W związku z rocznicą zatonięcia Titanica przypominamy tekst, który ukazał się w „Rzeczy o historii” w 2023 roku
Tragedia, która rozegrała się nocą z 14 na 15 kwietnia 1912 r. na pokładzie uznawanego za niezatapialny statku, przez lata obrastała legendą utrwalaną przez mniej lub bardziej wierne i udane ekranizacje filmowe. Najsłynniejszą z nich jest film Jamesa Camerona z 1997 r., który rozsławił historię „Titanica” w sposób dotychczas w kinematografii niespotykany. I chociaż sukces edukacyjnej roli dzieła jest pod tym względem niezaprzeczalny, to ma on także drugą, mniej chlubną stronę medalu – w swoisty sposób „przyćmił” obraz autentycznych ofiar, zastępując je piękną, lecz jednak fikcyjną opowieścią miłosną. A przecież prawdziwych historii o miłości – i to pojmowanej chyba na wszystkie możliwe sposoby – na „Titanicu” nie brakowało. Okrutną śmierć w czarnej toni ponieśli nie boski Leonardo DiCaprio, lecz ludzie z krwi i kości.