Królewska koronacja Bolesława Chrobrego

Są w dziejach narodów wydarzenia, których wpływ na przyszłe wieki jest nieprzemijający. Dla nas takim wydarzeniem jest bez wątpienia koronacja w roku 1025 Bolesława, księcia Polan, zwanego potem Chrobrym lub Wielkim, na króla Polski.

Publikacja: 18.04.2025 04:34

„Bolesław I Chrobry w koronie koronacyjnej królów polskich” – obraz Marcellego Bacciarellego z ok. 1

„Bolesław I Chrobry w koronie koronacyjnej królów polskich” – obraz Marcellego Bacciarellego z ok. 1770 r.

Foto: Zamek Krolewski w Warszawie/Wikipedia

O ostatnich latach panowania Bolesława Chrobrego wiemy niewiele. Śmierć kronikarza Thietmara 1 grudnia 1018 r. i urwanie się zapisów jego kroniki spowodowały, że musimy snuć rozmaite domysły i hipotezy. Nie wiemy np., czy Polska w latach 1019–1025 prowadziła jakieś większe wojny, ale wygląda na to, że nie. Jedyna istotna wiadomość z tego okresu dotyczy koronacji Bolesława Chrobrego na króla.

Syn Mieszka I starał się o koronę królewską przez wiele lat, zdając sobie sprawę, że jego rozległe i potężne państwo w pełni zasługuje na to, żeby znaleźć się w ekstraklasie krajów należących do europejskiej wspólnoty chrześcijańskiej – Christianitas. Bolesław Chrobry – władca dumny, uważał się za króla de facto, na co dowodem mogą być denary bite w jego mennicy po 1005 r. z napisem „BOLEZLAVVS REX”. Znamy obecnie około 20 takich monet.

Formalna koronacja, która wymagała wówczas zgody Stolicy Apostolskiej oraz cesarza rzymskiego, była jednak potrzebna. Jednym z powodów był fakt, że likwidowałaby ona patrymonialną zasadę podziału terytorium państwowego pomiędzy synów i krewnych zmarłego władcy. Książę pamiętał, że aby przejąć całe państwo po śmierci Mieszka I, musiał wypędzić macochę Odę wraz z jej potomstwem, aspirujących do przejęcia, a zapewne i podziału państwa. Bolesław miał trzech synów (Mieszka, Bezpryma i Ottona), swoje dziedzictwo w całości zamierzał przekazać jednemu z nich – Mieszkowi II. Koronacja, dająca dynastii, ale także pojedynczemu władcy jednolitego niepodzielnego państwa, szczególne uprawnienia oraz sankcję religijną, pozwoliła realizować ten plan. Pamiętajmy, że król był pomazańcem Bożym.

Czytaj więcej

Paweł Łepkowski: Gaude, mater Polonia!

W przeszłości wielkim rozczarowaniem było dla Bolesława postępowanie Ottona III, który wraz z papieżem Sylwestrem II zgodził się na koronację Stefana na króla Węgier, natomiast faktycznie zablokował koronację księcia polskiego. Następca Ottona III, Henryk II, prowadził z Bolesławem ciągłe wojny; o koronacji na króla być może rozmawiał z polskim księciem w Merseburgu w 1013 r., ale nic z tego nie wynikło. Jednak Bolesław był cierpliwy. Henryk II zmarł 13 lipca 1024 r. Jego następcą został 4 września 1024 r. Konrad II z nowej dynastii salickiej. Nowy król niemiecki zapewne też był przeciwny koronacji Bolesława na króla, ale uwikłany w problemy wewnętrzne w Rzeszy, nie mógł jej zapobiec. Zmieniła się także osoba na tronie papieskim. Benedykt VIII, mocno podporządkowany Henrykowi II, zmarł 9 kwietnia 1024 r. Jego miejsce zajął Jan XIX, może bardziej przychylny Bolesławowi, chociaż też zależny od cesarza. Konrad II na pewno zgody na koronację nie wyraził, a polski książę nawet o nią nie zabiegał. Może wyraził zgodę papież Jan XIX, chociaż pewności nie ma. Osobiście przypuszczam, że Bolesław Chrobry nikogo już nie pytał o pozwolenie.

