Polska Akademia Nauk i jej skomplikowane dzieje

Polska Akademia Nauk (PAN) była początkowo wzorowana na Radzieckiej Akademii Nauk i miała ułatwić władzom politycznym kontakt ze środowiskiem naukowym oraz zapewnić rządzącym wsparcie PAN przy podejmowaniu trudnych społecznie decyzji.

Publikacja: 13.06.2024 21:00

Pałac Staszica w Warszawie – siedziba niektórych instytutów I Wydziału PAN

Pałac Staszica w Warszawie – siedziba niektórych instytutów I Wydziału PAN

Foto: Adrian Grycuk / Wikimedia Commons

W poprzednim felietonie z tej serii pisałem o powstaniu i rozwoju Polskiej Akademii Umiejętności („Rzecz o Historii”, 31 maja 2024). Wspomniałem tam, że w pewnym momencie władze PRL zastąpiły niezależną od polityków i dlatego nielubianą w PZPR korporację akademicką PAU uformowaną nieco na wzór radziecki Polską Akademię Nauk. PAN istnieje do dzisiaj i działa równolegle do PAU, a wielu naukowców należy zarówno do PAU, jak i do PAN. Wybór do obu Akademii odbywa się w wyniku rekomendacji co najmniej trzech tzw. członków rzeczywistych, a potem tajnego wyboru dokonywanego przez wszystkich członków odpowiednich korporacji. Ja sam zostałem wybrany do PAU w 1998 r., a cztery lata później do PAN, dlatego o obu tych akademiach mogę pisać z pewną znajomością rzeczy.

Utworzenie Polskiej Akademii Nauk

Komunistyczne władze PRL dążyły do tego, żeby wszystkie instytucje związane z nauką były zależne w sposób bezpośredni lub pośredni od władz państwowych. Nie tylko mianowały one rektorów wszystkich szkół wyższych, ale także wszelkie wyższe stanowiska na uczelniach były obsadzane z kategorycznie wymaganą aprobatą naczelnych i terenowych Komitetów PZPR. Tendencja ta, która była obecna od początku odradzania się polskich uczelni w 1945 r., została umocniona po wyborach do Sejmu Ustawodawczego 19 stycznia 1947 r., które – jak wiadomo – były sfałszowane, ale dawały komunistom praktycznie nieograniczoną władzę w Polsce.

Czytaj więcej

Dzieje Polskiej Akademii Umiejętności

W efekcie w latach 1948–1949 praktycznie zlikwidowano autonomię wszystkich uczelni. Dlatego solą w oku pozostawała niezależna od władz korporacja uczonych, jaką była Polska Akademia Umiejętności. Już w 1947 r. były plany jej likwidacji, ale zdecydowano, że to opinia samych naukowców zmiecie PAU i zarekomenduje utworzenie PAN. Po odpowiednim doborze uczestników i ich stosownej indoktrynacji od 29 czerwca do 2 lipca 1951 r. odbył się w Warszawie kongres, w którym wzięło udział około 1800 osób. Głównym wynikiem obrad owego kongresu była rekomendacja, że należy zlikwidować PAU i Towarzystwo Naukowe Warszawskie (TNW), a na to miejsce utworzyć Polską Akademię Nauk, która ma stanowić centralny organ kierowniczy polskiej nauki. Opierając się na tej rekomendacji, Sejm 30 października 1951 r. wydał ustawę powołującą PAN i przekazującą jej wszystkie zasoby likwidowanych instytucji: PAU oraz TNW.

W efekcie w latach 1948–1949 praktycznie zlikwidowano autonomię wszystkich uczelni. Dlatego solą w oku pozostawała niezależna od władz korporacja uczonych, jaką była Polska Akademia Umiejętności.

Ustawa została tak skonstruowana, by do prowadzenia badań naukowych przeznaczyć wyłącznie instytucje należące do PAN, natomiast uczelniom wyższym przypisano rolę związaną z nauczaniem studentów. Utwierdziła to ustawa o szkolnictwie wyższym i pracownikach nauki wydana 13 grudnia 1951 r.

