Reklama
Rozwiń
Reklama

Spór o Nerona i tygrysa. Dla kogo zrabowany w czasie wojny obraz Jana Styki?

Spadkobiercy chcą zwrotu zrabowanego w czasie wojny obrazu Jana Styki. Walczy o niego też resort kultury, powołując się na komunistyczny dekret.

Publikacja: 08.05.2022 21:00

Obraz Jana Styki znajdował się przed wojną w kolekcji Mieczysława Broniewskiego

Obraz Jana Styki znajdował się przed wojną w kolekcji Mieczysława Broniewskiego

Foto: fot. Rempex

Przed wojną obraz „Neron w Baiae” należał do Mieczysława Broniewskiego, potentata cukrowego, który miał imponującą kolekcję polskiej sztuki zgromadzoną w pałacyku przy ul. Mokotowskiej w Warszawie. To dla niego Melchior Wańkowicz wymyślił slogan „cukier krzepi”. Jego kolekcja została ograbiona przez Niemców po wybuchu powstania warszawskiego. O zatrzymaniu obrazu Styki na aukcji przez prokuraturę napisaliśmy jako pierwsi w „Rzeczpospolitej” w styczniu 2020 r.

„Neron...” został zdeponowany w Muzeum Narodowym w Warszawie. Z informacji, które otrzymaliśmy z prokuratury wynika, że śledztwo zostało właśnie umorzone, nikomu nie przedstawiono zarzutów. Śledczy starali się zbadać, jak krążył on w ostatnich latach, i doszli do wniosku, że osoby, które go nabywały, nie były świadome, że to dzieło utracone w czasie wojny.

Czytaj więcej

Na tropie wyjątkowej kolekcji Potockich

Co ciekawe informacja, że jest poszukiwany z niewiadomych przyczyn nie znalazła się w internetowej bazie dzieł utraconych prowadzonej przez Ministerstwo Kultury. To mogło tłumaczyć, dlaczego dom aukcyjny mógł nie być świadomy, że obraz ma niejasną przeszłość.

Donos z Kanady

Informację o tym, że na rynku antykwarycznym w Warszawie pojawił się obraz Styki, przekazała do stołecznej policji firma Mondex z Toronto w Kanadzie. Specjalizuje się ona w poszukiwaniu zaginionych dzieł sztuki. Jednak metody przez nią stosowane są kontrowersyjne. W lipcu 2016 r. „New York Post” zarzucił jej „czerpanie zysków ze skradzionej przez nazistów sztuki”. Firma odnajduje dzieła sztuki o niepewnej przeszłości na aukcjach i poszukuje potencjalnego spadkobiercy. Podejmuje działania prawne, aby dzieło odzyskać, ale robi to za słoną prowizją 39 proc. wartości dzieła.

Reklama
Reklama

– Zabezpieczony obraz na podstawie postanowienia prokuratora złożony został do depozytu sądowego oraz oddany na przechowanie do Muzeum Narodowego, co podyktowane jest skomplikowanym stanem prawnym związanym z roszczeniem różnych podmiotów powołujących się na prawo własności do zabezpieczonego obrazu – poinformowała „Rz" Aleksandra Skrzyniarz z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Czytaj więcej

Marek Kozubal: Łukaszowcy wrócą do Polski

Z naszych informacji wynika, że o zwrot tego obrazu stara się wnuczka Mieczysława Broniewskiego, która mieszka we Francji (o tym, że obraz został aresztowany, dowiedziała się z „Rz”). Bierze ona pod uwagę możliwość przekazania dzieła w depozyt do muzeum, aby można go było oglądać. Obraz „Neron w Baiae” Styki jest jednym z ponad 20 z zaginionej kolekcji. Córka Mieczysława Broniewskiego – Maria Gordon-Smith (żona Arnolda Szyfmana, twórcy Teatru Polskiego w Warszawie) zastrzegła swoje prawa do obrazów jeszcze przed aukcją w 1999 roku, gdy po raz pierwszy wypłynął on na rynku antykwarycznym, podobnie jak do drugiego obrazu z tej kolekcji „Antoniusz i Kleopatra” Henryka Siemiradzkiego.

Ustaliliśmy, że stroną postępowania jest też Ministerstwo Kultury. Powołuje się ono na dekret z 1946 r. o majątkach opuszczonych i poniemieckich. Do tych samych przepisów odwoływało się ono przy sporze o taszkę króla Korybuta Wiśniowieckiego, którą próbowano sprzedać do Zamku Królewskiego na Wawelu (pisaliśmy o tym w „Rz”). Tyle że stroną w tym postępowaniu było, oprócz właścicielki, Muzeum w Kórniku, w którego zbiorach obiekt był przed wojną. Ostatecznie prokurator właśnie Kórnikowi przekazał ten artefakt.

Zbiór Broniewskiego

Nasi rozmówcy związani z rodziną spadkobierców przypominają, że Mieczysław Broniewski miał kolekcję obrazów w swoim pałacu przy ul. Mokotowskiej 25 w Warszawie, który spadkobiercy odzyskali 20 lat temu. – Skoro pałac nie został uznany za mienie opuszczone i poniemieckie, w rzeczywistości został bowiem upaństwowiony, dlaczego obrazy, które tam wisiały miałyby być traktowane jako mienie poniemieckie – pytają.

Historię tego obrazu opisała kilka lat temu w czasopiśmie „Cenne, bezcenne” dr Monika Kuhnke. Z przywołanej relacji córki Mieczysława Broniewskiego wynika, że interesował się on głównie malarstwem polskim. Przed wojną miał w swojej kolekcji m.in. dzieła Henryka Siemiradzkiego „Handlarz amuletów” oraz „Antoniusz i Kleopatra”, a także Władysława Czachórskiego, Józefa Chełmońskiego, Józefa Brandta, a także Jana, Adama i Tadeusza Styków. Miał też odnaleziony właśnie obraz olejny opisywany jako „Neron z tygrysem przyglądający się Wezuwiuszowi” (Broniewski kupił go w 1936 r.). Co ważne, Mieczysław Broniewski zaraz po wojnie zgłosił swoje straty do Biura Rewindykacji i Odszkodowań.

Reklama
Reklama

Obraz olejny Styki stanowił jedną z ilustracji do powieści Henryka Sienkiewicza „Quo vadis”. Przedstawia Nerona wraz z tygrysem w miejscowości Baiae na terenie Ancjum. Obraz powstał około 1900 roku. „Jednym z cykli malarskich oraz tematów podejmowanych przez Jana Stykę były obrazy – ilustracje do »Quo vadis« Henryka Sienkiewicza czy »Iliady”« i »Odysei« Homera” – czytamy w notatce poświęconej obrazowi. Na aukcji jego cena mogła wahać się od 350 tys. zł do 450 tys. zł.

Historia
Artefakty z Auschwitz znów na aukcji w Niemczech. Polski rząd tym razem nie reaguje
Historia
Julia Boyd: Po wojnie nikt nie zapytał Niemców: „Co wyście sobie myśleli?”
Historia
W Kijowie upamiętniono Jerzego Giedroycia
Historia
Pamiątki Pierwszego Narodu wracają do Kanady. Papież Leon XIV zakończył podróż Franciszka
Materiał Promocyjny
Polska jest dla nas strategicznym rynkiem
Historia
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte dla zwiedzających. Po 20 latach budowy
Materiał Promocyjny
Podpis elektroniczny w aplikacji mObywatel – cyfrowe narzędzie, które ułatwia życie
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama