Wieczorem 10 sierpnia 1399 r. nad Worsklą (okolice dzisiejszego miasta Połtawa) wielki książę litewski Witold i jego przyjaciel – zdetronizowany chan tatarski Tochtamysz – na czele 38 tys. żołnierzy stali na polu i oczekiwali wojsk Złotej Ordy. Nie wiedzieli, że Tatarzy od wielu godzin obserwowali każdy ruch ich armii i planowali atak. Nie wiedzieli również, że mają przeciwko sobie nie jedną, ale dwie armie tatarskie, które planują zaatakować ich na całej linii.
Księciu Witoldowi, który dopiero zdobywał doświadczenie jako dowódca i nie znał tatarskiej sztuki wojennej, nie przyszło do głowy, że dowódca ordy – Temur Kutług – celowo wydał rozkaz swoim czambułom, aby zatrzymały się na postój w lesie, na wprost od przeciwnika. Chodziło o to, aby w cieniu drzew odpocząć do słonecznej spiekoty i nie dać poznać Polakom i Litwinom, że na konfrontację zmierzają poważne posiłki.
Nagły atak
Gdy wojska tatarskie w ciszy i skupieniu oszczędzały siły przed decydującym starciem, Witold popełnił potworny błąd. Nie wysłał podjazdów na obserwację wrogiej armii i w ten sposób nie zorientował się, że Kutługowi przyszła z pomocą jeszcze jedna armia tatarska (dowodzona przez chana Edygeja) i w związku tym ma on przeciwko sobie nie 40 tys., ale 90 tys. Tatarów. Gdyby miał tę informację, mógłby podjąć decyzję o wycofaniu wojsk i niewydawaniu generalnej bitwy. Jednak Witold – napędzany niepohamowaną ambicją – liczył na zwycięstwo, po którym chciał rozszerzyć granice swojego państwa i stać się jednym z najważniejszych władców w Europie. Tyle że już na samym początku stracił inicjatywę.
Gdy nastał świt, rycerze litewscy zobaczyli, że armia tatarska przygotowuje się do ataku na lewe skrzydło. Było już jednak zbyt późno, aby przygotować obronę i wzmocnić obóz. Tatarzy zaatakowali lewe skrzydło wojsk litewskich, równocześnie okrążając armię Witolda i odcinając jej drogę odwrotu. Równolegle wojska tatarskie zaatakowały centrum i prawe skrzydło Litwinów. Już po pierwszym ataku książę Witold zdał sobie sprawę, że sytuacja jest beznadziejna. Poprowadził więc swój hufiec do samotnego ataku na słabsze ogniwo armii tatarskiej i... wyrąbał sobie drogę ucieczki na drugi brzeg Dniepru. To pozwoliło mu przeżyć.
„Bitwa nad Worsklą” – miniatura z XVI w. przedstawiająca starcie Złotej Ordy z wojskami dowodzonymi przez księcia Witolda