500 lat temu polski król przyjął hołd pruski. Potem przyszła zdrada

Pół tysiąca lat temu, 10 kwietnia 1525 r., w poniedziałek Wielkiego Tygodnia, na rynku krakowskim odbyła się niezwykła uroczystość.

Publikacja: 10.04.2025 11:27

Tak uroczystość złożenia przysięgi lennej przez ostatniego wielkiego mistrza zakonu krzyżackiego wyo

Tak uroczystość złożenia przysięgi lennej przez ostatniego wielkiego mistrza zakonu krzyżackiego wyobrażał sobie w 1796 r. włoski malarz Marcello Bacciarelli. Postacie noszą ubrania zgodne z zasadami XVIII-wiecznej  mody

Foto: Zamek Królewski w Warszawie

Jej przebieg znamy głównie z listu biskupa przemyskiego Andrzeja Krzyckiego do Pulleona, legata papieskiego na Węgrzech. Biskup wspomina, że przed krakowskim ratuszem w pobliżu ulicy Brackiej wzniesiono bogato przyozdobione w złotogłów i szkarłat podniesienie, na którym ustawiono tron. Na nim zasiadł król Polski i wielki książę litewski Zygmunt I, któremu wiele lat później nadano przydomek „Stary”. 58-letni monarcha przybył przed ratusz na czele licznego orszaku, strzeżony przez dwa tysiące zbrojnych. Władcy asystował arcybiskup gnieźnieński i prymas Polski Jan Łaski, któremu towarzyszyło ośmiu najważniejszych biskupów reprezentujących koronne i litewskie duchowieństwo. Wraz z biskupami szedł uznawany wówczas za wielkiego myśliciela i krasomówcę proboszcz wesprymski Jan Stalalyi, reprezentujący dwór króla węgierskiego Ludwika II Jagiellończyka. Orszak królewski składał się także z najznamienitszym dostojników świeckich Królestwa Polskiego. Najzacniejsi nieśli regalia królewskie: berło, miecz i jabłko sferyczne. Byli tam książęta i reprezentanci wszystkich stanów, wojewodowie, kasztelanowie, rajcy miejscy Torunia i Elbląga, szlachta oraz dworzanie.

Jak wyglądał hołd pruski?

Biskup przemyski napisał, że za dostojnikami szła „Jej Najjaśniejsza Królowa Jejmość z Jaśnie Oświeconym królewiczem i królewnymi oraz z wielkim orszakiem znakomitych niewiast w pięknych powozach i pojazdach”. Autor „Encyklopedii staropolskiej” Zygmunt Gloger dodaje, że czteroletniego wówczas królewicza Zygmunta Augusta trzymał na ręku wojewoda sieradzki Jarosław Łaski. Pięć lat później ten chłopiec zostanie koronowany przez prymasa Jana Łaskiego na króla Polski i wraz z ojcem zasiądzie na tronie, sprawując vivente rege. Teraz z ciekawością przygląda się barwnej uroczystości, która w dziejach jego królestwa zapisze się jako summa gloria złotej epoki Jagiellonów.

Czytaj więcej

Prezes PiS wzywa na marsz „wszystkich patriotów”. „Wiele powodów, by demonstrować”

Kiedy wreszcie król przybył na miejsce uroczystości, ksiądz prymas pomógł władcy założyć sandały, tunikę, albę, dalmatykę oraz ceremonialny pluwiał (płaszcz) ze złotogłowu, na którym widoczne były naszyte perły i wplecione drogie kamienie. Przywdziawszy strój koronacyjny i założywszy koronę, zasiadł Zygmunt na tronie, a zgromadzeni na placu zamilkli, ciesząc oczy chwałą królewskiego majestatu. Co za dzień, co za radość! Gloria Regi!

