Matka Idy, Ester Rachel Kamińska występowała (będąc w zaawansowanej ciąży) w jednym z teatrów Odessy wspólnie ze swoim mężem Abrahamem Izaakiem Kamińskim. To właśnie tam Ida „zażyczyła sobie” 4 września 1899 roku przyjść na świat w Hotelu Teatralnaja Gostinica.
Całe dzieciństwo Ida spędziła w Warszawie. Od dziecka miała ścisły kontakt z teatrem, ze sceną, z grą aktorską. Zadebiutowała w Teatrze Żydowskim, który prowadzili jej rodzice w Warszawie przy ulicy Oboźnej. Następnie regularnie grała w wielu przedstawieniach, najczęściej operetkowych. Gdy w 1918 r. zmarł ojciec Idy, razem z matką udaje się na Ukrainę, gdzie dają serię występów w tamtejszych teatrach.
Po kilku latach Ida wraca do Warszawy. Poznaje swojego przyszłego męża Zygmunta Turkowa, z którym zakłada w Warszawie Idiszwer Kunstteater. Z jego zespołem występuje na scenach innych teatrów w Polsce i w Belgii.Wybucha piekło II wojny światowej. Dom Idy Kamińskiej i jej rodzinny teatr zostały doszczętnie zbombardowane. Nie zostało jej nic prócz pierścionka i futra. Wraz z córką i resztą rodziny ukrywa się w schronie, a potem pomieszkuje u przyjaciół. Tam właśnie otrzymuje przerażającą wiadomość, że wskazano ją do niezwłocznej likwidacji z powodu wystawianych przez nią sztuk antyhitlerowskich. Ida Kamińska musi uciekać, by ratować życie swoje i najbliższych. Droga wiedzie przez Lwów, Charków i Baku do Kirgistanu.
Doświadcza wielu okrucieństw wojny. Córka Idy zostaje zesłana w głąb ówczesnego ZSRR. Kamińska organizowała w tych trudnych chwilach nowe zespoły aktorskie, pisała scenariusze, reżyserowała wiele przedstawień teatralnych. Poznała wówczas Mariana Melmana, który obdarzył ją wspaniałym uczuciem i wielkim wsparciem. Z tego związku narodził się syn Wiktor.
Po zakończeniu wojny ta trójka wraca do Polski. Ida nie ustaje w wysyłaniu próśb i petycji o uwolnienie córki Ruth. Kamińska przyjmuje propozycję zorganizowania teatru żydowskiego w Łodzi. Niestety, z wielkim żalem dostrzega zatrważającą pustkę na widowni… Zrozumiała, że żydowskie życie już zgasło i że to już nie ta sama Polska. Mogła się tylko domyślać, jaki los spotkał jej wierną publiczność.