W poprzednim felietonie („Rzecz o Historii”, 20 października 2023 r.) opisałem początki metod znieczulania, jakie stosowano w dentystyce przez wiele stuleci. Ich cechą charakterystyczną było to, że czynnik znieczulający docierał do mózgu albo do nerwów przenoszących sygnały bólowe z zębów okrężną drogą: za pośrednictwem układu pokarmowego (różne mikstury wypijane przed zabiegiem) albo oddechowego (chloroform, eter, podtlenek azotu). Dziś opiszę metody docierania ze środkami znieczulającymi bardziej bezpośrednio – za pośrednictwem układu krwionośnego.
Czytaj więcej
Zabiegi stomatologiczne zawsze były bolesne. W odległej przeszłości, by zminimalizować ból, stoso...
Wiekopomne odkrycie Williama Harveya
Odkryciem, które otworzyło drogę m.in. do stosowania nowoczesnych metod znieczulania, było ustalenie przez Williama Harveya zasad działania układu krwionośnego. Przez ponad pięć tysięcy lat lekarze stykali się z krwią, tamując różne krwotoki – głównie przy zranieniach – a także próbowali leczyć metodą upuszczania krwi, co bywało bardziej szkodliwe od samej choroby. Jednak w owych czasach próby dociekania, dlaczego krew płynie w tętnicach i w żyłach, było ponad ich możliwości poznawcze. Pewne koncepcje na ten temat wysuwali Realdo Colombo w Padwie (włoski chirurg; w pierwszej połowie XVI w. opisał tzw. mały obieg krwi), Michael Servetus (Miguel Servet, Hiszpan, który za głoszenie swoich poglądów w 1553 r. spłonął na stosie w Genewie) oraz Jacques Dubois (francuski anatom, odkrył m.in. zastawki żylne, zm. w 1555 r.).
Jednak to William Harvey (1578–1657) po serii bardzo drobiazgowych badań anatomicznych i fizjologicznych prawidłowo opisał układ krwionośny i pracę serca. Jego dzieło, zatytułowane „De motu cordis” („O ruchu serca”), zostało opublikowane podczas targów książki w 1628 r. we Frankfurcie. Dzieło to Harvey dedykował królowi brytyjskiemu Karolowi I Stuartowi. Ale chociaż był lekarzem w szpitalu świętego Bartłomieja w Londynie, członkiem kolegium Caius w Cambridge i profesorem w Oksfordzie – nie zdecydował się na publikację w Anglii.
Czytaj więcej
Do mniej miłych zdarzeń w życiu każdego z nas należą wizyty w gabinetach dentystycznych. Obecnie...