„Nie chcę, żebyś już odjeżdżał, gdyż mam w Bogu nadzieję, że i ten tłum nieprzyjaciół pobijemy a wówczas powieziesz podwójnie pomyślną wiadomość” – tymi słowami hetman Jan Amor Tarnowski zatrzymał w polskim obozie wojskowym Zbigniewa Sieneńskiego, posłańca królewskiego, który miał jechać do Krakowa z wiadomością o pierwszym zwycięstwie nad mołdawskim hospodarem.
Był wieczór, 21 sierpnia 1531 r., w Obertynie koło Kołomyi w zachodniej Ukrainie. Chwilę wcześniej Tarnowski otrzymał wiadomość, że posuwa się za nim wojsko hospodara mołdawskiego Piotra Raresza, a z meldunków wynikało, że Raresz może w każdej chwili zaatakować. Tarnowski kazał zatrąbić wsiadanego i wydał rozkaz, aby obóz przenieść 2 kilometry dalej, na północ, na płaskie wzgórze położone przy trakcie do wsi Chocimierz. Polskie wojska ustawiły się w szyku bojowym. Piechota i jazda stanęły w ordynku, mając za sobą gęsty las (uniemożliwiało to szarżę jazdy). Od frontu ustawiono tabor z połączonych wozów z żywnością i amunicją, spięto je łańcuchami, jednak zostawiono dwa „wyłomy”, przez które jazda mogła wyjść z obozu, aby zaatakować nieprzyjaciół. Było to zasadne posunięcie. Mołdawski hospodar, gdyby chciał zaatakować Polaków, musiałby wydać swoim żołnierzom rozkaz szarży pod górę, wprost na armaty i gotowe do kontrnatarcia pułki husarskie.
Noc odpoczynku
Hetman Tarnowski precyzyjnie przegrupował swoje wojska. Wokół wozów wykopano płytkie okopy i roztoczono zasieki. Za wozami stanęły roty strzelców i halabardników. Miały bronić taboru na wypadek ataku. W południowo-zachodnim rogu taboru skoncentrowano artylerię; jej dowódca spodziewał się, że właśnie z tamtego kierunku może nastąpić mołdawskie uderzenie. Z dodatkowego tysiąca żołnierzy hetman uformował huf czelny, który ustawił przed frontem i wydał rozkaz, aby huf zaatakował tylko na jego wyraźny rozkaz. W samym środku obozu Tarnowski stworzył swój punkt dowodzenia. Planował stąd rozsyłać gońców z rozkazami do poszczególnych chorągwi.
W następnych godzinach polscy żołnierze dostrzegli zwiadowców mołdawskich. Obserwowali okolicę i obóz, ale nie zbliżali się na odległość wystrzału. Dostrzegli, że siły polskie są słabe; 4500 jazdy i ponad 1000 piechurów, do tego 12 dział. Raresz miał cztery razy więcej żołnierzy i pięć razy tyle armat. Jednak hetman Tarnowski nie tracił wiary w zwycięstwo. Sprzyjało mu położenie wojska na wzgórzu, wysokie morale żołnierzy i w końcu – ich doświadczenie bojowe. Już wtedy polska husaria cieszyła się opinią najlepszej jazdy w Europie, zdolnej rozbijać nawet dziesięciokrotnie liczniejsze wojska.
Jan Amor Tarnowski (1488–1561)