Od lipca 1967 do maja 1969 r. wyjechało w jej ramach 5264 obywateli PRL. Ponad połowa wniosków emigracyjnych została złożona dopiero po 11 czerwca 1969 r., kiedy Polska Agencja Prasowa opublikowała komunikat MSW na temat zniesienia specjalnego trybu rozpatrywania wniosków o emigrację do Izraela. W okresie następnych dwóch miesięcy wpłynęły wnioski dotyczące 5288 osób. W całym roku wyjechały 7674 osoby, a w latach 1970 i 1971 odpowiednio 698 i 1118. Suma emigrantów z lat 1967 – 1971 wynosi 13 333 osób. Dodatkowo 853 osoby wyjechały w latach 1972 – 1975. Uczestnicy tego ostatniego masowego żydowskiego exodusu z Polski opuszczali kraj po zrzeczeniu się obywatelstwa PRL, wyposażeni w tzw. dokumenty podróży, uprawniające ich do jednokrotnego przekroczenia granicy państwowej. Ze źródeł izraelskich wiadomo, że od 1967 do 1972 r. do państwa żydowskiego przybyło 3809 imigrantów z Polski. Międzynarodowa organizacja wspierania migrantów żydowskich HIAS w tym samym okresie udzieliła wsparcia 10 124 innym wychodźcom z naszego kraju, którzy na miejsce osiedlenia wybrali inne państwo niż Izrael.

W stosunku do niektórych osób pragnących pozostać w kraju pracownicy biur paszportowych (SB) stosowali szantaż, wymuszając ich wyjazd z resztą rodziny. Niekiedy pozbawiano obywatelstwa osoby przebywające okresowo za granicą, np. na stypendiach. Z drugiej strony niektórym obywatelom nie dawano zgody na wyjazd, obawiając się, że po przybyciu na Zachód mogą wyjawić tajemnice istotne dla obronności kraju czy wręcz bloku sowieckiego. Tak było w przypadku dawnego przewodniczącego ZG TSKŻ z lat 1962 – 1968 Leopolda Domba (Lejba Treppera). Zatrzymania go w Polsce domagały się sowieckie służby specjalne, motywując to zagrożeniem wyjawienia przez niego zasad funkcjonowania sowieckiej siatki szpiegowskiej w Europie Zachodniej przed i w trakcie II wojny światowej oraz szczegółów śledztwa, jak też pobytu w sowieckim więzieniu w latach 1945 – 1954. Domb dostał zgodę na wyjazd dopiero po kilku latach po interwencjach czynników zagranicznych.

Z PRL pożegnała się część komunistów, którzy rozczarowali się ostatecznie do modelu „socjalistycznego” państwa a lá ZSRR. W Danii, Szwecji, Francji i Izraelu znaleźli na starość schronienie dawni bojowi przeciwnicy „żydowskiego nacjonalizmu” z kręgu kierownictwa TSKŻ, np. Michał Mirski, Dawid Sfard, Grzegorz Smolar i Jakub Wassersztrum. Wyjeżdżali, bo nie czuli już więzi ideowej z ludową ojczyzną, bo za granicą znalazły się także ich dorosłe dzieci i inni krewni. Izrael, tak często znieważany przez nich przed 1956 r., otworzył przed nimi swoje bramy, zapewniając opiekę socjalną, a nawet mimo zaawansowanego wieku pracę w jerozolimskich archiwach i bibliotekach. W tekstach wspomnieniowo-rozliczeniowych członkowie generacji przedwojennych komunistów podkreślali, że nie wyrzekli się ideałów młodości, a jedynie rozstali się z rzeczywistością, która ich rozczarowała. W 1973 r. Grzegorz Smolar określał siebie jako rewolucjonistę, a nie syjonistę, ale w wywiadzie prasowym za jedyne rozwiązanie „kwestii żydowskiej” uznał państwo żydowskie.

Na obczyźnie znalazły się setki rodzin, niekiedy niemal w ogóle nieutrzymujących po wojnie kontaktów z instytucjami żydowskimi. Osoby starsze korzystały z dobrodziejstw opieki socjalnej państw dobrobytu. Niektóre próbowały kontynuować karierę akademicką, jak np. dyplomata i wykładowca akademicki Julisz Katz-Suchy, ale bez powodzenia. Z drugiej strony część naukowców udowodniła swoje wysokie kwalifikacje zawodowe w różnych dziedzinach nauki, pracując na uczelniach wyższych i w instytutach badawczych. Dorośli i pokolenie wchodzące dopiero w samodzielne życie przystąpili do intensywnej pracy, aby zintegrować się z nowym otoczeniem. Przede wszystkim należało biegle opanować lokalne języki, co w przypadku Skandynawii i Izraela wymagało tysięcy godzin ciężkiej pracy. Równocześnie przygotowywano się do wykonywania obowiązków zawodowych, nostryfikując dyplomy lub kończąc zagraniczne szkoły wyższe. Wśród emigrantów był np. znany dziś nie tylko w Stanach Zjednoczonych reżyser Andrzej Krakowski.

MSW monitorowało organizacje polonijne, w tym zakładane przez tzw. nową emigrację (marcową). Czyniło to szczególnie wtedy, gdy uchodźcy przystępowali do tworzenia organizacji, które między innymi lub głównie stawiały sobie za cel walkę z ówczesnym aparatem władzy PRL. Z tego powodu w kręgu zainteresowań wywiadu MSW znajdowali się m.in. bracia Aleksander i Eugeniusz Smolarowie. Byli tym bardziej niebezpieczni z punktu widzenia reżimu, że zdołali nawiązać kontakty ze środowiskiem antykomunistycznej emigracji niepodległościowej z okresu II wojny światowej. Odnotowywano jednak także wypowiedzi weteranów komunistycznych, chociażby L. Domba, M. Mirskiego czy G. Smolara.