Każda kolejna epidemia w historii ludzkości czegoś nas uczy. Wystarczy przypomnieć sobie, jak ludzie radzili sobie z grypą jeszcze w XIX wieku. Stosowano generalnie dwa rodzaje terapii. Pierwszą było leczenie chorych metodami domowymi, które wbrew pozorom bywały bardzo skuteczne. W 2000 r. dr Stephen Rennard z University of Nebrasca dowiódł, że zwykły rosół litewski według przepisu jego babki łagodzi objawy przeziębienia w górnych drogach oddechowych. Spożycie niezbyt gorącej, ale tłustej zupy hamuje bowiem krążenie niektórych limfocytów, które powstają w reakcji na zapalenie. Dobrze zrobiony rosół okazał się zatem lekiem przeciwzapalnym – w niczym nieustępującym niektórym lekom przeciwgorączkowym.