres uchwalił ustawę o byłych prezydentach, oferując każdemu byłemu prezydentowi 25 tys. dolarów emerytury rocznie. Żeby zachęcić Trumana do jej przyjęcia, republikanie wybłagali żyjącego jeszcze byłego prezydenta Herberta Hoovera, człowieka bardzo zamożnego, żeby też przyjął tę emeryturę. To dopiero przekonało Harry’ego Trumana do akceptacji tego świadczenia.

Harry Truman oszczędzał nawet na wizytach u lekarza, mimo że w 1964 r. spadł ze schodów i dotkliwie się potłukł. Dopiero w 1965 r. prezydent Lyndon B. Johnson podpisał w Bibliotece Prezydenckiej i Muzeum Harry’ego S. Trumana ustawę Medicare. Dwie pierwsze karty tego narodowego ubezpieczenia zdrowotnego ludzi starszych przekazał byłemu prezydentowi Trumanowi i jego żonie Bess.

5 grudnia 1972 r. Harry Truman trafił na oddział ratunkowy szpitala badawczego i centrum medycznego w Kansas City. Miał zapalenie płuc, które rozwinęło się w niewydolność wielonarządową. Wkrótce zapadł w śpiączkę i zmarł 26 grudnia 1972 r. o 7.55 rano. Miał 88 lat. Został pochowany na terenie swojej biblioteki w Independence. Bess spoczęła obok męża dziesięć lat później.

W 1945 r. brytyjski pisarz George Orwell jako pierwszy użył terminu „zimna wojna” dla opisu nowego powojennego porządku politycznego na świecie. Niczym starożytny świat śródziemnomorski, podzielony między Rzym i Kartaginę, świat drugiej połowy XX stulecia został rozdzielony między dwa zwycięskie mocarstwa, które pokonały III Rzeszę.

Europa Środkowa i Wschodnia zostały oddane Sowietom już w Jałcie. Pozostała jednak reszta globu, o którą przyszło rywalizować obu supermocarstwom. Lawinowo upadały kolonie zamorskie odchodzących do lamusa potęg europejskich. W ich miejsce powstawały biedne, nieprzygotowane do samodzielnej egzystencji politycznej i gospodarczej państwa, których granice bezmyślnie kreślili europejscy kartografowie.

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia świata
Złoty wiek Ameryki. Dwight Eisenhower, cz. IV
Historia świata
Leopold Mozart - ojciec, który odkrył talent syna
Historia świata
Gdy świat zostawił Saamów samych
Historia świata
Feldmarszałek Hindenburg kontra kapral Hitler
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Historia świata
Krwawiący czarnoziem. Lwów, spleciona historia Ukraińców i Polaków