Dzień wielkiej chwały

Wiele wskazuje na to, że koronacja odbyła się w Wielkanoc, która w 1025 r. wypadała 18 kwietnia. Stuprocentowej pewności jednak nie ma. Mogło to się zdarzyć 23 kwietnia, w dzień św. Wojciecha, albo w Zielone Świątki – 6 czerwca. Mógł też Bolesław Chrobry koronować się wcześniej, wzorem Karola Wielkiego, w Boże Narodzenie, a więc 25 grudnia 1024 r. Najbardziej prawdopodobna wydaje się jednak data Wielkanocy, tzn. 18 kwietnia 1025 r. Kilka tygodni później – 17 czerwca 1025 r., Bolesław Chrobry zmarł. Koronacji dokonał zapewne arcybiskup gnieźnieński Hipolit. Miejscem obrzędu była prawdopodobnie katedra poznańska. Katedra gnieźnieńska spaliła się bowiem 14 października 1018 r. i raczej nie została jeszcze doprowadzona do normalnego stanu. Wraz z Bolesławem koronowana została prawdopodobnie jego czwarta żona Oda.

Koronacja królewska Bolesława wzbudziła oburzenie w Niemczech. Szybką śmierć księcia po tym akcie uważano wręcz za karę Bożą. „Roczniki Kwedlinburskie” skomentowały te fakty następująco:

„Bolesław [Chrobry], książę-wojewoda Polski, dowiedziawszy się o śmierci cesarza augusta Henryka [II], napełnił się takim zadowoleniem i wzbił w pychę, że posunął się do tego, by bezpodstawnie dać się koronować, uzurpując sobie namaszczenie. Jednak za tę śmiałość i zuchwałość umysłu spotkała go wnet pomsta Boża. Natychmiast bowiem nagle spotkał go smutny wyrok śmierci” („Roczniki Kwedlinburskie”, s. 161).

Jerzy Strzelczyk mocno podkreśla, że pomimo oburzenia w Niemczech nikt właściwie nie negował legalności koronacji Bolesława Chrobrego w 1025 r. Podobnie było po koronacji Mieszka II (J. Strzelczyk, „Bolesław Chrobry”, s. 151–152). Pamięć o królewskiej randze państwa polskiego była w następnych latach i wiekach bardzo żywa, mimo że wielu późniejszym książętom polskim nie udało się dokonać aktu koronacji.

Czytaj więcej

Twórca Polish History: Chrobry nie ma szczęścia. Polska zasługuje na ambitne obchody wielkich rocznic

Po śmierci Bolesława władzę w Polsce objął jego syn Mieszko II, który wypędził swoich braci (by nie knuli przeciwko niemu) – Bezpryma i Ottona. Mieszko koronował się na króla jeszcze w tym samym roku co ojciec, w 1025 r., zapewne w Boże Narodzenie. Znakomicie wykształcony, nie tylko potrafił czytać i pisać, ale znał języki obce: niemiecki, łacinę i grekę. Od wczesnej młodości dowodził rycerstwem, wykonywał misje dyplomatyczne. Ożeniony został z siostrzenicą cesarza Ottona III Rychezą, co dawało mu bardzo wysoką pozycję w ówczesnym świecie chrześcijańskim.

Jego rządy nie należały jednak do fortunnych. Nie wynikało to jednak z jego ułomności, lecz w dużym stopniu z bardzo głębokiego kryzysu politycznego i społeczno-ustrojowego, w jakim znalazło się państwo piastowskie.

Z koronacją Mieszka II wiąże się dar, który król otrzymał od księżnej lotaryńskiej Matyldy. To kodeks pergaminowy z „Księgą obrzędów”. Manuskrypt przechowywany jest obecnie jako depozyt miasta Düsseldorf w Universitätsbibliothek Düsseldorf. W kodeksie zamieszczono list dedykacyjny księżnej Matyldy dla Mieszka II oraz miniaturę. Owa miniatura przedstawia króla siedzącego w majestacie na tronie z koroną na głowie i berłem w ręku. Po prawej stronie tronu stoi księżna Matylda i podaje Mieszkowi II księgę. U góry miniatury widnieje napis: „Tę księgę królowi Matylda daje Mieszkowi, którą zrodził sławny Szwabów książę Heriman” (tłum. B. Kürbis). Mieszko siedzi na tronie na podobieństwo Chrystusa – namaszczonego króla i kapłana.

