„Odpowiedzialność za haniebny pokój, który narzuciłeś Polsce, pada na Ciebie. Pada na Ciebie i hańba oddania na mękę ostatecznego zmoskalenia tych milionów ludu białoruskiego tak haniebnie odepchniętego przez Polskę. Stanisławie Grabski! Imieniem tych milionów bądź przeklęty! Bądź przeklęty imieniem tych powstańców naszych, których kości bieleją po całej Rosji za udział w powstaniach! Bądź przeklęty imieniem tych wyzutych ze swego mienia uczestników powstań! Bądź przeklęty imieniem tych opornych umęczonych przez Moskwę za wytrwanie w polskiej wierze! Bądź przeklęty imieniem tych pokoleń, które wszystkiego sobie odmawiały, byleby piędzi ziemi nie oddać wrogowi! Bądź przeklęty imieniem tych męczenników naszych skatowanych przez Moskali na naszych Kresach! Stanisławie Grabski! Bądź przeklęty imieniem Tadeusza Reytana, przez którego ciało sejm polski drugi raz przestępuje, uchwalając ten nowy rozbiór Polski! Stanisławie Grabski! Niech świadomość, iż nie ma tej minuty i sekundy, kiedy by Twe imię nie było przeklinane, nie da Ci zamknąć spokojnie oczu, a gdy wreszcie staniesz przed Najwyższym, zdając rachunek ze swoich czynów, niech straszny głos: Kainie Grabski, cóżeś uczynił ze swych braci białoruskich? Niech Cię prześladuje w wieczności! Kainie Grabski! Bądź kroć kroci razy przeklęty” – przemówienie tej treści w przedwojennym Sejmie wygłosił poseł Henryk Grabowski – prawnuk legendarnego Tadeusza Reytana. Słowa te kierował do Stanisława Grabskiego – endeka i członka delegacji pokojowej do Rygi. Wystąpienie Grabowskiego – zapamiętane przez historię – podzieliło Sejm tak samo, jak w tamtym czasie sprawa ryska dzieliła społeczeństwo odrodzonej Polski.