No cóż, siła wyższa, trzeba płynąć z prądem, ale jeśli już, to przynajmniej choć trochę oryginalnie, bez oklepanego, powtarzającego się do znudzenia przywoływania kuchni staropolskiej. Nie przypadkiem właśnie teraz, w okresie noworocznym, gdy o kuchni i jedzeniu mówi się i pisze dużo, w paryskim liceum Jean Drouant kształcącym przyszłych hotelarzy i restauratorów, jeden z pedagogów – Nicolas Poilevey – przygotował wraz z uczniami bankiet na 60 osób. Poilevey wykłada historię kucharstwa i gastronomii w prestiżowej Ecole Hôtelière Médéric, toteż nic dziwnego, że skorzystał ze swojej wiedzy i przygotował ucztę na sposób prehistoryczny.