Podjęte wtedy decyzje wytyczały zasady zagłady Żydów i wszystkich „elementów obcych rasowo" bez ponoszenia przy tym „zbędnych" kosztów ze strony państwa.
Konferencję objęto najściślejszą tajemnicą. Nie zmienia to faktu, że wszyscy Niemcy doskonale wiedzieli o deportacjach żydowskich sąsiadów. Wiedziały o tym setki pracowników Naczelnego Inspektoratu Budowlanego i podległego mu Głównego Wydziału ds. Przesiedleń. Tylko w Berlinie od 1 lutego 1939 r. do 15 listopada 1942 r. przejęto 23 765 żydowskich mieszkań. Z tej liczby na osobisty rozkaz Adolfa Hitlera aż 9 tys. lokali rozdano rodzinom inwalidów wojennych, a 2,6 tys. wyremontowano i przeznaczono dla wyższych rangą urzędników państwowych i oficerów SS. Nikt nie ukrywał przed nowymi właścicielami, że nieruchomości te zostały ukradzione Żydom. Tego typu zalegalizowana kradzież odbywała się w każdym niemieckim i austriackim mieście oraz na obszarach okupowanych.