„Auschwitz nie spadł nagle z nieba” – przypomniał Marian Turski w styczniu 2020 r., w czasie obchodów 75. rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu koncentracyjnego. Przestroga jednego z ostatnich żyjących więźniów hitlerowskiej fabryki śmierci po raz kolejny skłania do refleksji nad zbrodniami III Rzeszy. Tymczasem do ludobójstwa nie doszłoby bez przyzwolenia wielkiego biznesu. Hitlerowcy zapędzili ofiary do Auschwitz, korzystając z maszyn obliczeniowych koncernu IBM. Wojnę prowadzili dzięki ciężarówkom firmy Opel należącej do General Motors. Setki tysięcy ludzi wymordowano gazem cyklon B firmy IG Farben. Zbrodniarzy SS ubierał w mundury Hugo Boss i ubezpieczało Towarzystwo Allianz. Majątek zrabowany eksterminowanym narodom trafiał nie tylko do szwajcarskich, lecz także brytyjskich i amerykańskich banków.
To zaledwie kilka przykładów cynicznej zmowy nazistów z międzynarodowymi gigantami, z których większość do dziś kreuje globalny rynek. Równie ważne co skutki są zatem okoliczności, które skłoniły przemysłowych i finansowych potentatów do wsparcia krwawego reżimu.
Czytaj więcej
76 lat temu, 30 września 1946 r., Międzynarodowy Trybunał Wojskowy w Norymberdze rozpoczął wygłaszanie wyroków w trwającym od dziesięciu miesięcy procesie głównych niemieckich zbrodniarzy wojennych.
Korzenie nazizmu
Wzajemne porozumienie było kwestią być albo nie być III Rzeszy. Ze względu na niską pozycję społeczną, a często lumpenproletariackie pochodzenie wierchuszka NSDAP nie miała dostatecznych funduszy oraz kontaktów z elitami gospodarczymi Niemiec, Europy i USA.
Jedna z popularnych wersji powstania nazizmu wskazuje na rezultaty I wojny światowej. W 1918 r. kajzerowska armia kapitulowała niepobita przez aliantów. Za klęską stały przyczyny ekonomiczne i społeczne. Blokada handlowa postawiła Niemcy w obliczu masowego głodu, a przemysł pozbawiła surowców niezbędnych do kontynuacji wojny. Decydującą przyczyną było jednak społeczne zmęczenie czteroletnim konfliktem. Miliony zabitych, rannych i kalek wstrząsnęły psychiczną skłonnością Niemców do uległości władzy. Wilhelma II Hohenzollerna zmuszono do abdykacji. Cesarstwo upadło, a władzę przejął parlament zdominowany przez socjalistów. Tak powstała demokratyczna Republika Weimarska, którą rozrywał wewnętrzny konflikt.