Początkowe założenia dotyczące PAN i ich ewolucja

Polska Akademia Nauk była początkowo wzorowana na Radzieckiej Akademii Nauk i miała ułatwić władzom politycznym kontakt ze środowiskiem naukowym oraz zapewniać sobie jego wsparcie przy podejmowaniu trudnych społecznie decyzji. PAN służyła także do kontroli środowisk naukowych, ponieważ stałe miejsce w jej władzach mieli nominaci partyjni.

Ustalono, że Akademia dzieli się merytorycznie na wydziały oraz terytorialnie na oddziały. Początkowo utworzono siedem wydziałów, ale potem liczbę tę zredukowano i obecnie w PAN działa pięć wydziałów. Tę redukcję wymusiła na władzach PAN minister Barbara Kudrycka. Byłem już wtedy członkiem PAN, co więcej – byłem z wyboru członkiem prezydium PAN, dokładnie więc pamiętam, jak wszyscy zachodziliśmy w głowę, dlaczego liczba pięć ma być lepsza od liczby siedem? Ale nowa struktura PAN została przyjęta w ustawie sejmowej, dlatego obecnie mamy takie wydziały: Wydział I – Nauk Humanistycznych i Społecznych, Wydział II – Nauk Biologicznych i Rolniczych, Wydział III – Nauk Ścisłych i Nauk o Ziemi, Wydział IV – Nauk Technicznych oraz Wydział V – Nauk Medycznych.

Czytaj więcej

Niemieckie i austriackie akademie nauk. To one wpłynęły na kształt uczelni w Polsce

Każdy wydział ma swojego dziekana, który jest wybierany na cztery lata i kieruje działaniami wydziału, a dodatkowo w składzie prezydium PAN jest pięciu wiceprezesów (po jednym z każdego z wydziałów). Ponadto w każdym wydziale jest ciało kolegialne nazywające się Rada Kuratorów. Wydziały nadzorują instytuty PAN oraz komitety, o których będzie dalej mowa.

Terytorialnie Akademia dzieli się na oddziały. Warszawskiego oddziału nie ma, bo w Warszawie (w Pałacu Kultury i Nauki) mieści się centrala PAN. Ale gdyby taki oddział był, to byłby najliczniejszy. Drugi pod względem liczby członków jest Oddział PAN w Krakowie. Znam go dobrze, bo trzykrotnie byłem wybierany na prezesa tego oddziału. Bardzo mocne są oddziały w: Poznaniu, Gdańsku i we Wrocławiu. Nieco mniejsze są oddziały w: Lublinie, Katowicach, Łodzi, oraz Olsztynie i Białymstoku. Oddziałów jest obecnie osiem i ta liczba raczej się nie zmieni.

Członkowie Akademii i ich obowiązki

Zaraz po utworzeniu PAN podjęto ważne decyzje dotyczące członkostwa w Akademii. Pierwszymi członkami PAN stali się z automatu członkowie rozwiązanej PAU i aktywiści TNW. Dalsze przyjmowanie członków musi się odbywać na zasadach opisanych przeze mnie wyżej. Sumaryczna liczba członków PAN została w ustawie ograniczona do 350. Żartobliwie mówię, że to mniej niż dni w roku, ale jednak więcej niż 300 Spartan Leonidasa, którzy wszyscy polegli pod Termopilami w walce z wojskami perskimi najeżdżającymi Grecję.