Miniatura jest dzisiaj zaginiona. Widział ją jeszcze w 1842 r. niemiecki filolog i archeolog Philipp Anton Dethier w bibliotece przy kościele św. Jadwigi w Berlinie, gdzie znajdował się kodeks. Dethier sporządził wówczas jej kopię. W 1857 r. kodeksu już w bibliotece kościelnej nie było. Odnaleziono go w drugiej połowie XIX wieku w Królewskiej Bibliotece Krajowej w Düsseldorfie, lecz już bez miniatury. Jakiś nieznany bandyta wyciął ją i ukradł.

Koronacja Bolesława Chrobrego według drzeworytu zamieszczonego w „Kronice Polaków” („Chronica Polono

Koronacja Bolesława Chrobrego według drzeworytu zamieszczonego w „Kronice Polaków” („Chronica Polonorum”) Macieja Miechowity

Foto: Materiały z wydawnictwa Biały Kruk

List Matyldy to wielka pochwała Mieszka II jako władcy chrześcijańskiego. Przytoczmy jego fragment: „Ponieważ łaska Boża nadała Tobie zarówno królewskie imię, jak i dostojeństwo oraz wyposażyła najwspanialej w umiejętność królowania do tego potrzebną, u szczęśliwego początku, jak słyszałam, samemu Bogu pierwociny Twojego królestwa nabożnym sercem poświęciłeś. Któż bowiem spośród Twoich poprzedników tyle wzniósł kościołów? Któż dla chwały Bożej tyle połączył języków? Gdy we własnym i łacińskim języku mogłeś godnie czcić Boga, nie dość Ci tego było, grecki nadto dodać zechciałeś. Te i tego rodzaju starania, jeżeli do końca wytrwasz, szerzą wieść o Tobie [jako] osobliwie błogosławionym i o Tobie nie tyle ludzkim, ile boskim wyrokiem wybranym do rządzenia ludem świętym najprawdziwiej świadczą; który okazujesz się ostrożnym w wyrokowaniu, wspaniałym w dobroci, w ogólnej prawości obyczajów przesławnym; wdowom jako mąż, sierotom jak ojciec, potrzebującym i ubogim [jako] nieprzekupny obrońca przez wszystkich jesteś uznawany; ani braniem względu na ubogiego, ani ukłonem przed obliczem możnego, lecz wagą sprawiedliwości odważasz wszystko, co przedłożą. Chrystusowego rycerza [wraz] ze świętym Sebastianem nosisz pod wystawnością szaty królewskiej. Obyś tylko Bogu oddał dusze uwiedzione diabelskim podstępem” („Kodeks Matyldy. Księga obrzędów z kartami dedykacyjnymi”, opr. i ed. B. Kürbis z zespołem: B. Bolz, B. Nadolski, D. Zydorek, „Monumenta Sacra Polonorum”, t. I, Kraków 2000, s. 139–140).

Grób Bolesława Chrobrego

Mieszko II nakazał pochować Bolesława Chrobrego w katedrze poznańskiej, gdzie już spoczywał jego ojciec – Mieszko I. Oba groby zostały zapewne zniszczone w czasie czeskiego najazdu Brzetysława w 1038 lub w 1039 r. Szczątki sprofanowano, być może zniszczono. Średniowieczna tradycja mówi jednak o pochówku pierwszych Piastów w katedrze poznańskiej. Król Kazimierz Wielki ufundował w tej świątyni gotycki sarkofag, w którym umieszczono kości uważane za szczątki Bolesława Chrobrego. Grobowiec pierwszego króla Polski z czasem przeniesiono do kaplicy przy wieży południowej, czyli obecnej Kaplicy Królewskiej. W 1790 r. wieża południowa zawaliła się i tumba Chrobrego została bezpowrotnie zniszczona. Wydobyto z niej jednak kości dwóch mężczyzn; według tradycji były to szczątki Bolesława Chrobrego i Mieszka I.

