Ale w przedwojennej Polsce przyjęto odmienną koncepcję – zlikwidowano dywizje kawalerii i utworzono mniejsze brygady. Pomysły zmechanizowania kawalerii i utworzenia szybkich i nowocześnie uzbrojonych dywizji lekkich rozbijały się o mur niezrozumienia konserwatywnej generalicji ze Sztabu Głównego WP i GISZ. Sprawiło to, że Polska przystąpiła do wojny, nie mając dużych związków bojowych zdolnych do szybkiego manewru.
Polska brygada kawalerii odpowiadała siłą słabemu (dwubatalionowemu) pułkowi piechoty pozbawionemu wsparcia ciężkiej artylerii. Jej atutem było zaś większe nasycenie bronią przeciwpancerną i przydzielenie do części brygad sprzętu pancernego w postaci tankietek i samochodów pancernych. Mimo to polskie brygady kawalerii nie były w stanie prowadzić samodzielnych działań operacyjnych, a ich rola z reguły ograniczała się do działań osłonowych bądź opóźniających.Zgodnie z regulaminami czteropułkowa brygada w obronie stałej miała zajmować pas od 2 do 4 km. Pierwszą linię obrony stanowiły trzy spieszone pułki. Na ich tyłach w odległości ok. 2,5 km czekały w odwodzie czwarty pułk na koniach oraz dywizjon rozpoznawczy (tankietki i samochody pancerne), gotowe do szybkiego wsparcia pierwszej linii bądź osłony odwrotu czołowych oddziałów.W wypadku obrony manewrowej brygada mogła rozciągnąć swoje linie do 8 km. Wówczas pozycję przesłonową zajmował tylko jeden pułk, który miał przyjąć uderzenie przeciwnika, po czym cofać się, by wystawić go na kontratak z flanki pozostałych oddziałów brygady wspartych skoncentrowanym ogniem dywizjonu artylerii konnej (12 lub 16 armat kal. 75 mm).
Spieszenie jazdy następowało ok. 1 km od pozycji bojowych. Do pilnowania koni pozostawało ok. 30 proc. strzelców, przez co siła bojowa pułku spadała do 200 ludzi, a brygady do 600 – 800. Dopiero dodanie do brygady batalionu piechoty wyraźnie wzmacniało jej siły, ale współdziałanie piechurów z szybciej przemieszczającą się kawalerią bywało trudne.