Składał się on z trzech części zawierających 23 paragrafy. Przewidywał zaprzestanie walk 2 października o godz. 20.00 czasu berlińskiego, czyli o 21.00 warszawskiego. Strona niemiecka po raz pierwszy określała polskie formacje podległe taktycznie dowódcy AK jako „polskie oddziały wojskowe”. Wówczas była to ogromna zmiana w znaczeniu semantycznym, ponieważ od października 1939 r. członków jakichkolwiek organizacji zbrojnego podziemia polskiego nazywano w niemieckiej dokumentacji i prasie tylko i wyłącznie „bandytami”. Punkt 5 układu o zawieszeniu walk w Warszawie był kluczowy dla przyszłości tysięcy powstańców. Niemcy zapewniali (co zresztą wielokrotnie później łamali), że „z chwilą złożenia broni żołnierze AK korzystają ze wszystkich praw konwencji genewskiej z dnia 27 VII 1929, dotyczącej traktowania jeńców wojennych”. Co ciekawe, prawa takie miały także objąć wszystkich żołnierzy AK aresztowanych przed 1 sierpnia 1944 r. W rzeczywistości objęły niewielką grupkę. Więźniowie, osadzeni w obozach koncentracyjnych przed 1 sierpnia 1944 r. za przynależność do struktur Polskiego Państwa Podziemnego, nie odzyskali wolności. Punkt 6 układu miał gwarantować traktowanie zgodnie z przepisami konwencji heskich także powstańczego personelu pomocniczego, w tym pracownic sztabów i łączności, zaopatrzenia i pomocy żołnierzom, a nawet służb informacyjno-prasowych. Należy zaznaczyć, że Niemcy złamali to ustalenie wielokrotnie.
Czytaj więcej
85 lat temu, 27 września 1939 r., generał brygady Michał Tokarzewski-Karaszewicz, działając na podstawie pełnomocnictwa przebywającego w Rumunii polskiego naczelnego wodza marszałka Edwarda Śmigłego-Rydza i komisarza rządu RP przy dowództwie armii, wraz z innymi upoważnionymi dowódcami i oficerami powołał Służbę Zwycięstwu Polski. 46-letni wówczas Michał Tokarzewski-Karaszewicz nie odegrał po utworzeniu SZP większej roli w dalszym kształtowaniu polskiego ruchu oporu.
Jednak największym kłamstwem ze strony Niemców okazał się punkt 10 tego układu. Dowództwo niemieckie zobowiązywało się pomóc w ewakuowaniu przedmiotów posiadających wartość artystyczną, kulturalną i kościelną oraz dołożyć starań, by zabezpieczyć pozostałe w mieście mienie publiczne i prywatne.
Ale już siedem dni po podpisaniu układu w Ożarowie naczelny dowódca 9. Armii, Generalleutnant Heinrich Freiherr von Lüttwitz, wysłał do dowództwa Grupy Armii „Środek” dalekopis, w którym napisał (w punkcie 3), iż otrzymał od Obergruppenführera Ericha von dem Bacha-Zelewskiego informację, że otrzymał on rozkaz od Reichsführera SS przeprowadzenia całkowitego zniszczenia Warszawy. Do zburzenia miasta miało zostać użyte Pogotowie Techniczne (Technische Nothilfe).
Z kolei w telefonografie placówki inf. SS i Policji Dowódcy Wschód nr 320 z 11 października, napisanym przez gubernatora Dystryktu Warszawa Ludwiga Fischera do GG Hansa Franka, w punkcie 2 możemy przeczytać: „Obergruppenführer von dem Bach otrzymał nowy rozkaz. Warszawę należy spacyfikować, to znaczy jeszcze w ciągu wojny zrównać z ziemią (…). Powyższe podaję do wiadomości, ponieważ ten nowy rozkaz Führera o zburzeniu Warszawy ma olbrzymie znaczenie dla dalszej polityki w sprawie Polski”.