Dzięki reformom podjętym przez młodego Króla Słońce wojsko francuskie przekształciło się w pierwszą nowoczesną siłę zbrojną z regulaminami, służbami zaopatrzeniowymi i pomocniczymi. Absolutne państwo mogło wystawić prawie 300 tys. żołnierzy, ubrać ich w mundury i uzbroić.
Wielką zasługę w dziele reform miał energiczny minister wojny Le Tellier, markiz de Louvois, który przekonał króla, że Francja musi mieć stałą armię polową, jednolicie zorganizowaną w bataliony, brygady i armie, zaopatrywaną ze stałych magazynów opłacanych przez państwo, wspartą przez oddziały saperów, inżynierów i artylerię. On także bezlitośnie łamał partykularne interesy prowincji, rodów arystokratycznych i samowolę generałów. Wolał mieć dowódców mieszczańskiego pochodzenia lub ze zubożałej szlachty, ale zdolnych, niż arystokratów zawdzięczających awans wyłącznie pochodzeniu. Taka polityka pozwoliła zabłysnąć całej plejadzie doskonałych marszałków: Kondeuszowi, Tureniuszowi, Luksemburgowi, Catinatowi, Villarsowi, Berwickowi i Tessé. Co więcej, Francja miała stały ośrodek decyzyjny – ministra wojny rezydującego w Wersalu i koordynującego poczynania wielotysięcznych armii. Louvois i jego następcy tworzyli plany kampanii, ale dawali dowódcom w polu swobodę manewru, nie ograniczając ich zbytnio nakazami. Zapleczem dla oddziałów regularnych były jednostki rezerwowe milicji, które mogły dać im wartościowych żołnierzy lub zastąpić w służbie garnizonowej, umożliwiając wyjście w pole.
Francuzi unowocześnili uzbrojenie: wprowadzili muszkiety skałkowe z bagnetem, dzięki czemu piechurzy mogli się bronić przed kawalerią bez wsparcia pikinierów, artyleria posługiwała się działami o standardowych wagomiarach, które dzielono na polowe oraz oblężnicze, powstały elitarne kompanie grenadierów (żołnierzy rzucających granatami) oraz regimenty dragonów docierających na pole walki konno, ale walczących pieszo, później zamienionych na uniwersalną jazdę. Oficerowie musieli się wykazać znajomością regulaminów i techniki walki, a wojsko było stale i na czas opłacane.
Ludwik XIV i jego ministrowie dbali też o zapewnienie armii podstaw operacyjnych. W 20 lat genialny inżynier Vauban stworzył pierścień fortec chroniących granice Francji, który aż do wojen napoleońskich uniemożliwiał obcym armiom inwazję na francuskie terytorium.
Wojska przeciwników Francji szybko zareagowały na te reformy, wprowadzając je w swoich siłach zbrojnych i dodając własne unowocześnienia. Od lat 70. XVII wieku większość państw europejskich miała stałe armie, nowocześnie wyposażone i zorganizowane, opłacane z państwowej kasy. Skończyła się epoka wojska formowanego doraźnie w razie wojennej potrzeby, zaopatrującego się kosztem krajów podbitych.