Ten nieprzekraczalny limit oznacza, że nowych członków można wybrać wyłącznie wtedy, gdy ze składu Akademii ubędzie co najmniej 10 proc., czyli 35 członków. Ponieważ procedura wyborcza trwa bez mała rok, a zasób osiągnięć naukowych potrzebnych do tego, by być rozważanym jako kandydat do Akademii, zdobywa się raczej w starszym wieku – teoretycznej liczby 350 członków prawie nigdy nie udawało się uzyskać, bo zanim nowych 35 (lub więcej) członków wybrano – starsi zdążyli już umrzeć. W momencie, gdy piszę te słowa (maj 2024), Akademia liczy 312 członków, zatem niebawem trzeba będzie znowu przeprowadzać wybory. I jestem pewien, że gdy wybierzemy nowych członków i się policzymy – to na pewno znowu nie będzie nas 350.

Czytaj więcej

Popychały postęp i były źródłem pomysłów. Jak powstawały akademie nauk?

Naukowiec, który w wyniku opisanej wyżej rygorystycznej procedury został wybrany na członka Akademii, otrzymuje tytuł członka korespondenta. Ma on prawo uczestniczyć we wszystkich działaniach Akademii, bierze udział z prawem głosu w zgromadzeniach, natomiast nie ma prawa rekomendować nowych członków – chociaż bierze udział w ich końcowym wyborze.

Po dłuższej pracy w charakterze członka korespondenta zgromadzenie członków odpowiedniego Wydziału PAN ma prawo wystąpić do zgromadzenia ogólnego wszystkich członków Akademii z mocno uzasadnionym wnioskiem o awansowanie konkretnego naukowca do rangi członka rzeczywistego. Ta obserwacja owoców pracy członka korespondenta trwa dość długo i nie wszyscy członkowie korespondenci dostępują zaszczytu mianowania na członka rzeczywistego. W moim przypadku członkiem korespondentem zostałem w 2002 r., potem kierowałem radą naukową Instytutu Informatyki Teoretycznej i Stosowanej PAN, przewodniczyłem komisjom wybierającym dyrektorów czterech innych instytutów PAN, uczestniczyłem w wielu innych komisjach, kierowałem Oddziałem PAN w Krakowie, pracowałem w trzech różnych komitetach naukowych, wydałem kilkanaście książek i ponad 100 artykułów naukowych – zanim mnie w 2013 r. awansowano do rangi członka rzeczywistego. To naprawdę wymaga wysiłku, a jednak wielu uczonych ten awans osiąga. Wystarczy zauważyć, że obecnie owych 312 członków PAN dzieli się na 163 członków rzeczywistych i 149 członków korespondentów.

Trzy filary PAN

Początkowo PAN miała wyłącznie strukturę korporacji uczonych, czym nawiązywała do tradycji zagranicznych akademii i do rdzennie polskiej tradycji PAU. W 1960 r. PAN została przekształcona w rządową instytucję centralną, sprawującą ogólną zwierzchność nad nauką w Polsce i zarządzającą siecią tworzonych wtedy instytutów. Owa sieć instytutów naukowych stała się (po korporacji) drugim filarem tworzącym strukturę PAN. Instytuty tworzono, by rozwiązywać ważne problemy naukowe lub by jakiś wybitny uczony mógł zgromadzić wokół siebie grono badaczy uprawiających naukę na najwyższym poziomie.

Pracownicy instytutów PAN byli w uprzywilejowanej pozycji w stosunku do naukowców pracujących na uczelniach, gdyż mogli cały swój czas poświecić badaniom naukowym i tworzeniu publikacji

Pracownicy instytutów PAN byli w uprzywilejowanej pozycji w stosunku do naukowców pracujących na uczelniach, gdyż mogli cały swój czas poświecić badaniom naukowym i tworzeniu publikacji, podczas gdy na uczelni priorytetem były (i są) zajęcia związane z kształceniem studentów. To zajmuje dużo czasu, zgodnie z obowiązującym pensum dydaktycznym, i tego czasu nie da się wiązać z badaniami naukowymi. Natomiast przy wszystkich porównaniach badaczy bierze się pod uwagę wyłącznie liczbę odkryć naukowych i publikacji, na czym pracownicy instytutów PAN ewidentnie zyskują.

