Znaleźli ofiary Sowietów

W dawnym więzieniu NKWD we Włodzimierzu Wołyńskim odkryto szczątki tysiąca osób. W tym polskich żołnierzy.

Publikacja: 27.08.2014 02:00

Polscy i ukraińscy archeologowie od czerwca pracują na terenie starego grodziska we Włodzimierzu Woł

Polscy i ukraińscy archeologowie od czerwca pracują na terenie starego grodziska we Włodzimierzu Wołyńskim

Foto: Fundacja Niepodległości

Od czerwca bez rozgłosu prowadzone są prace poszukiwawcze i ekshumacje na terenie grodziska dawnego zamku Kazimierza Wielkiego we Włodzimierzu Wołyńskim na Ukrainie. W latach 1939–1956 (z przerwą na okupację niemiecką) na terenie grodziska znajdowało się więzienie sowieckich służb specjalnych.

Prace prowadzi polska i ukraińska grupa archeologów i antropologów. Finansowane są one przez Radę Ochrony Pamięci Walki i Męczeństwa.

Jak informuje Aleksiej Złatogorski, który kieruje grupą ukraińskich archeologów na terenie grodziska odkryto szczątki co najmniej 950 osób. W grupie tej są polscy żołnierze, a także osoby cywilne.

Jego zdaniem są wśród nich Polacy, bo znaleziono przy nich katolickie medaliki.  W miejscu ekshumacji naukowcy znaleźli kilkaset łusek z różnej broni, ale jak mówią, ponad 90 proc. pochodzi właśnie z używanych przez Sowietów pistoletów TT, kaliber 7,62 mm.  To zdaniem Aleksiej Złatogorskiego może oznaczać, że zostali zabicie przez NKWD w latach 1940 i 1941.

Jak opisuje dr Dominika Siemińska, która kieruje pracami, szczątki znajdują się w bardzo złym stanie. To wynika m.in. z zalegania bardzo dużej liczby osób na małej powierzchni, ponadto zwłoki zostały przysypane wapnem.

Naukowcy będą mieli duże trudności z identyfikacją ofiar. – Znalezione rzeczy, m.in. kawałki butów, guziki wojskowe są zniszczone przez wapno – opisuje dr Siemińska.

Prace ekshumacyjne potrwają jeszcze kilka tygodni. Zebrane szczątki zostaną ponownie pochowane 23 września na cmentarzu komunalnym we Włodzimierzu Wołyńskim. Po zakończeniu ekshumacji miejsce spoczynku zamordowanych we Włodzimierzu zostanie upamiętnione. Postawieniem monumentu zajmie się Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.

To, że na terenie grodziska we Włodzimierzu Wołyńskim mogą być pochowane ofiary z okresu wojny, podejrzewano co najmniej od początku lat 90. W 1997 roku Ukraińcy znaleźli tam szczątki 96 osób, które prawdopodobnie zostały zabite do 1941 r.

Na kilkanaście kolejnych lat prace w tym miejscu zostały wstrzymane. Do poszukiwań powrócono dopiero w 2011 r., gdy ukraińska firma archeologiczna w czasie badań związanych z planowaną odbudową murów natrafiła na ludzkie szkielety. Do 2013 roku odnaleziono szczątki kilkuset osób, m.in. żołnierzy oraz ludności cywilnej (w tym dzieci).

Zdaniem historyków NKWD mogło we Włodzimierzu przetrzymywać polskich jeńców wykorzystywanych do budowy tzw. linii Mołotowa. Niewykluczone, że byli wśród nich żołnierze 2. Korpusu gen. Mieczysława Smorawińskiego, którzy poddali się w 1939 r. Armii Czerwonej (generał został zabity w Katyniu). Na terenie grodziska mogły być też chowane ofiary sowieckich czystek z 1940 r., m.in. przedstawiciele polskiej inteligencji i ziemian, a także osoby zabite w czerwcu 1941 r. w czasie likwidacji więzienia przez NKWD po wybuchu wojny niemiecko-sowieckiej. Nie jest wykluczone, że są tu też ciała Żydów zamordowanych przez Niemców.

Archeolodzy znaleźli odznaki policyjne, tzw. żetony, guziki wojskowe, lusterko z umieszczonym na odwrocie zdjęciem marszałka Rydza-Śmigłego, orzełek z czapki wojskowej, fragmenty pagonu policyjnego, znaczek z komendy kieleckiej policji państwowej, odznakę celowniczego, blachę policyjną z numerem 639.

Na podstawie numeru służbowego (1441//II) udało się ustalić, że we Włodzimierzu przebywał Józef Kuligowski, posterunkowy policji państwowej. Jego nazwisko znalazło się na liście zamordowanych w Twerze w 1940 r.

O mordach dokonywanych przez NKWD we Włodzimierzu Wołyńskim opowiadał ppłk Franciszek Malicki, który spędził w miejscowym więzieniu wiele miesięcy. Trafił tam w 1940 roku. – Wspominał, że przebywali tam żołnierze z Września '39. Z jego relacji wynika, że każdego dnia słyszał odgłosy egzekucji – opowiada Jan Fedirko z Fundacji Niepodległości, która dofinansowuje badania genetyczne ofiar znalezionych na Wołyniu.

Od czerwca bez rozgłosu prowadzone są prace poszukiwawcze i ekshumacje na terenie grodziska dawnego zamku Kazimierza Wielkiego we Włodzimierzu Wołyńskim na Ukrainie. W latach 1939–1956 (z przerwą na okupację niemiecką) na terenie grodziska znajdowało się więzienie sowieckich służb specjalnych.

Prace prowadzi polska i ukraińska grupa archeologów i antropologów. Finansowane są one przez Radę Ochrony Pamięci Walki i Męczeństwa.

Pozostało 89% artykułu
Historia
Telefony komórkowe - techniczne arcydzieło dla każdego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Historia
Paweł Łepkowski: Najsympatyczniejszy ze wszystkich świętych
Historia
Mistrzowie narracji historycznej: Hebrajczycy
Historia
Bunt carskich strzelców
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Historia
Wojna zimowa. Walka Dawida z Goliatem