Nie byłoby czerwonego terroru lat 1917–1922, gdyby nie było I wojny światowej. Nie byłoby nazizmu, stalinizmu, maoizmu, japońskiego imperializmu i pokrewnych im zbrodniczych ideologii, które zdziesiątkowały ludzkość niczym biblijne plagi. Należy pamiętać, że zarówno z ideologicznego, jak i czysto politycznego punktu widzenia pożoga, która ogarnęła świat w latach 1939–1945, była kontynuacją tej, która przetoczyła się przez Europę od 1914 do 1918 r.
Wielka Wojna była obłędem bez precedensu w historii rodzaju ludzkiego. Wszystkie inne wojny miały jakieś uzasadnienie, podłoże ideologiczne, narodowe, rasowe, ekonomiczne czy zwyczajnie rabunkowe. Nikt jednak nie jest w stanie jednoznacznie zdefiniować i wskazać celu hekatomby, która nadeszła w 1914 r. Możemy jedynie wskazać, że bezpośrednią przyczyną wybuchu tego strasznego konfliktu było zabójstwo austriackiego następcy tronu, bratanka cesarza Franciszka Józefa, arcyksięcia Franciszka Ferdynanda Habsburga-Lotaryńskiego d'Este. Ale zamach w Sarajewie był zaledwie iskrą, która wysadziła olbrzymią europejską prochownię.