„Minęło zaledwie 21 dni, odkąd zaczęła się wojna, ale operacje idą gładko i mamy wystarczające powody, by sądzić, że pierwsza faza wojny zakończy się do marca. Ale co nastąpi potem?" – pisał 1 stycznia 1942 r. w swoim dzienniku adm. Matome Ugaki, szef sztabu Japońskiej Połączonej Floty. Rzeczywiście w ciągu kilku miesięcy Japonii udało się odnieść serię spektakularnych zwycięstw nad Stanami Zjednoczonymi, Wielką Brytanią, Australią i Holandią. Wszystko to z wykorzystaniem bardzo skromnych sił (11 dywizji i ok. 1,2 tys. samolotów plus wspierająca je flota) i przy bardzo niskich stratach. Admirał Isoroku Yamamoto, dowódca Połączonej Floty, współtwórca tych spektakularnych zwycięstw, lobbował w Tokio za kontynuacją ofensywnej strategii: zadawaniem aliantom kolejnych ciosów, które zmuszą ich do negocjacji pokojowych z Japonią.