Przez 132 lata Prusy były państwem wasalnym wobec korony polskiej. 6 października 1641 r. ostatni hołd lenny polskiemu królowi złożył książę Prus i elektor Brandenburgii Fryderyk Wilhelm Hohenzollern

Wtedy przed oblicze monarchy zbliżyli się pełnomocnicy zakonu krzyżackiego i miast pruskich – na czele z Erhardem, biskupem pomezańskim. „W pięknej przemowie podziękowali Panu Bogu za usunięcie i pogodzenie w końcu wszystkich przeciwieństw oraz wojen tak szkodliwych dla społeczności chrześcijańskiej, które przez tyle lat toczyły się w Prusiech i dotąd nie mogły być uśmierzone. Pokornie prosili Jego Królewską Mość, by za pobożnym przyczynieniem się i chrześcijańską usilnością najjaśniejszych książąt Jerzego i Fryderyka raczył swego krewniaka, Jaśnie Oświeconego księcia Albrechta, przyjąć do swej łaski, oddać mu i nadać w lenno ziemie i dobra umówione oraz uczynić go lennym księciem swego królestwa”. W imieniu króla zgodę na to wyraził biskup podkanclerzy Piotr Tomicki.

Wkrótce „od dworca, w którym stał gościnnością”, na plac ratuszowy wkroczył wielki mistrz zakonu krzyżackiego w towarzystwie swojego brata, margrabiego Jerzego, oraz Fryderyka, księcia legnickiego. Stanąwszy przed tronem, „wypowiedział mowę prawie tej samej treści (co biskup Erhard – przyp. autora), ozdobniejszą jednak, jako że w ojczystym języku jest bardzo wymowny, zapewniając o szczególnej wierności, pokorze i uniżoności” – pisał biskup przemyski. Król nie odezwał się słowem. W jego imieniu nowemu księciu pruskiemu inwestyturę i chorągiew wręczył podkanclerzy Piotr Tomicki.

W 1656 roku książę Prus złamał przysięgę złożoną polskiemu królowi

Albert wylewnie dziękował i przyrzekł w imieniu swoim i swoich następców nienaruszalną i wieczną wierność wobec króla polskiego jako swego suwerena. On i sześciu jego następców słowa dotrzymali. Przez 132 lata Prusy były państwem wasalnym wobec korony polskiej. 6 października 1641 r. ostatni hołd lenny polskiemu królowi złożył książę Prus i elektor Brandenburgii Fryderyk Wilhelm Hohenzollern. Jednak 15 lat później złamał własną przysięgę. W 1656 r. zdradził, uznając najeźdźcę, króla szwedzkiego Karola X Gustawa, za swojego suwerena. Rok później, jesienią 1657 r., Fryderyk Wilhelm wymusił podpisanie traktatów welawsko-bydgoskich, które na zawsze zerwały zależność lenną Prus od Rzeczypospolitej.

Jej przebieg znamy głównie z listu biskupa przemyskiego Andrzeja Krzyckiego do Pulleona, legata papieskiego na Węgrzech. Biskup wspomina, że przed krakowskim ratuszem w pobliżu ulicy Brackiej wzniesiono bogato przyozdobione w złotogłów i szkarłat podniesienie, na którym ustawiono tron. Na nim zasiadł król Polski i wielki książę litewski Zygmunt I, któremu wiele lat później nadano przydomek „Stary”. 58-letni monarcha przybył przed ratusz na czele licznego orszaku, strzeżony przez dwa tysiące zbrojnych. Władcy asystował arcybiskup gnieźnieński i prymas Polski Jan Łaski, któremu towarzyszyło ośmiu najważniejszych biskupów reprezentujących koronne i litewskie duchowieństwo. Wraz z biskupami szedł uznawany wówczas za wielkiego myśliciela i krasomówcę proboszcz wesprymski Jan Stalalyi, reprezentujący dwór króla węgierskiego Ludwika II Jagiellończyka. Orszak królewski składał się także z najznamienitszym dostojników świeckich Królestwa Polskiego. Najzacniejsi nieśli regalia królewskie: berło, miecz i jabłko sferyczne. Byli tam książęta i reprezentanci wszystkich stanów, wojewodowie, kasztelanowie, rajcy miejscy Torunia i Elbląga, szlachta oraz dworzanie.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia Polski
Krzyżacki zamek Hohenzollernów
Historia Polski
W Łodzi odnaleziono groby dzieci zmarłych w obozie
Historia Polski
Prokurator ścigał za wronę na papierowej czapce
Historia Polski
Upadek komunizmu w Polsce zaczął się za Gierka
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Historia Polski
Wyprawa z Malinowskim i wojenne losy Witkacego