Oprócz trwających cały czas prac terenowych, dostarczających obfitego materiału sprzed stuleci i tysiącleci, badacze sięgają po zabytki i kości wykopane dawno, przed stu i więcej laty, i opracowują je najnowocześniejszymi metodami. W ten sposób uzyskują informacje, o jakich ich poprzednikom nawet się nie śniło.
Pod koniec XIX wieku w Japonii, w miejscowości Tsukumo w prefekturze Okayama, podczas prac budowlanych robotnicy natrafili przypadkowo na cmentarzysko szkieletowe. Rozpoczęły się tam wykopaliska archeologiczne: w grobach znaleziono szczątki 170 osób. W 1915 r. wszystkie te szczątki trafiły do zbiorów Uniwersytetu w Kioto. Nie było pewności, co to za ludzie, jak dawno żyli. W ubiegłym roku tymi szkieletami i towarzyszącymi im zabytkami, narzędziami ponownie zainteresowali się archeolodzy japońscy i brytyjscy z Uniwersytetu w Oxfordzie. Po analizie szczątków metodą węgla radioaktywnego C-14 okazało się, że ludzie ci zostali pogrzebani między 1310 a 1010 rokiem przed Chrystusem. Byli myśliwymi, rybakami i zbieraczami; nie byli rolnikami, należeli do kultury, którą archeolodzy nazywają „jomon”. Żyli pod koniec japońskiej epoki kamienia.
Straszliwa i szybka śmierć
Wszystko to jest bardzo ciekawe, ale Alyssa White i jej kolega z Oxfordu Rick Schulting szczególną uwagę zwrócili na szkielet skatalogowany jako nr 24. Szczegółowa analiza mikroskopowa ujawniła kilkaset (!) śladów po zranieniach – większość na ramionach, nodze i tułowiu. Szkieletowi brakuje prawej nogi i lewej dłoni, ślady wskazują, że zostały „odcięte”. Co to za przerażająca historia? Bestialstwo? Okrucieństwo? Kto tak poranił tego nieszczęśnika – człowiek czy zwierzę?
Badacze w zasadzie od razu wykluczyli człowieka jako sprawcę. Aby wyjaśnić, co się wydarzyło, sporządzili listę drapieżników i padlinożerców, potencjalnych sprawców takich spustoszeń. Ich zdaniem najbardziej prawdopodobny sprawca to rekin. Jednak ze względu na praktycznie brak archeologicznych dowodów ataków tych drapieżników na ludzi, zaprosili do współpracy profesjonalnych ekspertów w tej dziedzinie, specjalistów z Muzeum Historii Naturalnej na Florydzie (placówka ta publikuje co roku raport o atakach rekinów na ludzi na całym świecie, np. w roku 2020 doszło do 129 takich przypadków, z czego 13 było śmiertelnych).
Czy człowiek, którego szczątki oznaczono numerem 24, miał okazję stykać się z tymi drapieżnikami? Tak, wielokrotnie. Ludzie kultury jomon zamieszkujący wybrzeża w szerokim zakresie korzystali z morskich zasobów: wodorostów, skorupiaków, ryb. Cmentarzysko Tsukumo leży 3 kilometry od brzegu Wewnętrznego Morza Japońskiego oddzielającego od siebie trzy wyspy: Honsiu, Kiusiu i Sikoku. W tych wodach rekinów jest co niemiara.