Zgodnie z ówczesnym protokołem w grudniu 1905 r. Mikołaj II przyjął „czołobitną” delegację monarchistycznej organizacji Związek Narodu Rosyjskiego. Po wysłuchaniu petycji „wiernopoddańczego” oddania dla samodzierżawia, car oznajmił: „Panowie, z całego serca dziękuję za szczerość wyrażającą istotę rosyjskiej duszy. Boże chroń Związek dla dobra Rosji. W obronie Tronu i Ojczyzny! Przekażcie moje życzenia ludowi!”.
Tym samym imperator, którego panowaniem wstrząsnęła rewolucja 1905 r., pobłogosławił działalność ultraprawicowej Czarnej Sotni. Ruchu, który ideologicznie i organizacyjnie wyprzedzał włoski faszyzm i niemiecki hitleryzm. Jeszcze nikt nie przypuszczał, że za 15 lat na światowej arenie pojawią się Benito Mussolini i Adolf Hitler, gdy Czarna Sotnia już niosła na sztandarach rasowy i religijny szowinizm, imperializm, a przede wszystkim nienawiść do demokracji. Europa nie zaznała jeszcze zbrodniczych wyczynów „czarnych i brunatnych koszul”, gdy podzieleni na bojowe dziesiątki i setki członkowie Związku Narodu Rosyjskiego dokonywali antysemickich pogromów i mordowali opozycjonistów.