Najgorsza sytuacja jest na terenie Birkenau. Zagrożonych jest tam 45 murowanych budynków, które stoją na podmokłym gruncie i pękają. Trzeba wzmocnić ich fundamenty, zrobić odwodnienia. Inaczej nie przetrwają.– Należy pamiętać, że obiekty obozowe budowali więźniowie jako tymczasowe, byle jak. Tylko Auschwitz I miał porządne budynki jeszcze austriackich koszar – przypomina prof. Władysław Bartoszewski, przewodniczący Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej i były więzień obozu. Swoje zrobił czas, a także ponad milion osób odwiedzających co roku muzeum powstałe w 1947 r. na terenie obozu.
– Jeżeli teraz nie rozpoczniemy gruntownej konserwacji, za kilka lat będziemy oskarżani o zniszczenie tego światowego symbolu Holokaustu – ostrzega prof. Władysław Bartoszewski.
Problemem są jednak pieniądze. Państwo polskie od ponad 60 lat utrzymuje muzeum. Wstęp do niego jest bezpłatny. Koszty konserwacji, na którą potrzeba ponad 100 mln euro, przerastają jednak możliwości Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, które ma także pod opieką inne obozy i miejsca pamięci.
Skąd zatem wziąć pieniądze na konserwację? – Nie chcemy wprowadzać biletów wstępu do Auschwitz – zaznacza prof. Bartoszewski. Szansą na uratowanie tego, co pozostało po obozie, jest międzynarodowa pomoc.
– Będziemy utrzymywać muzeum, ale ze względu na uniwersalny charakter Auschwitz wszyscy powinni zaangażować się w dzieło jego ochrony dla przyszłości – podkreśla Tomasz Merta, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego.