Dwie ofensywy Woroszyłowa

1 lutego 1941 roku rozpoczęła się tzw. ofensywa Woroszyłowa (od nazwiska ludowego komisarza obrony ZSRR Klimenta Woroszyłowa).

Publikacja: 16.01.2009 08:43

Czołgi T-26 w ataku na fińskie pozycje, luty 1940 r.

Czołgi T-26 w ataku na fińskie pozycje, luty 1940 r.

Foto: AKG/East News

Na Przesmyku Karelskim, po przygotowaniu ogniowym, w którym brało udział ponad tysiąc dział i około setki samolotów bombowych, Sowieci ruszyli naprzód w rejonie Summa. Finowie odparli jednak dwa ataki, niszcząc ok. 20 czołgów.

Kolejny raz fale sowieckiej piechoty wspieranej czołgami zaatakowały 5 lutego. Tym razem Sowieci przez siedem godzin intensywnie ostrzeliwali pozycje fińskiej 7. DP, przeciwko której Timoszenko rzucił trzy dywizje i setkę czołgów. Sowieci zdołali wgryźć się w pozycję główną linii Mannerheima, ale fińskie kontrataki wyparły ich. Niemniej sytuacja była na tyle poważna, że dowództwo fińskie rozważało wprowadzenie do walki odwodu strategicznego.

Następnego dnia Sowieci wznowili ataki, stosując nowinkę taktyczną w postaci opancerzonych sań holowanych przez czołgi. Mimo niezwykle ciężkiego ostrzału i bombardowania lotniczego połączonego z nieustającym naporem piechoty obrońcy utrzymali pozycje. Było to apogeum pierwszej bitwy w Bramie Karelskiej.

11 lutego rozpoczęła się druga ofensywa Woroszyłowa, zwana też generalną ofensywą lutową. Tym razem falowe ataki piechoty poprzedzało trzygodzinne przygotowanie artyleryjskie. Do godzin popołudniowych Finowie wprowadzili już do walki swoje odwody taktyczne i kiedy w rejonie Lähde powstał wyłom, zamknął go batalion z odwodu operacyjnego.

Sowiecka taktyka zmasowanych, wyniszczających ataków i ciągłego ostrzału zaczęła przynosić efekty w postaci wyczerpywania szczupłych rezerw obrońców. W drugim dniu ofensywy wojska sowieckie nieprzerwanie atakowały na szerokim froncie, wdzierając się w głąb obrony. Widząc, że zbliża się moment kulminacyjny bitwy, dowództwo sowieckie wzmocniło Front Północno-Zachodni (w jego skład wchodziło już 29 dywizji), a przy okazji zmieniło jego nazwę na Front Leningradzki.

15 lutego dowództwo fińskie musiało rzucić do walki obie dywizje odwodu strategicznego (21. i 23. DP). Ich manewry utrudniało lotnictwo sowieckie, atakujące bezustannie system komunikacyjny na fińskim zapleczu. Dowodzący bezpośrednio wojskami fińskimi na przesmyku marszałek Mannerheim nakazał wycofanie najbardziej zagrożonego II Korpusu Armijnego na pozycję tyłową karelskich umocnień.

Presja sowiecka nie słabła. Do 20 lutego Armii Czerwonej udało się włamać w pozycję tyłową przeciwnika, a 24 lutego Finowie musieli ewakuować bazę morską Koivisto. Ułatwiło to przeciwnikowi oskrzydlenie obrony od zachodu poprzez wykonanie manewru przez zamarzniętą Zatokę Fińską.

Wobec pogarszającej się sytuacji na froncie Mannerheim rekomendował rządowi rokowania pokojowe jako jedyną drogę ocalenia państwa. Kiedy zaś 4 marca wojska sowieckie obeszły skrzydła Finów po lodzie i rozpoczęły na zachodzie atak przez Zatokę Fińską, a na wschodzie zaatakowały znacznymi siłami nad rzeką Vuosalmi, naczelny dowódca ponownie zaapelował na posiedzeniu Rady Obrony o powrót do negocjacji z Sowietami. Delegacja fińska ruszyła więc przez Sztokholm do Moskwy.

Do 13 marca, kiedy to podpisano układ o zawieszeniu broni, obrońcy utracili jeszcze kilka wysepek w Zatoce Fińskiej i obszary pod Wyborgiem. Linia Mannerheima nie została jeszcze przełamana, ale cały fiński front drżał w posadach. Aby nie dopuścić do dalszych strat terenowych i wesprzeć negocjatorów, naczelny dowódca rzucił do walki ostatnie rezerwy – 14 niedoszkolonych batalionów.

Na Przesmyku Karelskim, po przygotowaniu ogniowym, w którym brało udział ponad tysiąc dział i około setki samolotów bombowych, Sowieci ruszyli naprzód w rejonie Summa. Finowie odparli jednak dwa ataki, niszcząc ok. 20 czołgów.

Kolejny raz fale sowieckiej piechoty wspieranej czołgami zaatakowały 5 lutego. Tym razem Sowieci przez siedem godzin intensywnie ostrzeliwali pozycje fińskiej 7. DP, przeciwko której Timoszenko rzucił trzy dywizje i setkę czołgów. Sowieci zdołali wgryźć się w pozycję główną linii Mannerheima, ale fińskie kontrataki wyparły ich. Niemniej sytuacja była na tyle poważna, że dowództwo fińskie rozważało wprowadzenie do walki odwodu strategicznego.

Historia
Czy będą ekshumacje Ukraińców? IPN: Nie ma wniosku
Historia
Na ratunek zamkowi w Podhorcach i innym zabytkom
Historia
„Apokalipsa była! A w literaturze spokój”
Historia
80. rocznica wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau. Świat słucha świadectwa ocalonych
Historia
Pamięć o zbrodniach w Auschwitz-Birkenau. Prokuratura zamknęła dwa istotne wątki