Przemilczany wielki strajk chłopski z 1937 roku

Pion śledczy IPN nie przeprowadzi śledztwa w sprawie strajku z 1937 r., bo uznaje, że zabicie wówczas przez policję demonstrantów nie było zbrodnią przeciwko ludzkości. IPN nie chce też odnaleźć grobów zastrzelonych wtedy chłopów.

Publikacja: 03.01.2024 15:15

Strajk chłopski w 1937 r.

Strajk chłopski w 1937 r.

Foto: PSL

Mirosław Krupa od dawna interesuje się tym wydarzeniem. Był on inicjatorem odsłonięcia na płycie rynku w Jarosławiu tablicy pamiątkowej w 85 rocznicę tamtych wydarzeń. – Mój dziadek, Józef Krupa z Koniaczowa został skazany za udział w tym strajku na dwa i pół roku więzienia. Siedział w nim do wybuchu wojny – mówi „Rz” Mirosław Krupa. – 15 sierpnia 1937 r. do Jarosławia dotarło 40 tysięcy chłopów z okolicznych wsi. Oni niejednokrotnie szli nocą na piechotę. To było święto. Mężczyźni ubrani w białych koszulach, marynarkach, kapeluszach. Dziewczyny odświętnie ubrane, w strojach ludowych, z warkoczami – podkreśla.

Czego domagali się chłopi w 1937 roku

Demonstranci domagali się nowej konstytucji, rozwiązania Sejmu i Senatu, demokratycznych wyborów, amnestii dla Wincentego Witosa i innych więźniów politycznych. Chłopi zdecydowali, że nie będą dostarczali do miast produktów rolnych. Strajk przebiegał burzliwie, dochodziło do zamieszek. Najostrzejszą formę przybrał w powiatach brzozowskim, przemyskim, tarnobrzeskim i jarosławskim. 21 sierpnia policja zaatakowała zgromadzenie chłopów w Muninie. Zginęło tam 7 osób, kilkadziesiąt zostało rannych, wiele aresztowano. 25 sierpnia w Majdanie Sieniawskim zginęło kolejnych 12 osób, a 3 zmarły w szpitalu. Jak wspominali świadkowie, na kopcu upamiętniającym bitwę grunwaldzką ustawiony został karabin maszynowy, policja otoczyła zgromadzonych chłopów i oddała w ich kierunku salwę. Wśród ofiar znalazło się kilkuletnie dziecko, które pojawiło się z babką.

Czytaj więcej

Wojciech Skóra. II RP była jednym z biedniejszych państw Europy

W sumie w wydarzeniach tych zginęły 44 osoby, a aresztowano 5 tysięcy osób. Na więzienie skazano ponad 600 chłopów. Mirosław Krupa od kilku lat stara się przywrócić pamięć na temat tego wydarzenia i zainteresować nimi Instytut Pamięci Narodowej, który powinien zajmować się wydarzeniami od 8 listopada 1917 do 31 lipca 1990 roku.

IPN nie będzie ścigał tych, którzy strzelali do chłopów

Mirosław Krupa złożył wniosek do pionu śledczego IPN o ściganie sprawców zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu - zabójstwo 44 osób przez Policję Państwową w trakcie trwania tego strajku, uznanie za bezprawne łamanie praw człowieka przez Państwo Polskie w trakcie pacyfikacji wsi i uznanie za bezprawne i polityczne wyroki sądów wydane na protestujących chłopów. Chciał też, aby IPN odnalazł i wskazał miejsca pochówków kilku ofiar zabitych w trakcie strajku.

Prokurator IPN Anna Majlinger- Mirecka odmówiła jednak wszczęcia śledztwa wywodząc to m.in. z przepisów definiujących zbrodnie przeciwko ludzkości. - Argumentując to tym, że można ewentualnie dopatrzyć się „nadużycia stosunków służbowych przez funkcjonariuszy Policji Państwowej” – tłumaczy Mirosław Krupa. I dodaje, że wydarzenia z Poznania 1956, Wybrzeża 1970 czy Grudnia 1981, zostały prawomocnie uznane za zbrodnie przeciwko ludzkości i Narodowi Polskiemu. Sąd w Jarosławiu odrzucił jego zażalenie i utrzymał w mocy postanowienie prokuratora.

IPN nie poszuka grobów zastrzelonych chłopów w 1937 r. 

Nic nie przyniósł też jego wniosek skierowany do dyrektora Adama Siwka z Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa IPN o odnalezienie grobów kilku chłopów, którzy zginęli w trakcie starć z policją. Siwek stwierdził, że nie ma przesłanek prawnych, aby podjąć takie działania, bowiem nie zaistniała, jedna z trzech okoliczności ich śmierci: walki z narzuconym systemem totalitarnym, represji totalitarnych, czystek etnicznych.

Mirosław Krupa od dawna interesuje się tym wydarzeniem. Był on inicjatorem odsłonięcia na płycie rynku w Jarosławiu tablicy pamiątkowej w 85 rocznicę tamtych wydarzeń. – Mój dziadek, Józef Krupa z Koniaczowa został skazany za udział w tym strajku na dwa i pół roku więzienia. Siedział w nim do wybuchu wojny – mówi „Rz” Mirosław Krupa. – 15 sierpnia 1937 r. do Jarosławia dotarło 40 tysięcy chłopów z okolicznych wsi. Oni niejednokrotnie szli nocą na piechotę. To było święto. Mężczyźni ubrani w białych koszulach, marynarkach, kapeluszach. Dziewczyny odświętnie ubrane, w strojach ludowych, z warkoczami – podkreśla.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia Polski
IPN: akcja „Wisła” nie była zbrodnią
Historia
Morderca ze Stasi. Kto zabił Czesława Kukuczkę?
Historia Polski
Spieszmy się czcić bohaterów, tak szybko odchodzą
Historia Polski
Dziś, Jutro, Pojutrze – historia Szarych Szeregów
Historia Polski
Paweł Łepkowski: Kłamstwo w sprawie losu Warszawy