"Nie rozliczajmy jeszcze PiS z polityki historycznej"

Prof. Marek Kornat, historyk z PAN i UKSW w Warszawie

Publikacja: 28.02.2019 00:01

Nowe muzea, które powstaną na terenie Cytadeli, kosztować będą łącznie 880 mln zł z budżetów Ministe

Nowe muzea, które powstaną na terenie Cytadeli, kosztować będą łącznie 880 mln zł z budżetów Ministerstwa Kultury i Ministerstwa Obrony Narodowej.

Foto: Fotorzepa/Jakub Ostałowski

Budowa Muzeum Bitwy Warszawskiej ciągle się opóźnia. Potrzebna nam w ogóle taka placówka?

Na pewno musimy docenić znaczenie tego sukcesu wojskowego i eksponować go także za granicą. Powinniśmy wciąż podkreślać nasz wkład w kształtowanie międzywojennej Europy i zasługę w powstrzymaniu pochodu bolszewizmu na zachód.

A wykorzystaliśmy promocyjne szanse, jakie dawała setna rocznica odzyskania niepodległości?

Na pewno została zauważona przez polityków; pytanie, co można zrobić więcej. Powstające Muzeum Historii Polski musi przedstawić określoną narrację na temat tej ważnej daty.

Jak ocenia pan politykę historyczną w obecnym kształcie?

Widać duże zaniedbania, ale to nie kwestia ostatniego czasu – PiS jest u władzy trzy lata i za wcześnie, by rozliczać go z polityki historycznej. Muzeum Historii Polski czy Instytut Pileckiego to inicjatywy bardzo ważne, ale przez trzy dekady wolnej Polski zrobiono za mało. Brakuje np. muzeum Kresów Wschodnich.

Słabości naszej polityki historycznej chyba punktuje Izrael...

Nie waham się powiedzieć, że w ostatnich tygodniach obserwujemy próby pisania na nowo historii II wojny światowej, w której Polska występuje nie jako ofiara obcej przemocy, ale współsprawca zbrodni na Żydach. Wydaje mi się niezmiernie ważne, by mieć tu własną odpowiedź.

Czy walka polityczna, jaka rozgorzała wokół kilku instytucji, np. Muzeum II Wojny Światowej czy teraz Muzeum Polin, może zniechęcić Polaków do historii?

Głęboki podział na dwa obozy na pewno oddziałuje na nasze widzenie przeszłości. Nie sądzę jednak, aby zniechęcał do spoglądania na nią. Nie zaszliśmy tak daleko, by to samo wydarzenie z dawniejszej przeszłości było inaczej postrzegane przez ludzi z dwóch stron barykady politycznej, ale już tak jest, kiedy mowa o dziejach ostatniego półwiecza. W mojej ocenie problemem, który nad nami ciąży, jest drastyczna redukcja historii w nauczaniu szkolnym. Myślę, że likwidacja gimnazjów wyjdzie na korzyść programom nauczania, bo nie będzie trzykrotnego powtarzania kursu historii od starożytności do XX w.

Historia
Paweł Łepkowski: „Największy wybuch radości!”
Historia
Metro, czyli dzieje rozwoju komunikacji miejskiej Część II
Historia
Krzysztof Kowalski: Cień mamony nad przeszłością
Historia
Wojskowi duchowni prawosławni zabici przez Sowietów w Katyniu będą świętymi
Historia
Obżarstwo, czyli gastronomiczne alleluja!