Dodajmy, że wspaniała Złota Kaplica – wielokrotnie przebudowywana, obecną formę stylu bizantyjskiego otrzymała w latach 1836–1837. Twórcą projektu był architekt Franciszek Maria Lanci. Na prawo od wejścia do kaplicy umieszczono neogotycki sarkofag, także zaprojektowany przez Lanciego, ale wykonany przez Gustava Hessego. W nim złożono szczątki Mieszka I i Bolesława Chrobrego. W arkadach umieszczono figury Chrystusa i czterech apostołów. Dwie z nich (Chrystusa i św. Piotra) pochodzą z sarkofagu ufundowanego przez Kazimierza Wielkiego, dwie pozostałe wykonał Tomasz Oskar Sosnowski. Powyżej możemy oglądać obraz Edwarda Brzozowskiego z napisem: „Bolesław Chrobry i Otton III u grobu św. Wojciecha”. Po przeciwnej stronie stoi pomnik Mieszka I i Bolesława Chrobrego, ufundowany przez Edwarda Raczyńskiego. Autorem projektu pomnika jest Christian Rauch. Co ciekawe, Bolesław Chrobry ma rysy twarzy księcia Józefa Poniatowskiego. Nad pomnikiem umieszczono obraz Januarego Suchodolskiego przedstawiający Mieszka I kruszącego bałwany. W ołtarzu znajduje się mozaikowy obraz Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny – kopia dzieła Tycjana, wykonana przez wenecjanina Liborio Salandriego. W antepedium ołtarza stoi sześć cynkowych figurek świętych i męczennic. W kopule kaplicy znajduje się przedstawienie Boga Ojca w otoczeniu cherubinów. Poniżej umieszczono wizerunki osiemnastu polskich świętych oraz św. Weroniki i św. Romualda. Jeszcze niżej znajdują się medaliony z 34 najstarszymi herbami polskimi, a pod nimi osiem tarcz z herbami kapituł najstarszych diecezji polskich. Liborio Salandri wykonał także mozaikę na podłodze z napisem: Miecislaus Dux Boleslaus Rex.

Na początku XII wieku Gall Anonim napisał przejmującą pieśń żałobną ku czci Bolesława Chrobrego (cytuję w przekładzie Tadeusza Grudzińskiego, w: Gall Anonim, „Kronika i czyny książąt i władców polskich”, Toruń 2024, s. 259–260):

„Pieśń o śmierci Bolesława”

Wszelki wieku, wszelka płci, wszelki stanie, biegnijcie,

spójrzcie bolejący na pogrzeb króla Bolesława,

a przy tym opłaczcie razem ze mną zgon tak wielkiego męża.

Biada! Biada! Bolesławie, gdzie twoja sława,

gdzie męstwo, gdzie świetność, gdzie obfitość rzeczy?

Dość [powodów] pozostaje do płakania, biada mi, Polsko!

Podtrzymajcie mnie, upadającą z bólu, komesi,

owdowiałej – współczujcie mi, proszę, rycerze,

opuszczeni odpowiedzcie: biada nam, przybysze!

Jaki ból, jaki smutek był wśród biskupów,

żadna żywość, żadna myśl, żaden pomysł wśród dostojników,

biada, biada kapelanom, biada im wszystkim.

Wy, którzy łańcuch nosiliście na znak służby rycerskiej

i którzy codziennie zmienialiście królewskie szaty,

wszyscy razem wołacie: biada, biada nam dzisiaj.

Wy, matrony, które nosiłyście złote korony

i które miałyście suknie całe przetkane złotem,

zdjąwszy je, przywdziejcie żałobne, wełniane.

Biada, biada, Bolesławie, dlaczego opuszczasz nas, ojcze,

dlaczego, Boże, pozwoliłeś kiedyś umrzeć tak wielkiemu mężowi,

dlaczego raczej nas razem na śmierć nie wydałeś?

