Reklama

Tajemniczy wybuch w Cytadeli

Rafał Jabłoński, varsavianista

Aktualizacja: 16.12.2015 12:41 Publikacja: 15.12.2015 20:00

Tajemniczy wybuch w Cytadeli

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek

Rzeczpospolita: Wojsko stopniowo będzie się wycofywało z Cytadeli Warszawskiej, by zrobić miejsce dla Muzeum Wojska Polskiego i Muzeum Historii Polski. Dlaczego w latach 30. XIX wieku car Mikołaj I wybudował tak wielką twierdzę w Warszawie?

Rafał Jabłoński: Przyjmuje się, że Cytadela była odpowiedzią na powstanie listopadowe. Zgromadzono w niej artylerię, która w razie kolejnych rozruchów mogła zbombardować całe miasto. Jednak twierdza ta była częścią większego planu: fortyfikacji linii Wisły i Narwi. Rosjanie w ten sposób zabezpieczali się na wypadek ataku z zachodu. Gdyby chcieli wyłącznie dopiec Warszawie, to przecież –przypomnę – mieli koncepcję wybudowania ogromnej baszty artyleryjskiej na placu Saskim, ale jej nie zrealizowali.

Często powtarza się, że Cytadela była wielkim carskim więzieniem...

To trochę patriotyczny mit. W gruncie rzeczy Rosjanie tylko jeden pawilon zamienili na więzienie, choć było to raczej coś w rodzaju aresztu śledczego. Oczywiście w czasie rewolucji 1905 roku zatrzymano w mieście tylu ludzi, że lokowano ich w całej Cytadeli, a nawet po okolicznych fortach. Twierdza ta nie była jednak zaplanowana jako więzienie. Tam nie odbywało się kary, jedynie było się przetrzymywanym, sądzonym, a potem trafiało się na szafot albo na Sybir.

Po odzyskaniu niepodległości niemal natychmiast rozebrano wielką cerkiew na placu Saskim – symbol rosyjskiej okupacji. Dlaczego nie rozebrano Cytadeli?

Reklama
Reklama

Początkowo rzeczywiście były plany, by zburzyć mury Cytadeli, ale stwierdzono, że świetnie nadaje się ona na koszary dla odrodzonego Wojska Polskiego. Stacjonowały w niej pułki piechoty, wybudowano różne zakłady wojskowe, była tam też prochownia. I z tą prochownią wiąże się bardzo ciekawa historia.

Słynny zamach w Cytadeli?

Zrobiono z tego straszną aferę, bo rzeczywiście podejrzewano komunistów o zamach, ale tak naprawdę przyczyna wybuchu do dziś jest nieznana. Wiemy jedynie, że 13 października 1923 roku o 9 rano w Cytadeli Warszawskiej eksplodował włoski proch przywieziony 40 wagonami. Cały wybuch poszedł w górę, w okolicznych budynkach jedynie pozrywało dachy. Jednak w innych rejonach miasta zniszczenia były ogromne. Na Pradze wyleciało mnóstwo okien, a w kościele św. Floriana podmuch wybił witraże oraz uszkodził zegar. Szyby wyleciały w Milanówku, Radzyminie i Otwocku, a więc daleko od Warszawy. A wybuch słyszano nawet w położonym 40 km od stolicy Mińsku Mazowieckim. Do redakcji „Gazety Warszawskiej" zatelefonował stamtąd czytelnik z pytaniem: „Co się u was stało?"...

Historia
Muzeum Getta Warszawskiego nie chce tramwaju z gwiazdą Dawida
Historia
Konspiratorka z ulicy Walecznych. Historia Izabelli Horodeckiej
Historia
Alessandro Volta, rekordzista w dziedzinie odkryć przyrodniczych
Historia
Pierwsi, którzy odważyli się powiedzieć: „Niepodległość”. Historia KPN
Historia
Kiedy w Japonii „słońce spadło na głowę”
Reklama
Reklama