AK była antysemicka – ubek oskarża w książce

AK była antysemicka, NSZ wykonywały rozkazy Niemców – pisze w swej książce były porucznik UB Frank Blaichman

Publikacja: 06.09.2010 22:08

Autor książki o Armii Krajowej Frank Blaichman (w materiałach IPN – Franciszek Blajchman) był jedną

Autor książki o Armii Krajowej Frank Blaichman (w materiałach IPN – Franciszek Blajchman) był jedną z postaci przedstawionych na wystawie Instytutu „Twarze kieleckiej bezpieki”

Foto: Fotorzepa, Michał Walczak Michał Walczak

Książka "Wolę zginąć walcząc. Wspomnienia z II wojny światowej" autorstwa Franka Blaichmana trafiła do księgarń w całej Polsce kilka dni przed kolejną rocznicą wybuchu II wojny światowej.

Wydawnictwo Replika, które ją opublikowało, tak reklamuje pozycję: "Przeciw nazistom, volksdeutschom i antysemickiej Armii Krajowej".

– To skandal! Mamy do czynienia z ohydnym, zakłamującym historię paszkwilem – denerwuje się Tadeusz Filipkowski, rzecznik Światowego Związku Żołnierzy AK. – Twierdzenia o rzekomym antysemityzmie AK to bzdury niemające potwierdzenia w analizach historycznych – mówi prof. Jan Żaryn, historyk z IPN. – AK i NSZ nie zajmowały się ściganiem Żydów, ale walką o wolną i niepodległą Polskę. Co więcej, AK prowadziła działania zakrojone na olbrzymią skalę, by uratować życie jak największej liczbie Żydów.

Prof. Waldemar Paruch, historyk i politolog z UMCS: – W trakcie debaty publicznej różne poglądy można wygłaszać, ale powielanie kłamliwych poglądów o antysemityzmie czy współpracy AK i NSZ z nazistami rodzi pytanie o odpowiedzialność prawną wydawcy za słowa.

[srodtytul]"Drapieżczo antysemicka"[/srodtytul]

Lidia Banaszak z Wydawnictwa Replika twierdzi, że to szef oficyny Aleksander Szabliński podjął decyzję, by taki zwrot umieścić na okładce. – Rozumieliśmy, że książka może budzić kontrowersje. Dużą pracę wykonał autor naszej strony internetowej, który napisał opinie o niej – tłumaczy.

Ale na stronie internetowej książki także zaatakowano żołnierzy AK i NSZ. "Żydowski partyzant, który musiał walczyć nie tylko z nazistami, ale i z polskim antysemityzmem" – głosi wielki napis.

Opublikowano też fragmenty książki, w których Blaichman określa żołnierzy podziemia niepodległościowego tak: "(…) drapieżczo antysemicka Armia Krajowa i wykonujące rozkazy nazistów Narodowe Siły Zbrojne (…)". W jednym z rozdziałów książki Blaichman przekonuje też, że AK prowadziła "niepohamowaną kampanię mającą na celu mordowanie Żydów".

– Jeżeli autor traktuje stwierdzenie "drapieżczo antysemicka AK" jako uogólnienie dotyczące całej Armii Krajowej, to jest to poważne nadużycie – podkreśla prof. Stanisław Krajewski, członek Rady Państwowego Muzeum Auschwitz -Birkenau.

– Oskarżanie Armii Krajowej o antysemityzm to absurd. Mogło się zdarzyć, że jakiś akowiec zastrzelił jakiegoś Żyda, ale s...ny znajdą się wszędzie – mówi "Rz" Stanisław Aronson, mieszkający obecnie w Izraelu weteran AK. – Polityka AK była zupełnie inna: Żydom pomagać, a szmalcowników likwidować – podkreśla.

Stanisław Aronson należał do Kedywu, walczył w powstaniu warszawskim, podczas którego został ranny. Jego oddział wyzwolił kilkudziesięciu Żydów w szkole na Stawkach. – Nigdy, ani ze strony kolegów, ani przełożonych z AK, nie spotkałem się z przejawami antysemityzmu – mówi "Rz".

[srodtytul]Autorytet z urzędu bezpieczeństwa [/srodtytul]

Kim jest autor książki? Według wydawcy Blaichman jako 16-latek był świadkiem napaści Niemiec na Polskę, stworzył żydowski oddział partyzancki na Lubelszczyźnie, który walczył z Niemcami, a po wojnie pracował w UB w Pińczowie i Kielcach. Ale to tylko pół prawdy.

W rzeczywistości Franciszek Blajchman – takie jego nazwisko figuruje w materiałach Instytutu Pamięci Narodowej – w 1945 r. był p.o. kierownika Wydziału Więzień i Obozów WUBP w Kielcach. Jego wizerunek znalazł się też na wystawie "Twarze kieleckiej bezpieki" zorganizowanej przez IPN.

[srodtytul]Bohater czy bandyta [/srodtytul]

Wątpliwa jest również walka Blaichmana z niemieckim okupantem. Autor książki myli daty i wydarzenia, część potyczek, które sobie przypisuje, w świetle publicznie znanych ustaleń historyków nie miała miejsca lub była dziełem żołnierzy podziemia niepodległościowego. Przedstawione przez niego fakty wskazują raczej na udział w operującej na Lubelszczyźnie, komunizującej, rabunkowej grupie walczącej z podziemiem.

W książce Blaichman chwali się m.in. udziałem w zabójstwie dwóch żołnierzy Armii Krajowej, których określa mianem "podrostków", i opisuje nieudaną akcję przeciw dowódcom lokalnego oddziału AK.

Książka "Wolę zginąć walcząc. Wspomnienia z II wojny światowej" jest sprzedawana m.in. przez największych dystrybutorów, jak Empik czy Merlin.pl.

– Trzeba się liczyć z tym, że tego typu publikacje będą się ukazywać. Stwierdzenie o antysemickiej AK jest oczywiście skandaliczne. Jednak jako badacz opowiadam się za wolnością słowa, a jest ona również wolnością do pisania bzdur – podsumowuje prof. Antoni Dudek.

Z Blaichmanem, który mieszka dziś w USA, nie udało nam się skontaktować.

Książka "Wolę zginąć walcząc. Wspomnienia z II wojny światowej" autorstwa Franka Blaichmana trafiła do księgarń w całej Polsce kilka dni przed kolejną rocznicą wybuchu II wojny światowej.

Wydawnictwo Replika, które ją opublikowało, tak reklamuje pozycję: "Przeciw nazistom, volksdeutschom i antysemickiej Armii Krajowej".

Pozostało 93% artykułu
Historia
Telefony komórkowe - techniczne arcydzieło dla każdego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Historia
Paweł Łepkowski: Najsympatyczniejszy ze wszystkich świętych
Historia
Mistrzowie narracji historycznej: Hebrajczycy
Historia
Bunt carskich strzelców
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Historia
Wojna zimowa. Walka Dawida z Goliatem