16 sierpnia, czyli zaraz po zakończeniu uroczystości związanych ze Świętem Wojska Polskiego, część terenów w okolicy pl. Piłsudskiego w Warszawie, na których przed wojną stał Pałac Saski, zostanie ogrodzona. Rozpoczną się badania archeologiczne.
Częściowo przeprowadzono je w latach 2006–2008. Odkryto wtedy część piwnic pałacu, odnaleziono ok. 29 tys. artefaktów. Piwnice zostały jednak zasypane, gdyż władze miasta zaniechały plan odbudowy. – Trzeba je odkopać, aby zweryfikować, w jakim są stanie, i poddać je zabiegom konserwacyjnym – mówi „Rz” Jan E. Kowalski, prezes zarządu spółki Pałac Saski.
Czy są archiwalia MSZ?
Przedstawiciele spółki oczekują, że prace badawcze wyjaśnią kilka tajemnic. Otóż w trakcie wstępnych badań prowadzonych z wykorzystaniem georadaru natrafiono na dwa tunele, które nie są ujęte w planach. – Jeden z nich znajduje się pod Pałacem Saskim i łączy dwa skrzydła budynków, drugi natomiast już pod Pałacem Brühla i prowadzi w kierunku ul. Fredry, być może to była droga ewakuacyjna – przypuszcza szef spółki. Dodaje, że rozpoczynające się jesienią badania archeologiczne pod Pałacem Brühla oraz pod kamienicami przy ul. Królewskiej „będą bardzo ciekawe, ponieważ nigdy nie realizowano tam prac badawczych”.
Czytaj więcej
Najwcześniej w 2023 roku w Warszawie powstanie pomnik Bitwy Warszawskiej - ustaliła „Rzeczpospolita”. Inwestycja ma spory poślizg.
– Po wojnie piwnice zostały zasypane gruzem. Warto przypomnieć, że swoją siedzibę przed II wojną światową miało tam Ministerstwo Spraw Zagranicznych, a w trakcie okupacji gubernator dystryktu warszawskiego Ludwig Fischer. To wszystko sprawia, że po rozpoczęciu prac archeologicznych na tym terenie możemy natrafić na wiele cennych znalezisk. Być może będą to elementy wyposażenia pałacu, ale jest też szansa, że trafimy na różnego rodzaju dokumentację archiwalną – dodaje Kowalski.