Rynsztunek przeciwników

Specyfika działań jednostek spadochronowych powodowała, że używały one broni krótkiej oraz pistoletów maszynowych znacznie częściej niż klasyczna piechota.

Publikacja: 15.05.2009 16:18

Niemiecki spadochroniarz z MP 38

Niemiecki spadochroniarz z MP 38

Foto: Rzeczpospolita, MS Marek Szyszko

Niemiecki spadochroniarz z MP 38W dwudziestoleciu międzywojennym opracowano w Niemczech kilka udanych i wytwarzanych seryjnie modeli, ale prawdziwy przełom nastąpił wraz z pojawieniem się MP 38, w który uzbrojony jest spadochroniarz z rysunku. Broń powstała w zakładach Erfurter Maschinenfabrik (Erma), a seryjna produkcja ruszyła w 1938 roku.

Ponieważ wykorzystano w niej nowatorskie rozwiązania konstrukcyjne pochodzące od kilku rusznikarzy (przede wszystkim Vollmera), trudno wskazać jednego twórcę. W MP 38 zerwano z dotychczasową linią pistoletów maszynowych, wyznaczoną ongiś przez rewolucyjnego, także niemieckiego, Bergmana MP 18.I. Co ciekawe, to właśnie ten pierwszy pistolet był dziełem Schmeissera, którego nazwiskiem ochrzczono (nie do końca słusznie zresztą) najsłynniejszy peem II wojny, czyli właśnie MP 38/40.

Peem miał być przystosowany do wykorzystania przez załogi pojazdów pancernych oraz wojska spadochronowe, dlatego też najważniejszą sprawą była wielkość. Przede wszystkim klasyczną, drewnianą karabinową kolbę i łoże zastąpiono metalową kolbą składaną, a użytymi materiałami były metal i tworzywo sztuczne (okładki chwytu i osłona systemu spustowego). MP 38 działał na zasadzie odrzutu zamka swobodnego, zasilany był pudełkowym 32-nabojowym magazynkiem dołączanym prostopadle od dołu; nie miał przełącznika rodzaju ognia.

Sprężyna powrotna umieszczona została w składanej teleskopowej osłonie. Pozbawiona osłony lufa zaopatrzona była od spodu w charakterystyczny hak; w zamyśle miał uniemożliwiać wpadnięcie broni do środka pojazdu pancernego podczas prowadzenia ognia poprzez szczelinę. Na komorze broni znajdował się przerzutowy celownik (100/200 m). Wadę – brak bezpiecznika – udało się wyeliminować dopiero w MP 40, w którym zrezygnowano także z perforowania komory zamkowej i uproszczono technologię wytwarzania.

Podczas skoku ze spadochronem pistolety maszynowe i broń krótką każdy skoczek miał cały czas przy sobie, karabiny natomiast zrzucano w zasobnikach. Jednymi z najbardziej wyróżniających elementów żołnierzy Fallschirmjäeger były kombinezony zapinane na zamek błyskawiczny i hełmy. Te pierwsze do 1940 roku wykonywano z jednobarwnej tkaniny (potem także maskującej). Natomiast hełm wz. 38 był przede wszystkim płytszy od ogólnowojskowego wz. 35, różnił się też zasadniczo fasunkiem i podpinką.

Michał Mackiewiczpracownik naukowy Muzeum Wojska Polskiego

Specyfika działań jednostek spadochronowych powodowała, że używały one broni krótkiej oraz pistoletów maszynowych znacznie częściej niż klasyczna piechota.Niemiecki spadochroniarz z MP 38W dwudziestoleciu międzywojennym opracowano w Niemczech kilka udanych i wytwarzanych seryjnie modeli, ale prawdziwy przełom nastąpił wraz z pojawieniem się MP 38, w który uzbrojony jest spadochroniarz z rysunku. Broń powstała w zakładach Erfurter Maschinenfabrik (Erma), a seryjna produkcja ruszyła w 1938 roku. Ponieważ wykorzystano w niej nowatorskie rozwiązania konstrukcyjne pochodzące od kilku rusznikarzy (przede wszystkim Vollmera), trudno wskazać jednego twórcę. W MP 38 zerwano z dotychczasową linią pistoletów maszynowych, wyznaczoną ongiś przez rewolucyjnego, także niemieckiego, Bergmana MP 18.I.

Co ciekawe, to właśnie ten pierwszy pistolet był dziełem Schmeissera, którego nazwiskiem ochrzczono (nie do końca słusznie zresztą) najsłynniejszy peem II wojny, czyli właśnie MP 38/40.Peem miał być przystosowany do wykorzystania przez załogi pojazdów pancernych oraz wojska spadochronowe, dlatego też najważniejszą sprawą była wielkość. Przede wszystkim klasyczną, drewnianą karabinową kolbę i łoże zastąpiono metalową kolbą składaną, a użytymi materiałami były metal i tworzywo sztuczne (okładki chwytu i osłona systemu spustowego). MP 38 działał na zasadzie odrzutu zamka swobodnego, zasilany był pudełkowym 32-nabojowym magazynkiem dołączanym prostopadle od dołu; nie miał przełącznika rodzaju ognia.

