Wciągając do wojny z Rosją połowę kontynentu, cesarz mógł liczyć na 450-tysięczną armię i ponad 150 tys. ludzi bliskiej rezerwy. „Silnikiem” tej masy było 157 300 koni (z tego 107 500 wierzchowych), z których 27 300 ciągnęły setki dział oraz tysiące wozów wypełnionych amunicją i sprzętem pontonierów. Wojna to nie tylko bitwy, ale przede wszystkim ogromna operacja logistyczna, w ramach której należało przygotować i zaopatrzyć armię na co najmniej 50 dni kampanii. Siłę pociągową jednego zwierzęcia obliczano na niespełna 500 kg, efektywność trans- portu miało podnieść rozbudowanie zaprzęgów. Pomijając gwardię, sztaby i służby specjalistyczne, armia napoleońska tradycyjnie podzielona była na złożone ze wszystkich broni, operujące samodzielnie korpusy: I, II i III marszałków Davouta, Oudinota i Neya, IV – wicekróla Włoch Eugeniusza de Beauharnais, V, VI, VII i VIII generałów: Poniatowskiego, Saint-Cyra, Reyniera i Junota, oraz IX, X i XI marszałków Victora, Macdonalda i Augereau. Ogromna rezerwa jazdy, podzielona na cztery korpusy generałów: Nansouty, Montbruna, Grouchy’ego i Latour-Maubourga, pozostawała w rękach marszałka (i króla Neapolu) Murata. Austria wystawiła posiłkowy korpus ks. Schwarzenberga.