[srodtytul]Kawalerzysta przeciwpancerny[/srodtytul]
W chwili wybuchu wojny mieliśmy ponad 1200 armat wz. 36 kal. 37 mm. W pułkach kawalerii grupowano je w plutonach przeciwpancernych; w pułkach tzw. I grupy (15 pułków) znajdowały się cztery armaty, w pułkach II grupy (22) jedynie dwie. Obsługę armaty tworzyło siedmiu żołnierzy: działonowy, celowniczy, ładowniczy, trzech amunicyjnych i woźnica; w kawalerii w skład obsługi wchodziło ponadto dwóch koniowodnych trzymających konie wierzchowe pozotałych kolegów.
Poza działonowym, który uzbrojony był w pistolet VIS wz. 35 (używano też innych wzorów), pozostali mieli karabinki. Armata holowana była przez trzykonny zaprzęg (w piechocie dwukonny), który doczepiany był do przodka; na przodku siedział woźnica kierujący zaprzęgiem. W przodku znajdowało się 16 skrzyń z pięcioma nabojami każda.
Strzał skuteczny z naszego pepanca do czołgów określano na 1000 m, a szybkostrzelność teoretyczna sięgała dziesięciu strzałów na minutę. Masa armaty w położeniu bojowym wynosiła 380 kg. Podczas ćwiczeń kładziono nacisk na sprawne i szybkie zmiany kierunków prowadzenia ognia, skryte zajmowanie stanowisk i wzajemne zastępowanie się w obsłudze w przypadku strat bojowych.
We wrześniu 1939 roku kawalerzyści wyruszyli do boju w mundurach polowych składających się z miękkiej rogatywki wz. 37 oraz sukiennej kurtki wz. 36 i spodni kawaleryjskich wzmocnionych skórzanymi naszyciami chroniącymi od otarć podczas jazdy konnej. Hełmy wz. 31 zdążono wprowadzić jedynie w piechocie oraz w 1. Pułku Szwoleżerów i 1. Pułku Strzelców Konnych. Pozostali kawalerzyści mieli hełmy francuskie wz. 15. Ich wyposażenie wewnętrzne nieco w Polsce zmodyfikowano; hełmy pozbawione były orłów. Innym charakterystycznym elementem wyposażenia były maski przeciwgazowe wzoru francuskiego przenoszone w stalowych puszkach (maska RSC), chociaż w niektórych jednostkach były także maski polskie WSR wz. 32 noszone w brezentowej torbie.