Przez setki lat obecności muzułmanów na Półwyspie Iberyjskim ich uzbrojenie i sposoby walki ulegały ciągłym zmianom, co możemy uchwycić zwłaszcza dzięki dziełom sztuki. Oczywiście arsenał Maurów był wypadkową rozlicznych wpływów, zarówno muzułmańskich, jak i – nieco później – chrześcijańskich. Produkcję oręża ułatwiała obfitość dobrego surowca, czyli żelaza i drewna, ważna była także zbrojeniowa tradycja sięgająca jeszcze rzymskich czasów.
Jednym ze wspaniałych przykładów andaluzyjskiego rzemiosła jest miecz z XIII wieku przechowywany w królewskiej zbrojowni w Madrycie, zwany mieczem św. Ferdynanda. Kształt głowni i rękojeści, a także zdobienie jednoznacznie nawiązują do tradycji islamskiej. Niemniej wiele elementów bojowego rynsztunku sprowadzano z zagranicy: z Europy, Afryki Północnej, Bliskiego Wschodu, a nawet Indii; wśród nich były miecze, pancerze, refleksyjne łuki.
Te ostatnie odgrywały we wszystkich armiach islamskich dużą rolę, zwłaszcza od czasów pojawienia się Turków i zaadaptowania taktyki walki konnych strzelców. W przeciwieństwie jednak do armii saraceńskich Maurowie opierali się raczej na pieszych łucznikach aniżeli konnych, co zapewne związane było w dużej mierze z terenem prowadzonych walk. Bardzo rozpowszechniona była też kusza, co potwierdza zarówno ikonografia, jak i licznie znajdowane groty bełtów; m.in. na polu bitwy pod Las Navas de Tolosa (choć trudno powiedzieć, która ze stron je wystrzeliła). Na ściennym malowidle z Granady (XIV wiek) widać zbrojnych z kuszami i tylko jednego z łukiem.Maurowie posługiwali się także włóczniami o grotach zaopatrzonych na wysokości tulejki w dwa symetryczne wyrostki/skrzydełka; broń ta była charakterystyczna dla wojskowości karolińskiej, a potem ottońskiej. Znacznie większą popularnością niż u chrześcijan cieszyły się u Maurów oszczepy. Preferowano okrągłe tarcze zaopatrzone od zewnętrznej strony w charakterystyczne frędzle. Od końca XII i w XIII wieku coraz wyraźniej zaznaczają się na Półwyspie Iberyjskim wpływy francuskie i dotyczy to w równym stopniu królestw chrześcijańskich i Maurów. Pojawia się kawaleria ze szczelnie opancerzonym jeźdźcem i często także wierzchowcem, cięższe miecze, długie włócznie/lance, hełmy z nosalem, a niewykluczone, że także hełmy garnczkowe. Wojskowość muzułmańskich państewek odznaczała się dość złożoną strukturą, dlatego też różnice w uzbrojeniu musiały być znaczne.
W XIII wieku bardzo ważnym elementem europejskiej sztuki wojennej są urządzenia służące do zdobywania umocnień. Związane jest to z rozwojem fortyfikacji, dla którego impulsem było zaznajomienie się, w dobie wypraw krzyżowych, z bizantyjskimi umocnieniami oraz zamki wznoszone przez zakony rycerskie na Bliskim Wschodzie.
Co ciekawe, te archaiczne, sięgające czasów starożytnych machiny trwają zdumiewająco długo, bo aż do połowy XV wieku, współgrając na polu walki z ogniową artylerią.Od końca XII wieku wyodrębnia się specjalna grupa personelu technicznego – mistrzowie machin. Cieszyli się przywilejami i byli znakomicie opłacani, ich imiona zachowały się w wielu źródłach pisanych. Podobnie jak dawniej oblężniczy sprzęt można dzielić na urządzenia służące bezpiecznemu bezpośredniemu zbliżeniu się do murów (wieże) i ich niszczeniu (tarany) oraz artylerię miotającą pociski przeciwko umocnieniom, jak i sile żywej przeciwnika. Wieże budowano oczywiście na miejscu, ich konstrukcja i rozmiary były warunkowane potrzebą chwili; te największe były solidnie opancerzone i mieściły nawet kilkuset zbrojnych. O ich różnorodności świadczą nazwy, stosowano: maciory, koty, kotki, winorośle, łasice, budy, koty-zamki.