Reklama

Przywódcy religijni z Izraela w Auschwitz

Przywódcy religijni z Izraela w środę odwiedzili były niemiecki obóz koncentracyjny Auschwitz. Przed Polską delegacja izraelskich chrześcijan, Żydów, muzułmanów, Druzów była tylko we Francji i Włoszech.

Aktualizacja: 02.11.2016 21:20 Publikacja: 02.11.2016 18:34

31 października. Przywódcy religijni z Izraela pod pomnikiem Bohaterów Getta w Warszawie.

31 października. Przywódcy religijni z Izraela pod pomnikiem Bohaterów Getta w Warszawie.

Foto: Fotorzepa, Jerzy Haszczyński

Wysocy rangą przedstawiciele różnych religii spotykają się dwa razy do roku w samym Izraelu, przyjmowali ich też papieże – Benedykt XVI oraz Franciszek (podczas pielgrzymki do Ziemi Świętej).

– Po raz pierwszy przyjechali do Polski. Chodzi o promocję tolerancji, akceptacji innych, o sprzeciw wobec antysemityzmu, nienawiści i zbrodni w imię religii – mówi nam Ruth Cohen-Dar, izraelska wiceambasador w Warszawie.

Lista uczestników delegacji, która była w Polsce od 30 października do 2 listopada, jest długa. Są na niej zwierzchnicy najważniejszych Kościołów, w tym greckoprawosławnego: patriarcha Jerozolimy Teofil III, zwierzchnik Kościoła greckokatolickiego Georges Bakuni, głowy Kościołów anglikańskiego i maronickiego. Rzymskokatolicki (łaciński) patriarchat Jerozolimy reprezentował abp Pierre Battista Pizzaballa.

Przyjechali najważniejsi druzowie, z ich przywódcą szejkiem Moafakiem Tarikiem na czele. Byli i rabini, ale wbrew zapowiedziom nie przyjechał naczelny rabin aszkenazyjski Dawid Baruch Lau. – Musiał odwołać przyjazd z powodów osobistych. Jest bardzo zaangażowany w dialog międzyreligijny. Wydelegował swoich dwóch przedstawicieli – tłumaczy Ruth Cohen-Dar.

Wielu hierarchów chrześcijańskich i wszyscy Druzowie to Arabowie. Nie było przedstawicieli głównego muftiego Jerozolimy, najważniejszego przywódcy sunnitów, a oni stanowią większość wśród izraelskich Arabów. Nie udało nam się dowiedzieć, dlaczego tak się stało. Głównego muftiego mianuje prezydent Autonomii Palestyńskiej, ale ma on izraelski paszport.

Reklama
Reklama

W poniedziałek delegacja brała udział w debacie o tolerancji i edukacji w Muzeum Historii Żydów Polskich Polin w Warszawie i złożyła kwiaty pod pomnikiem Bohaterów Getta.

Jeden z przywódców chrześcijańskich mówił, że Arabowie niewiele wiedzą o cierpieniach Żydów, o Holokauście. On sam swoją pierwszą wizytę w Auschwitz określił jako jedno z najważniejszych życiowych doświadczeń.

– W Izraelu prowadzimy dobre, bezpieczne życie, nie da się tego porównać z tym, czego doświadczają chrześcijanie w sąsiednich krajach, Syrii czy Iraku – mówi „Rzeczpospolitej" abp Georges Bakuni, zwierzchnik Kościoła greckokatolickiego w Izraelu.

Przedstawiciel społeczności druzyjskiej Fadel Mansur podkreśla, że Druzowie są w Izraelu wolni. Druzowie są Arabami, ich religia zawiera wiele elementów islamu, ale są wspólnotą specyficzną. – Druzem jest tylko ten, kto ma matkę i ojca Druzów. Poza tym jesteśmy lojalni wobec kraju, w którym żyjemy. Aż 83 proc. druzów służy w izraelskiej armii, to więcej niż Żydów (74 proc.). Dla nas ważne są religia, rodzina i państwo – podkreśla prof. Mansur.

Abp Bakuni pochodzi z Libanu. Jak ocenia przyszłość chrześcijan na całym Bliskim Wschodzie?

– Jestem optymistą. Gdy miałem 13 lat, wybuchła wojna domowa, wybuchła 300 m od mojego domu. Chrześcijanie przetrwali w Libanie. Czasem cierpimy, dźwigamy krzyż. Z moich czterech braci wyemigrował tylko jeden. Wielu chrześcijan decyduje się zostać na Bliskim Wschodzie. Przecież w Europie w niektórych krajach nawet nie można krytykować aborcji – dodaje hierarcha.

Historia
Muzeum Getta Warszawskiego nie chce tramwaju z gwiazdą Dawida
Historia
Konspiratorka z ulicy Walecznych. Historia Izabelli Horodeckiej
Historia
Alessandro Volta, rekordzista w dziedzinie odkryć przyrodniczych
Historia
Pierwsi, którzy odważyli się powiedzieć: „Niepodległość”. Historia KPN
Historia
Kiedy w Japonii „słońce spadło na głowę”
Reklama
Reklama