Cała ziemia opuszczona, jak wdowa po królu,

tak jak dom opuszczony przez swojego właściciela,

płacze, żali się, chwieje się i w zwątpieniu z powodu twej śmierci.

Zgon tak znakomitego męża uczcij ze mną, cały ludzie,

bogaty, biedny, rycerz, duchowny, a nadto rolnicy,

ilu tylko jest mieszkańców: Łacinników i Słowian.

I ty łaskawy czytelniku, który to przeczytasz,

poruszony żalem i miłością łzy uronisz,

byłbyś wielce nieludzkim, gdybyś ze mną nie zapłakał.

Jaki był Bolesław?

O wyglądzie naszego pierwszego króla mamy wyobrażenie zazwyczaj na podstawie rysunku Jana Matejki, powstałego w 1893 r. w ramach „Pocztu królów i książąt polskich”. Musimy jednak pamiętać, że nasz największy malarz historyczny stworzył także obraz olejny „Bolesław Chrobry z zięciem swym Światopełkiem w Kijowie” (1884 r.) oraz malowane również techniką olejną dzieło pt. „Koronacja pierwszego króla” (1880 r.).

Zarówno te, jak i inne przedstawienia (np. portret Bolesława Chrobrego pędzla Marcello Bacciarellego z Gabinetu Marmurowego Zamku Królewskiego w Warszawie) nie mają zapewne większego związku z rzeczywistością. Jedyna historyczna uwaga na temat wyglądu Bolesława pochodzi z ruskiej „Kroniki Nestora”: „Był bowiem Bolesław wielki i ciężki, że i na koniu ledwo mógł siedzieć…”. Zważywszy na antypolskie nastawienie i uszczypliwość autora kroniki, można stwierdzić jedynie, że był to po prostu mężczyzna dobrze zbudowany, o majestatycznym wyglądzie. Bolesław nie prowadził gnuśnego życia, aby zostać spaślakiem, jak chce złośliwy mnich z Kijowa; mnóstwo czasu spędzał w podróżach, na wojennych wyprawach, nieustannie w ruchu, a przydomek „chrobry” mówi sam za siebie.

Księżna Matylda wręcza księgę liturgiczną Mieszkowi II Lambertowi

Księżna Matylda wręcza księgę liturgiczną Mieszkowi II Lambertowi

Foto: Materiały z wydawnictwa Biały Kruk

Dużo więcej możemy powiedzieć na temat sposobu rządzenia państwem i charakteru monarchy, chociaż w tej kwestii musimy opierać się na kronice Galla Anonima, która powstała w latach 1113–1116, więc około dziewięćdziesiąt lat po śmierci Bolesława Chrobrego. W wielu miejscach kronikarz ten jest jednak wiarygodny. Tak jest w przypadku sił zbrojnych, które miał do dyspozycji nasz pierwszy król:

„Liczniejsze jednak i większe są czyny Bolesława, niż mogłoby być przez nas opisane albo chociaż ubogimi słowami opowiedziane. Któryż bowiem rachmistrz zdołałby dość pewną liczbą ocenić jego żelazne szyki, tym bardziej także opisując tak wielką liczbę zwycięstw i trumfów. Albowiem z Poznania 1300 pancernych rycerzy i 4000 rycerzy-tarczowników; z Gniezna 1500 pancernych i 5000 tarczowników; z grodu Włocławka 800 pancernych i 2000 tarczowników; z Giecza 300 pancernych i 2000 tarczowników. Wszyscy oni najdzielniejsi i najlepiej wyćwiczeni wychodzili na wojny za czasów Wielkiego Bolesława. O innych zaś miastach i grodach opowiadać – byłby to i dla nas długi i wielki wysiłek, i wam może słuchać o tym byłoby nudno. Lecz, ażeby zaoszczędzić wam uciążliwego wyliczania, przedłożę wam ilość bez większej liczby. Więcej bowiem posiadał król Bolesław rycerzy pancernych, niż cała Polska posiada w naszych czasach tarczowników; w czasach Bolesława prawie tylu posiadano w Polsce rycerzy, ilu ludzi jakiegokolwiek pochodzenia znajduje się w naszych czasach” (Gall Anonim, „Kronika i czyny książąt i władców polskich”, opracowanie i przekład T. Grudziński, Toruń 2024, s. 244–245).

Oczywiście te ostatnie twierdzenia Galla Anonima są mocno przesadzone, ale liczby dotyczące ilości wojów z poszczególnych grodów zasługują na uwagę.

Kronikarz pisał też o wielkiej pobożności i szlachetności Bolesława. Księży i biskupów tak poważał, że nigdy nie odważył się siedzieć, gdy oni stali, a tytułował ich „panami”. Instytucje kościelne obdarowywał hojnymi darami, wznosił kościoły, nadawał beneficja. Wspomagał działalność misyjną.

PIERWSZE KRÓLESTWO. MOCARSTWO BOLESŁAWA CHROBREGO Biały Kruk, Kraków 2025

PIERWSZE KRÓLESTWO. MOCARSTWO BOLESŁAWA CHROBREGO Biały Kruk, Kraków 2025

Erygowanie metropolii gnieźnieńskiej w 999 r. oraz podporządkowanie jej trzech biskupstw wymagało od księcia budowy katedr. Wyłączona na razie spod struktury metropolitalnej diecezja poznańska miała już wspaniałą katedrę pod wezwaniem św. Piotra, budowaną w latach osiemdziesiątych X wieku. Była to trójnawowa bazylika, długości około 40 metrów, z pojedynczą wieżą, wzorowana na kościołach karolińskich. W wieży znajdowała się dwupiętrowa empora, wysunięta w głąb kościoła, z dwuarkadową galerią stanowiącą lożę książęcą. W katedrze tej pochowany został w 992 r. Mieszko I, a w 1025 r. Bolesław Chrobry.

W Gnieźnie jeszcze za czasów Mieszka I powstał kościół w kształcie rotundy pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, w którym w 977 r. pochowana została Dobrawa. Bolesław Chrobry dobudował do tej rotundy aneksy; jeden z nich stanowił kaplicę grobową św. Wojciecha. Najprawdopodobniej archikatedra w tej formie spłonęła w 1018 r. i była przez Bolesława Chrobrego odbudowywana. Jego koronacja królewska odbyła się jednak raczej w katedrze poznańskiej. (...)

Fragment książki prof. Wojciecha Polaka „Pierwsze królestwo. Mocarstwo Bolesława Chrobrego”, która ukazała się nakładem wydawnictwa Biały Kruk. Lead, część śródtytułów oraz skróty pochodzą od redakcji

O ostatnich latach panowania Bolesława Chrobrego wiemy niewiele. Śmierć kronikarza Thietmara 1 grudnia 1018 r. i urwanie się zapisów jego kroniki spowodowały, że musimy snuć rozmaite domysły i hipotezy. Nie wiemy np., czy Polska w latach 1019–1025 prowadziła jakieś większe wojny, ale wygląda na to, że nie. Jedyna istotna wiadomość z tego okresu dotyczy koronacji Bolesława Chrobrego na króla.

Syn Mieszka I starał się o koronę królewską przez wiele lat, zdając sobie sprawę, że jego rozległe i potężne państwo w pełni zasługuje na to, żeby znaleźć się w ekstraklasie krajów należących do europejskiej wspólnoty chrześcijańskiej – Christianitas. Bolesław Chrobry – władca dumny, uważał się za króla de facto, na co dowodem mogą być denary bite w jego mennicy po 1005 r. z napisem „BOLEZLAVVS REX”. Znamy obecnie około 20 takich monet.

Pozostało jeszcze 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia Polski
Mieszko z Piastów, cwany geniusz
Historia Polski
Bogusław Chrabota: Bóg jedyny, Bóg zmartwychwstały
Historia Polski
Ostatnie bitwy i koronacja Chrobrego
Historia Polski
Paweł Łepkowski: Gaude, mater Polonia!
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Historia Polski
Philip Earl Steele: Mieszko I był królem przed 1025 rokiem