Sprężyna powrotna umieszczona została w składanej teleskopowej osłonie. Pozbawiona osłony lufa zaopatrzona była od spodu w charakterystyczny hak; w zamyśle miał uniemożliwiać wpadnięcie broni do środka pojazdu pancernego podczas prowadzenia ognia poprzez szczelinę. Na komorze broni znajdował się przerzutowy celownik (100/200 m). Wadę – brak bezpiecznika – udało się wyeliminować dopiero w MP 40, w którym zrezygnowano także z perforowania komory zamkowej i uproszczono technologię wytwarzania.Podczas skoku ze spadochronem pistolety maszynowe i broń krótką każdy skoczek miał cały czas przy sobie, karabiny natomiast zrzucano w zasobnikach.

Jednymi z najbardziej wyróżniających elementów żołnierzy Fallschirmjäeger były kombinezony zapinane na zamek błyskawiczny i hełmy. Te pierwsze do 1940 roku wykonywano z jednobarwnej tkaniny (potem także maskującej). Natomiast hełm wz. 38 był przede wszystkim płytszy od ogólnowojskowego wz. 35, różnił się też zasadniczo fasunkiem i podpinką.

Podczas II wojny światowej podstawowym brytyjskim ręcznym karabinem maszynowym był Bren występujący w kilku nieznacznie różniących się wersjach.

Brytyjczyk z poręcznym brenemBroń oparta była na czeskim erkaemie ZB 26 kal. 7,92 mm konstrukcji Vaclava Holeka, produkowanym w zakładach zbrojeniowych w Brnie (Zbrojovka Brno). Zanim w 1938 roku ruszyła w zakładach w Enfield (obie fabryki, czeska i angielska, dały nazwę broni) seryjna produkcja brena (możliwa dzięki umowie licencyjnej), przeszedł kilka istotnych modyfikacji.

Przede wszystkim należało go dostosować do angielskiej amunicji 0,303 cala (7,7 mm), o łusce z wystającą kryzą i elaborowanej kordytem. Inna amunicja spowodowała zmianę magazynka z prostego na łukowy zawierający 29 nabojów zamiast 30, jak w „czechu”. Magazynek, tak jak w pierwowzorze, wkładano od góry, wobec czego przyrządy celownicze umieszczono z boku. Lufa została nieco skrócona, poza tym pozbawiono ją żebrowania, wprowadzono także kilka zmian w konstrukcji wewnętrznej.

Karabin działał na zasadzie odprowadzania gazów prochowych przez otwór w lufie. Brena wyposażono w zestaw akcesoriów, m.in. trójnóg i kilka wzorów podstaw przeciwlotniczych, co czyniło z niego w zasadzie uniwersalny karabin maszynowy. Wadą był oczywiście magazynek, który należało często zmieniać, co szybkostrzelność ocenianą na 500 strzałów na minutę czyniło czysto teoretyczną. Podobnie jak w bazowym erkaemie Holeka zapewniono łatwą wymianę lufy (2 – 3 sekundy), karabin miał przełącznik rodzaju ognia.

Bez wątpienia bren był jedną z najbardziej udanych broni II wojny: poręczny, stosunkowo lekki (mniej niż 10 kg) sprawiał, że nawet w pozycji stojącej strzelanie z niego nie było nazbyt uciążliwe, czego nie da się powiedzieć choćby o niemieckich MG 34 i 42. Rkm uchodził za broń celną, w toku wojny produkcję uruchomiono w Kanadzie i Australii.

Zapasowe magazynki strzelec przenosił w dwóch parcianych uniwersalnych ładownicach, a sekcja rkm liczyła dwóch ludzi. Hełm brytyjskiego piechura pozostał w zasadzie niezmieniony od czasów I wojny światowej; poza innym wyposażeniem wewnętrznym i podpinką zachował płytki czerep z dookolnym, lekko pochylonym rondem. W początkowym okresie konfliktu, mimo doświadczeń I wojny światowej, stosunkowo rzadko stosowano do niego pokrowce maskujące, nieregulaminowe zresztą.

[i]Michał Mackiewicz pracownik naukowy Muzeum Wojska Polskiego[/i]

Historia
Telefony komórkowe - techniczne arcydzieło dla każdego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Historia
Paweł Łepkowski: Najsympatyczniejszy ze wszystkich świętych
Historia
Mistrzowie narracji historycznej: Hebrajczycy
Historia
Bunt carskich strzelców
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Historia
Wojna zimowa. Walka Dawida z Goliatem