Na wczorajszej konferencji "Państwo a pamięć ofiar. Nieupamiętnione ofiary zbrodni wołyńsko-małopolskiej", organizowanej przez rzecznika praw obywatelskich, wystąpić miał Wojciech Tyciński - dyrektor Departamentu Kontaktów z Polonią MSZ.
Ale ostatecznie z wystąpienia zrezygnował. Dlaczego? Rzecznik MSZ Piotr Paszkowski tłumaczy, że odwołanie udziału przedstawiciela MSZ w konferencji jest spowodowane brakiem uzgodnień między resortem a organizatorem. – W tak delikatnej i ważnej materii, jaką są stosunki między Polską a Ukrainą, powinno dojść do uzgodnień między MSZ a organizatorem konferencji – mówi "Rz" Paszkowski. – Tymczasem o referentach i programie konferencji dowiedzieliśmy się z opóźnieniem. W tej sytuacji postanowiono, że przedstawiciel MSZ w konferencji udziału nie weźmie.
To oficjalna wersja resortu. "Rz" dowiedziała się jednak, że urzędnika wycofano po interwencji ambasady Ukrainy. Ukraińcom nie podobał się temat konferencji oraz to, że występować na niej będzie ks. Isakowicz-Zaleski. Kapłan otwarcie domaga się uznania mordów na Wołyniu za ludobójstwo i upamiętnienia ofiar.
Zgromadzeni w biurze RPO Kresowianie nie mogli też porozmawiać z szefem Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzejem Przewoźnikiem. – 80 procent pytań, jakie mieli, było skierowane właśnie do ministra Przewoźnika. Szkoda, że się nie pojawił – mówi ks. Isakowicz-Zaleski.
Przewoźnik tłumaczy, że jego absencja nie była bojkotem konferencji. – Od grudnia miałem zaplanowane w tym dniu spotkanie w sprawie obozu w Sobiborze z gośćmi z wielu krajów – mówi "Rz". – Prócz tego koordynuję przygotowania do obchodów rocznicy 4 czerwca i z tego powodu miałem również dwa inne terminy.