Reklama

Arsenał Polski Podziemnej

Źródeł pozyskiwania broni przez członków polskiej konspiracji i oddziały partyzanckie było kilka

Publikacja: 09.12.2009 08:06

Bren – brytyjski ręczny karabin maszynowy – został wprowadzony do uzbrojenia w 1935 roku. Był licenc

Bren – brytyjski ręczny karabin maszynowy – został wprowadzony do uzbrojenia w 1935 roku. Był licencyjną wersją czechosłowackiego rkm ZB wz. 26

Foto: MUZEUM WOJSKA POLSKIEGO W WARSZAWIE

W pierwszym okresie podstawę stanowił sprzęt ukryty przez polskich żołnierzy we wrześniu 1939 roku bądź też pozostawiony przez nich na pobojowiskach. W wielu wypadkach broń wymagała napraw ze względu na złe zabezpieczenie i warunki, w jakich przebywała przez kilka, kilkanaście miesięcy, a często także uszkodzenia dokonywane tuż przed rozbrojeniem (np. wyjmowanie i wyrzucanie zamków).

Na zdjęciach z początków konspiracji przeważają karabiny systemu Mausera, erkaemy Browning wz. 28. Stosunkowo najwięcej było broni krótkiej, łatwej do ukrycia, a poza tym w pewnej liczbie znajdującej się przed wojną także w prywatnych rękach. Wykorzystywano również broń myśliwską, a także starsze, jeszcze pierwszowojenne egzemplarze, odnajdywane nierzadko w domostwach i stodołach. Na wschodnich terenach II RP uzupełnieniem zasobów broni był sprzęt pozostawiony przez wycofującą się w panice w czerwcu 1941 roku Armię Czerwoną.

Z czasem istotną część arsenału zaczęła tworzyć zdobycz, w tym ta pozyskiwana w specjalnych akcjach rozbrojeniowych. Pochodziła ona od niemieckich (i nie tylko) członków rozmaitych formacji policyjnych i porządkowych, cywilnych pracowników różnych okupacyjnych służb i urzędów, wreszcie kolonistów, którzy w większości byli uzbrojeni. Nie zabrakło też uzbrojenia odebranego żołnierzom licznych oddziałów kolaboranckich rekrutowanych z obywateli ZSRR, którzy posiadali m.in. broń radziecką. Potem podziemny arsenał zasiliła broń zdobyta na regularnych niemieckich formacjach, zarówno Wehrmachtu, jak i SS, zwłaszcza kiedy front w 1944 roku zbliżył się do Polski i liniowe jednostki wroga znalazły się „pod ręką”. Pewną ilość broni zakupiono na czarnym rynku – były to zwłaszcza pistolety, ale trafiała się też broń cięższa, w tym karabiny maszynowe.

W miarę trwania wojny trafiało do Polski coraz więcej (ale nigdy w wystarczającej ilości) broni ze zrzutów. Pożądane były zwłaszcza pistolety maszynowe, które w wojnie nieregularnej, partyzanckiej, polegającej w dużej mierze na organizowaniu zasadzek, miały pierwszorzędne znaczenie. Przeważały zdecydowanie angielskie steny Mk II, a na zdjęciach z 1944 roku widać nawet oddziały jednolicie uzbrojone w te pistolety. Znacznie mniej było amerykańskich thompsonów M1928 A1. 45 cal, w niewielkiej ilości zrzucano peemy UD M1942 kal. 9 mm, jednostkowo trafiały się także raisingi. 45 cal. Wśród cięższej broni wymienić trzeba erkaemy Bren, karabiny przeciwpancerne Boys i granatniki przeciwpancerne PIAT, które okazały się niezwykle przydatne podczas powstania warszawskiego. Warto nadmienić, iż wśród zrzutowej broni trafiało się zdobyczne uzbrojenie niemieckie i włoskie (np. peemy Beretta).

Istotnym wreszcie źródłem zaopatrywania się w bojowe środki była produkcja konspiracyjna. Masowo wytwarzano granaty, zwłaszcza sidolówki i filipinki. Zbudowano także kilkaset miotaczy ognia, z których część wykorzystano w trakcie powstania warszawskiego. Największym wyzwaniem była jednak produkcja pistoletów maszynowych, wymagająca odpowiedniego zaplecza technicznego, materiałów i wreszcie doświadczonej kadry inżynierskiej. Najliczniej produkowano kopie angielskich stenów Mk II, które powstawały w kilku wytwórniach na terenie kraju, poza tym opracowany własny wzór peemu – Błyskawicę. Poza nimi należy wspomnieć o KIS i KOP-PAL. Podstawą arsenału podziemnego była oczywiście rozmaita broń strzelecka i granaty, jednak incydentalnie wykorzystywano również sprzęt ciężki. Sytuacja taka miała miejsce podczas walk w Warszawie w trakcie powstania, gdzie oprócz zdobycznych pojazdów pancernych zbudowano jeden wóz własnego pomysłu – „Kubuś”.

Reklama
Reklama

[i]Michał Mackiewicz jest pracownikiem naukowym Muzeum Wojska Polskiego [/i]

Historia
Artefakty z Auschwitz znów na aukcji w Niemczech. Polski rząd tym razem nie reaguje
Historia
Julia Boyd: Po wojnie nikt nie zapytał Niemców: „Co wyście sobie myśleli?”
Historia
W Kijowie upamiętniono Jerzego Giedroycia
Historia
Pamiątki Pierwszego Narodu wracają do Kanady. Papież Leon XIV zakończył podróż Franciszka
Historia
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte dla zwiedzających. Po 20 latach budowy
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama