Dzieje to mechanizm cykliczny. Wszystko już było i wszystko się powtórzy. Co jakiś czas zaczyna się to samo widowisko, choć aktorzy zakładają nowe maski, występują w odświeżonej scenografii. W polityce, a szczególnie tej, która opiera się na mirażu demokracji, główne role w krótkich spektaklach władzy odgrywają ci, którzy umiejętnie posługują się ludzkim niezadowoleniem. Nie, to wcale nie jest wynalazek współczesnych populistów. To zjawisko stare jak świat.
Oto przykład ze starożytnego Rzymu. W połowie I wieku przed Chrystusem o mało nie doszło do rewolucji, po której nasz świat w niczym nie przypominałby tego, jaki znamy. Jakże niebezpieczny jest człowiek, który nie ma w życiu wyboru. Takim był pewien sfrustrowany i zbankrutowany arystokrata rzymski, który – odrzuciwszy wszelką nadzieję na poprawę swojego losu – zawiązał spisek mający na celu zamordowanie wszystkich wybieralnych urzędników rzymskich. W 68 r. p.n.e. 41-letni Lucius Sergius Catilina, którego w mowie potocznej zwykliśmy nazywać Katyliną, został pretorem. Idąc na ogromne skróty, można powiedzieć, że stanowisko to dawało mu władzę nad rzymskim systemem sprawiedliwości. Pretor mianował prefektów, którzy w imieniu senatu i ludu rzymskiego sprawowali władzę sądowniczą, a także po części administracyjną w miastach Italii.
Czytaj więcej
W swoim wielkim poemacie „Boska komedia” Dante Alighieri opisuje Piekło, po którym oprowadza go r...
Katylina poczuł smak władzy. Coraz bardziej skłaniał się ku przekonaniu, że bardzo restrykcyjny system kadencyjny rzymskiej demokracji ogranicza jego ambicje i pragnienia. Władza – najbardziej uzależniający afrodyzjak – zagłuszyła instynkt samozachowawczy. Odsunięty od władzy stał się zgorzkniałym frustratem, archetypem tolkienowskiego Golluma.
W 63 r. p.n.e. Rzym był już milionową metropolią. Jak wielki i wpływowy był to ośrodek, świadczy fakt, że aż do XIX wieku nie powstało w Europie większe miasto. Katylina postrzegał Rzym jako uniwersum skrajności – nędzy i luksusu, wyzysku i swobód, prawa i nierządu, dumy i upokorzenia, wolności i straszliwego jarzma.