„Auschwitz nie spadł nagle z nieba” – przypomniał Marian Turski w styczniu 2020 r., w czasie obchodów 75. rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu koncentracyjnego. Przestroga jednego z ostatnich żyjących więźniów hitlerowskiej fabryki śmierci po raz kolejny skłania do refleksji nad zbrodniami III Rzeszy. Tymczasem do ludobójstwa nie doszłoby bez przyzwolenia wielkiego biznesu. Hitlerowcy zapędzili ofiary do Auschwitz, korzystając z maszyn obliczeniowych koncernu IBM. Wojnę prowadzili dzięki ciężarówkom firmy Opel należącej do General Motors. Setki tysięcy ludzi wymordowano gazem cyklon B firmy IG Farben. Zbrodniarzy SS ubierał w mundury Hugo Boss i ubezpieczało Towarzystwo Allianz. Majątek zrabowany eksterminowanym narodom trafiał nie tylko do szwajcarskich, lecz także brytyjskich i amerykańskich banków.