Trzecim filarem PAN jest system komitetów naukowych. Początkowo tworzone one były przez członków korporacji zajmujących się podobną problematyką. Spotykali się oni, żeby przedyskutować aktualności naukowe w danej dziedzinie oraz wymienić się doświadczeniami, zanim jeszcze staną się własnością wszystkich po wydrukowaniu publikacji. Na zgromadzeniach ogólnych PAN nie ma warunków do naukowej dyskusji, bo o czym mogą rozmawiać specjalista od mechanik pojazdów ze specjalistą od języków starosłowiańskich? Nie nadają się do tego także zgromadzenia członków jednego wydziału (np. Wydziału Nauk Technicznych), bo jeden naukowiec prowadzi badania nad elektroniką układów scalonych, a drugi doskonali wytrzymałość mostów. Natomiast komitety naukowe to właśnie miejsca, gdzie mogą spotykać się i dyskutować specjaliści zajmujący się podobną problematyką – i z takich dyskusji wiele wynika.

Czytaj więcej

Dziedzictwo narodowe: Ossolineum cz. 2

Ale szybko zorientowano się, że spotkania mogą być bardziej owocne, jeśli do komitetu dołączy się naukowców niebędących członkami PAN. Co cztery lata rozpisuje się więc ankietę wśród wszystkich badaczy zajmujących się określoną dziedziną (w moim przypadku była to biocybernetyka i inżynieria biomedyczna) i tych kandydatów, których wskazało najwięcej respondentów, zaprasza się do pracy w komitecie naukowym na zasadzie mianowania. Ja, zanim zostałem członkiem PAN, byłem wielokrotnie wybierany właśnie do Komitetu Biocybernetyki i Inżynierii Biomedycznej, ale także do Komitetu Automatyki i Robotyki oraz do Komitetu Informatyki.

W 1989 r. powstały warunki do tego, by Polską Akademię Umiejętności przywróci do istnienia. Był to niewątpliwie akt sprawiedliwości dziejowej i wszyscy powinni się z tego cieszyć. Jednak przywrócenie do aktywności PAU nie wymusiło – na szczęście! – likwidacji PAN. I tak sobie obecnie istnieją dwie polskie akademie. Z własnej praktyki oceniam to bardzo pozytywnie!

Autor jest profesorem Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie

W poprzednim felietonie z tej serii pisałem o powstaniu i rozwoju Polskiej Akademii Umiejętności („Rzecz o Historii”, 31 maja 2024). Wspomniałem tam, że w pewnym momencie władze PRL zastąpiły niezależną od polityków i dlatego nielubianą w PZPR korporację akademicką PAU uformowaną nieco na wzór radziecki Polską Akademię Nauk. PAN istnieje do dzisiaj i działa równolegle do PAU, a wielu naukowców należy zarówno do PAU, jak i do PAN. Wybór do obu Akademii odbywa się w wyniku rekomendacji co najmniej trzech tzw. członków rzeczywistych, a potem tajnego wyboru dokonywanego przez wszystkich członków odpowiednich korporacji. Ja sam zostałem wybrany do PAU w 1998 r., a cztery lata później do PAN, dlatego o obu tych akademiach mogę pisać z pewną znajomością rzeczy.

Pozostało 93% artykułu
Historia Polski
Korpus Bezpieczeństwa Wewnętrznego – pretorianie Bieruta
Historia Polski
Wojna polsko-krzyżacka. Jak Kopernik hakownice dla Olsztyna zdobywał
Historia Polski
Paweł Łepkowski: Pamiętamy o niemieckim ludobójstwie!
Historia Polski
Znaleziono ofiary szwadronu śmierci
Akcje Specjalne
Firmy chcą działać w sposób zrównoważony
Historia Polski
Wyklęci, którzy zdradzili resort. Milicjanci i ubecy w powojennej partyzantce
Materiał Promocyjny
Sztuczna inteligencja może być wykorzystywana w każdej branży