#RZECZoPOLITYCE Gontarczyk: Wałęsie nie pozwolił się przyznać charakter

Lech Wałęsa ma zalety, ocierał się o geniusz, bo miał dar trafiania do mas. Ale ma też wady: megalomania, przekonanie o swojej wielkości, sprawiły, że nigdy nie był w stanie przemyśleć tego, czy się przyznać - mówił w programie #RZECZOPOLITYCE dr Piotr Gontarczyk, historyk, współautor przełomowej książki o Lechu Wałęsie.

Publikacja: 01.02.2017 09:24

#RZECZoPOLITYCE Gontarczyk: Wałęsie nie pozwolił się przyznać charakter

Foto: rp.pl

Dr Gontarczyk został zapytany czy ekspertyza grafologiczna potwierdzająca, że Lech Wałęsa współpracował ze Służbą Bezpieczeństwa w latach 70 (jako TW Bolek), zmienia jego postrzeganie. - Osobiście to mojego spojrzenia nie zmienia, bo te fakty znałem od kilkunastu lat – mówił historyk. - Dla nas to jest tylko potwierdzenie. Ale w przestrzeni publicznej to jest ważne wydarzenie – dodał.

W dzisiejszej „Rzeczpospolitej” prezentujemy kilka różnych opinii na temat informacji, które zaprezentował we wtorek Instytut Pamięci Narodowej. - Mec. Widacki jest pełnomocnikiem Wałęsy, więc do jego obowiązków należy mówienie tego co mówi, za co pewnie bierze honorarium – oceniał dr Gontarczyk. Dodał, że do tych słów nie przywiązuje szczególnej uwagi.

- Prawdą jest, że epizod trwał w latach 70 (1970-76), potem Lech Wałęsa stanowczo odmawia współpracy – mówił dr Gontarczyk, o wątpliwościach, które się pojawiają na temat dalszych działań Wałęsy. - Narracja Andrzeja Gwiazdy jest zbyt daleko idąca, bo nie ma dowodów, że później był też na krótkiej smyczy.

Prowadzący program powiedział, że nie zostały rozwiane wątpliwości, co pewnie się nie stanie, czy aby dokumenty z szafy Czesława Kiszczaka, nie miały wpływu na decyzje, które podejmował Wałęsa już jako prezydent. - Nie można wykluczyć takiego scenariusza. Przypadków, że różni ludzie zabierali takie dokumenty do domu, było wiele, to było zjawisko masowe – mówił dr Gontarczyk. - To rzeczywistość III RP.

Zdaniem Gontarczyka cieniem będzie się kładła na życiorysie Wałęsy zabieranie do domu i niszczenie dokumentów dotyczących TW „Bolka”. - Można pokazać wiele decyzji personalnych. Z delegatury UOP w Gdańsku został usunięty Adam Hodysz, ale tego jest dużo więcej – przekonywał dr Gontarczyk.

Dlaczego Lech Wałęsa nie przyznał się do tego, że w latach 70 współpracował ze Służbą Bezpieczeństwa. - Myślę, że wynika to z jego słabości charakterologicznych – zaczął dr Gontarczyk. - On ma wiele zalet, ocierał się o geniusz, bo miał dar trafiania do mas. Ale ma też wady: megalomania, przekonanie o swojej wielkości, sprawiło, że nigdy nie był w stanie przemyśleć tego, czy się przyznać – dodał.

Zdaniem gościa ujawnienie części Zbioru Zastrzeżonego było bardzo rozdmuchane w mediach i czego innego ludzie oczekiwali, a jest to materiał głównie dla historyków. - Zbiór Zastrzeżony jest w dużej mierze faktem medialnym. Oczekiwania były ogromne, jakbyśmy mieli rozwiązać tajemnice III RP – mówił dr Gontarczyk.

.

#RZECZoPOLITYCE: Piotr Gontarczyk - "Wałęsie nie pozwolił się przyznać charakter"

Historia
Paweł Łepkowski: Najsympatyczniejszy ze wszystkich świętych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Historia
Mistrzowie narracji historycznej: Hebrajczycy
Historia
Bunt carskich strzelców
Historia
Wojna zimowa. Walka Dawida z Goliatem
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Historia
Archeologia rozboju i kontrabandy