Dziś jest Dzień Kobiet. Lubię to święto. Jest ono okazją do tego, by powiedzieć coś miłego koleżance z pracy, sąsiadce na schodach lub sprzedawczyni w sklepie. Uważam, że święto to należy utrzymać, chociaż są także jego przeciwnicy – również wśród kobiet. Chciałbym skorzystać z tego szczególnego dnia, aby wspomnieć o wkładzie kobiet w rozwój nauki. Ograniczę się do nauk ścisłych, gdyż na tym się znam, ale jestem pewien, że w każdej innej dziedzinie nauki można by było wymienić wiele wspaniałych kobiet, które się przyczyniły do jej rozwoju.
Jakich uczonych pamiętamy?
Jeśli wśród ludzi spotykanych na ulicy przeprowadzilibyśmy ankietę, pytając o to, jakich uczonych potrafią wymienić, to zapewne padną nazwiska: Kopernik, Galileusz, Newton, Einstein, Darwin, Laplace, Sokrates, Kant, Kartezjusz... Same męskie!
Czytaj więcej
W poprzednich dwóch felietonach pisałem o sondach kosmicznych, które docierały do najdalszych planet Układu Słonecznego, a po ich zbadaniu odlatywały w przestrzeń międzygwiezdną. W tym felietonie będzie mowa o jeszcze jednej sondzie, ale tak wyjątkowej, że warto ją omówić w osobnym tekście.
Tymczasem historię nauki tworzyły także kobiety, o których się jednak z reguły nie pamięta. Napotkany przechodzień przypuszczalnie po zastanowieniu będzie w stanie przypomnieć sobie naszą wspaniałą rodaczkę, Marię Skłodowską-Curie, ale już jej córkę, także noblistkę, Irène Joliot-Curie – raczej nie. Za to każdy przytoczy żart z uroczego filmu Juliusza Machulskiego „Seksmisja”: „Kopernik była kobietą!”.
Z okazji Dnia Kobiet chciałbym wymienić wiele nazwisk pań, które znacząco przyczyniły się do rozwoju nauki, a jednak w powszechnej pamięci utrwalone nie zostały. Uważam, że im się to po prostu należy! Zrobię to, wskazując poszczególne dyscypliny wiedzy i krótko charakteryzując kobiety, które znacząco przyczyniły się do ich rozwoju.