Lotniskowce bez ropy

Japończycy wykorzystali lata międzywojenne na intensywne zbrojenia. Ich stratedzy szybko dostrzegli dużą rolę lotniskowców.

Publikacja: 03.07.2009 11:24

Japoński lotniskowiec „Zuikaku”

Japoński lotniskowiec „Zuikaku”

Foto: Archiwum „Mówią wieki”

Pierwszym na świecie okrętem budowanym jako lotniskowiec był japoński „Hosho”. Cesarska Marynarka Japonii zamówiła lotniskowiec w grudniu 1922 roku, a budowa rozpoczęła się 13 miesięcy wcześniej niż brytyjskiego „Hermesa”. Japończykom pomagali brytyjscy specjaliści z misji technicznej. Dziesięć lat później japońskie stocznie nie potrzebowały pomocy z zewnątrz. Zwodowany w 1937 roku w stoczni marynarki wojennej w Kure okręt „Soryu” (Zielony smok) był najszybszym lotniskowcem na świecie

– osiągał 65 km/h. Jego wyporność wynosiła 18,8 tys. ton, mieścił 71 samolotów, a załoga liczyła 1100 ludzi. Lotniskowiec „Shinano” powstał z przebudowy pancernika klasy Yamato. Pancerny pokład o grubości 100 mm wytrzymywał trafienie półtonową bombą

– największą, jaką przenosiły amerykańskie bombowce nurkujące. W 1941 roku Cesarska Marynarka Japonii dysponowała sześcioma dużymi oraz siedmioma średnimi i małymi lotniskowcami. Typowy duży lotniskowiec miał wyporność ok. 30 tys. ton, pokład o długości 260 m i szerokości 40 m, turbiny parowe o mocy 160 tys. KM rozpędzały okręt do 32 – 34 węzłów, a w hangarach mieściło się 70 – 80 samolotów.

Stworzenie potężnej floty było możliwe dzięki kosztownej rozbudowie stoczni. 32 procent budżetu państwa w latach 20. pochłaniały wydatki na marynarkę wojenną. Cesarska Marynarka Japonii zbudowała w Japonii pierwsze cztery duże stocznie: Sasebo (w czasie wojny zatrudniała 50 tys. pracowników, budowała głównie okręty podwodne i niszczyciele), Yokosuka (głównie pancerniki i lotniskowce), Kure, w której powstał „Yamato”, i Maizura specjalizująca się w niszczycielach. Z czasem prywatne koncerny wybudowały równie duże obiekty, w których już w latach 30. powstawała większość okrętów i wszystkie statki handlowe. Największa wśród prywatnych była stocznia Mitsubishi, na drugim miejscu znalazła się Kawasaki. W połowie lat 30. Japonia dołączyła do grona największych producentów statków. Pod koniec lat 30. japońska marynarka miała okręty o łącznej wyporności 906 tys. ton – dwa razy więcej niż Włochy i cztery razy więcej niż Niemcy.

[wyimek]„Gdy rankiem 8 grudnia 1941 roku usłyszałem w radiu komunikat o rozpoczęciu wojny z USA, miałem mieszane uczucia. W tym czasie Japonia rocznie produkowała 6 mln ton stali – tyle co USA w ciągu 20 dni. Na dodatek brakowało nam surowców” – wspominał Eiji Toyoda w autobiografii „Toyota Fifty Years in Motion”. Także cieszący się zaufaniem cesarza admirał Isoroku Yamamoto czuł respekt przed USA i nazwał ten kraj śpiącym gigantem. Dodał: „W przyszłej wojnie japońskie zwycięstwo jest ograniczone przez czas i ropę”.[/wyimek]

W 1937 roku japońska produkcja przemysłowa stanowiła 3,5 procent produkcji światowej, natomiast amerykańska 41,7 procent. Japończycy byli świadomi przewagi Amerykanów i kalkulowali, że pod koniec 1941 roku ich siły morskie osiągną 70 procent potencjału marynarki USA. Nie spodziewali się, że ta proporcja spadnie do 65 procent w 1942 roku i zaledwie 30 procent w 1944.

Chociaż Japonia była jeszcze bardziej od Wielkiej Brytanii zależna od importu, nie opracowała systemu ochrony swoich linii zaopatrzenia. W latach 1941 – 1943 nie wybudowała ani jednego niszczyciela eskortowego, gdy w USA zwodowano ich 331. Skutek był dla Japończyków katastrofalny. Wiceadmirał Soemu Toyoda podczas amerykańskich przesłuchań w 1945 roku powiedział: „Od początku nie byliśmy w stanie zapewnić dostaw surowców i materiałów z Chin i Mandżurii. Brakowało statków do przewozu materiałów i surowców z południa. W Japonii produkowaliśmy 6 mln ton paliwa rocznie, to jest ok.

10 procent naszych potrzeb, gdy w USA rafinerie dawały 80 – 100 mln ton paliw rocznie. Po bitwie o Midway problemem było zdobycie 2500 ton paliwa. W czasie bitwy o Midway zużyliśmy więcej paliwa, niż planowaliśmy. Z braku paliwa musieliśmy oddać Filipiny. Rok później dostałem zbiornikowce o pojemności 80 tys. ton, ale szybko tonaż zmniejszał się z powodu ataków amerykańskich okrętów podwodnych i lotnictwa”. Wojnę przetrwały tylko cztery lotniskowce, w tym „Hosho”.

[i]Robert Przybylski - dziennikarz „Rzeczpospolitej”,znawca historii gospodarczej i techniki[/i]

Pierwszym na świecie okrętem budowanym jako lotniskowiec był japoński „Hosho”. Cesarska Marynarka Japonii zamówiła lotniskowiec w grudniu 1922 roku, a budowa rozpoczęła się 13 miesięcy wcześniej niż brytyjskiego „Hermesa”. Japończykom pomagali brytyjscy specjaliści z misji technicznej. Dziesięć lat później japońskie stocznie nie potrzebowały pomocy z zewnątrz. Zwodowany w 1937 roku w stoczni marynarki wojennej w Kure okręt „Soryu” (Zielony smok) był najszybszym lotniskowcem na świecie

Pozostało 89% artykułu
Historia
Zaprzeczał zbrodniom nazistów. Prokurator skierował akt oskarżenia
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Historia
Krzysztof Kowalski: Kurz igrzysk paraolimpijskich opadł. Jak w przeszłości traktowano osoby niepełnosprawne
Historia
Kim byli pierwsi polscy partyzanci?
Historia
Generalne Gubernatorstwo – kolonialne zaplecze Niemiec
Materiał Promocyjny
Najszybszy internet domowy, ale także mobilny
Historia
Tysiąc lat polskiej uczty
Materiał Promocyjny
Polscy przedsiębiorcy coraz częściej ubezpieczeni